Przeraża? Ja uwielbiam jego wygląd xD Szczególnie w Sherlocku (widziałaś?), z loczkami i czarną rozpiętą pod szyją koszulą :D Dobra, muszę się uspokoić ;P
Myślę, że koleżanka ma na myśli same zdjęcia, na których Ben wychodzi niekoniecznie ładnie (delikatnie mówiąc). Co innego na ekranie, gdzie po prostu czaruje <3 On jednak naprawdę zyskuje dopiero w ruchu :)
Napisz to po angielsku. Kiedy Benedict będzie szukał natchnienia do kolejnej mowy z okazji kolejnej nagrody, może znajdzie Twoją wypowiedź i zacytuje ją ku uciesze zgromadzonych gości - i fandomu :-)
Szczerze mówiąc miałam te same odczucia na początku, kiedy zobaczyłam jego zdjęcie. Dziwiłam się nad czym dziewczyny się zachwycają. A później zobaczyłam go w Parade's End i mnie wzięło ..zaczęłam szukać innych filmów, seriali z jego udziałem aż trafiłam na Sherlocka. Oczu oderwać nie mogłam, wzięło mnie na całego ;) boję się, że z tego nie wyjdę. Właśnie u Bena zachodzi dziwne zjawisko, na zdjęciach wychodzi co najmniej "dziwnie", jakby nie z tej planety xD a na ekranie, w ruchu on czaruje, wszystko gesty, mimika, to jak się porusza, głos, wszystko sprawia że jest niesamowicie atrakcyjnym mężczyzną.
"Oczu oderwać nie mogłam, wzięło mnie na całego ;) boję się, że z tego nie wyjdę." - Boże, u mnie tak samo xDDD Dlaczego nie mieszkam w Londynie???? :(
Wyprowadzamy się! :D w przyszłym roku na wakacje jadę do Londynu, tylko jeszcze muszę kasę nazbierać. Może akurat będzie miał jakiś występ w teatrze ;) byłabym w siódmym niebie, gdybym go spotkała i choć słowo z nim zamieniła ( ahh te marzenia) ;)
Mi też się marzy Londyn, może mi się uda;) A spotkać Bena... To byłby szczyt szczęścia :D Co do teatru byłam nawet w stanie jechać na Frankensteina, ale go na żywo już nie grają;/
W planach ma "Hamleta". Jedź do tego Londynu, ktoś musi ustawić się w kolejce po bilety, reszta dołączy :-)
raczej bardziej będzie potrzebny szybki refleks do błyskawicznego kliknięcia biletu przez neta no i worek pieniędzy , bo nie sądzę, że bilety zejdą poniżej 100 funtów i to w ostatnich rzędach ;)
wręcz przeciwnie ... motywuję do nowego postanowienia noworocznego jakim jest "Oszczędzanie na londyńskiego Hamleta" .. a bilet na ryanaira jakoś się przy okazji kupi ;)
póki co zostaje nam oglądanie Frankensteina w kinie (jutro w Wawie w Atlanticu :)
Mnie pozostaje życzyć Tobie wielu wrażeń teatralnych, bo w Trójmieście "Frankensteina" nie przewidzieli w tym roku - w ubiegłym było bardzo mało widzów. A szkoda, bo miałam nadzieję na wersję alternatywną (oglądałam tę z Benedictem jako Doktorem).
może w tym roku w Gdańsku Frankenstein miałby większe wzięcie w związku z rosnącą popularnością Bena w naszyn kraju .. z tego co wiem w Wawie uruchomili 4 sale kinowe i wszystkie miejsca są wyprzedane ... ja będę miała przyjemność obejrzeć go jako "creature" .... wyszłam z założenia, że bez tak gruntownej charakteryzacji mogę go oglądać w każdym innym filmie ;)
Jak miło :) To może wtedy się spotkamy, bo ja mieszkam na stałe blisko Londynu (miasteczko Hatfield) - 20 minut pociągiem i jestem w stolicy :D
Dowcip polega na tym, że mam blisko do Londynu, a przeważnie nie mam czasu tam jeździć :D Dzięki temu wiele ciekawych rzeczy przeszło mi koło nosa - w tym szansa na spotkanie z Benem w maju :(
I to mi się podoba :) Ale uprzedzam - pracuję popołudniami, więc trudno mi gdziekolwiek się wyrwać :(
Na styczeń mam zaplanowany wypad do filmowego muzeum, gdzie m.in stoi Tardis - wehikuł czasu Doktora Who. A wiosną zamierzam jechać do Cardiff, by zwiedzić muzeum o całej produkcji DOCTOR WHO :)
Doktora Who niestety nie widziałam, ale na pewno kiedyś obejrzę;) Eh no, tak to jest, pracować czy studiować trzeba... Ja póki co muszę znaleźć kasę, czas i towarzystwo na Londyn;)
Właśnie ciężko jest się gdzieś wyrwać kiedy masz tyle obowiązków, dlatego ja najwcześniej w czerwcu pojadę. Świetnie by było zwiedzić miejsca gdzie kręcony był Sherlock i porobić fotki :) ale masz świetnie, że mieszkasz tak blisko Londynu sama bym tak chciała, niedawno z koleżanką planowałyśmy tam pojechać, na zakupy i ogólnie pozwiedzać ale nie wyszło ;( więc teraz chociaż miałabym pojechać sama to pojadę ;)
W miniony weekend obejrzałam pierwszy odcinek Doktora Who.. i jakoś nie przypadł mi do gustu, ale z ciekawości zobaczę kilka następnych być może się do niego przekonam.
kurczę, xena_4 którys raz Cię już widzę na Filwebie, nie wiem na jakim forum wcześniej... w każdym razie "Hellooooou"
Nawet nie wiem, jak podpowiedzieć, bo generalnie szlajam się po całym filmwebie, więc mogłaś mnie spotkać praktycznie wszędzie :)
W każdym razie - Hellloooooo :)
ale podejrzewam, że maraton doctora who, shelocka oraz różnego rodzaju filmów z Davidem Tennantem oraz oczywiście Blueberry Cumberface robi swoje, pozdrawiam. ;)
Chciałabym Cię dodac do znajomych, żeby mieć Cię w gustopodobnych, ok? Don't freak out.
Dobra już nie spamuję konwersacji i przepraszam innych użytkowników. :)
Z tych najczęściej używanych forów to: vampire diaries, sherlock, merlin, benedict cumberbatch, poniedziałkowy fanklub pulsu - plus inne tematy, w których pojawiam się raz na jakiś czas. Mogłaś mnie spotkać w którymś z tych wymienionych.
mogę podpowiedzieć z doświadczenia, że śledzenie Twittera może czasem pomóc w spotkaniu Bena na żywo ;)
Tylko, że takich jego latających za nim fanek jest naprawdę mnóstwo, więc musiałabym praktycznie non stop siedzieć na twitterze, by być na bieżąco. Raczej trudno to zrobić, kiedy żyje się w biegu (a tak będę miała znów od przyszłego tygodnia).
niedługo seria 3 Sherlocka pewnie będzie zbierać mnóstwo nagród, więc mam kilka typów gdzie go będzie można zobaczyć ;) w najgorszym wypadku plan filmowy Sherlocka serii 4 za jakiś czas lub kręcenie się po Hampstead Heath w wolnych chwilach ;)
Eh jak ja wam zazdroszczę że w Anglii mieszkacie... Jak ja kiedyś (mam nadzieję:P) zawitam do Londynu to chyba zamiast zwiedzać będę albo chodzić po miejscach z Sherlocka albo Bena szukać :DDDD
nie wiem ... może to i lepiej bo jedno to oglądać z nim filmy i podziwiać grę aktorską, a co innego nachodzić prywatnie pod domem ... ja bynajmniej nie jestem zwolenniczką tego drugiego.
tu masz możliwość obejrzenia z bliska na żywo i dostać autograf, a jak się poszczęści to i fotkę zdobędziesz ;) konwencja Sherlocka w Birmingham 7-9 luty. Ben ma być 9 lutego. Pewnie trzeba spieszyć się z zakupem biletu, bo chętnych będzie wiele, choć cena może trochę zniechęcać ;) 90 funtów
http:// www. seanharry. com/ events/elementary/index.htm
no w moim typie to on nie jest, ale lubię go jako Sherlocka bo dobrze wykreował tę postać widać te wszystkie jego dziwactwa i jednocześnie jego gra nie jest wymuszona po prostu gra tak jakby wiedział bez scenariusza co ma powiedzieć, jak to powiedzieć ....idealnie pasuje do tej roli ale jakoś nad jego urodą się nie zachwycam jeśli już mówić w takich kategoriach to dla mnie przystojniejszy jest Robert D. Jr...;)
Jaja sobie robisz?! Co Cię niby w nim przeraża? Gościu wygląda zupełnie zwyczajnie. Ani jakiś piękny, ani brzydki. Ot, przeciętny z wyglądu.
Witam moją kochaną, najwspanialszą na świecie Siostrzyczkę :)
Panienka w temacie zdaje się urządzać prowokacje, ale na szczęście sprawa już się wyjaśniła.
Lepiej napisz mi, czy widziałaś już nowego Hobbita i co sądzisz o smoku? (dla mnie boski)
Cześć Skarbie:*** no ale mi się teraz milutko zrobiło, nie powiem:)))
Nie no serio, śmiechu warte te niektórych bolączki eheheh, po prostu leję z takich wymysłów.
Niestety nie co mnie bardzo smuci, nie miałam się kiedy wybrać a miałam szczery zamiar. Ale może jeszcze się uda ehh..
To szybko nadrób, bo bardzo jestem ciekawa Twojej opinii tego filmu.
Dawno nie gadałyśmy na forum. Muszę w końcu zajrzeć na TVD.
Najbardziej mnie zastanawia, co Cię tutaj sprowadziło? Czyżbyś też lubiła Bena, jak ja?
Heh, wiesz akurat teraz to też rzadko na TVD siedzę. Tak jakoś...
A wpadłam tu bo CIę Skarbie śledzę;PP po prostu chciałam zobaczyć co porabiasz i wiem że lubisz Bena. Ja tam specjalnie nie mam o nim zdania, bo widziałam go tylko w Star Treku i mignął mi parę razy w urywkach Ostatniego wroga czy jak się nazywa ten serial. Te moje skakanie po kanałach...;)
A mnie przeraża to, że ciebie przeraża jego wygląd.
Możecie mnie wziąć za nienormalną, ale on jest szalenie przystojny! I to nawet już nie o to chodzi, jego głos, oczy, gesty.. sama nie wiem, co piszę, zignorujcie tą wypowiedź, proszę...
Och, ale nie tylko Ty tak masz:P Ja jak go widzę to się czuję jak piętnastolatka;D Nie wiem co w nim jest (ok, wiem :P) ale on tak działa na kobiety.... :D No ideał poprostu;D
Mnie Benedict w ogóle się nie podoba. Myślałam nawet, że jest już grubo po czterdziestce. Oczywiście o gustach się nie dyskutuje i mam nadzieję, że jego fanki pozwolą mi mieć własne zdanie - ale mimo niewątpliwego talentu Cumberbatch jest odpychający. Na tle innych Brytyjczyków jak chociażby Jude Law, Ewan McGregor, Henry Cavill wypada naprawdę ...... obleśnie. Równie przerażające rysy twarzy ma chyba tylko Ridge z " Mody na sukces ".
Ekhm... obleśnie? Widziałam Sherlocka, Star Trek i Zniewolonego i nie pomyślałabym, że w którymś wyglądał obleśnie czy odpychająco.... Wręcz przeciwnie....
Co do wieku tez chyba przesadziłaś, chociaż racja, raz wygląda starzej, raz młodziej, zależy to od charakteryzacji... A tak ogólnie to chyba wygląda nawet na trochę młodszego niż jest...
Żeby nie było tak jednostronnie, dodam, że Jude'a też lubię, a Ewana wręcz uwielbiam;)
Jude Law ma typowo brytyjską urodę, tak samo McGregor (bardziej jak rasowy Szkot, którym zresztą jest). Z kolei Cavill to taki typowy laluś, który równie szybko zachwyca i jeszcze szybciej nudzi.
Z Cumberbatchem jest ten problem, że on kompletnie nie jest fotogeniczny, ale za to bosko wypada przed kamerą. Wszystko przez bardzo oryginalne rysy twarzy. Dlatego lepiej się go podziwia w ruchu :P To taki typ, który nie do razu zachwyca, tylko przekonuje do siebie stopniowo. To nie taki laluś jak Somerhalder z Twojego avka, który nie ma do zaoferowania nic oprócz powtarzalnej (czyli zdecydowanie mało oryginalnej) urody. Jak wspomniałam wyżej - lalusie szybko nudzą. Z kolei Ben ma w sobie to coś, co nie pozwala nudzić, bo za każdym razem odkrywa się w nim coś nowego, bo nigdy nie jest taki sam i nigdy nie wygląda tak samo.
Co do wieku - młody to on już dawno nie jest, ale żeby dać mu ponad czterdzieści lat? To właśnie przez tą niefotogeniczność czasami wychodzi na zdjęciach, jakby był starszy niż jest naprawdę. A czasami na fotach wygląda na dużo młodszego. Charakteryzacja i nieustannie zmieniający się wygląd też jednak robi swoje.
Tak jak wspomniałaś i masz rację - każdy ma inny gust. I prawidłowo. Dzięki temu jest ciekawiej i nie wszystkie rzucamy się na tych samych facetów. Inaczej byłoby mega nudno.
Pozdrawiam :)
Tak sobie czytam komentarze o Benie i widzę, że nie jestem sama z tą przypadłością:) Dopóki nie obejrzałam pierwszego Sherlocka( wczesniej widziałam tylko jego zdjęcia), był mi obojętny, ale już w trakcie oglądania - ajajaja! Zrobił na mnie takie wrażenie, że przed ekranem miękły mi kolana. Całkowicie zrozumiałam te zachwyty nad nim.
Rzeczywiście, Benedict ma w sobie taki czar, osobowość, coś nieuchwytnego, ale przyciągającego jak magnes. Aż chce się na niego patrzeć i słuchać i patrzeć i żeby było go więcej i więcej... Nie pozwala o sobie zapomnieć.
Jak to powiedział pewien z krytyków filmowych czy dziennikarzy, "Na sam dźwięk głosu Pana Cumberbatch'a wszystkim kobietom miękną kolana", więc w stu procentach zgadzam się z Twoja opinią. Benedicta pierwszy raz zobaczyłam w "Sierpniu w hrabstwie Osage" i szczerze nie zachwycił mnie. Później trafiłam na Sherlocka i teraz nie mogę oderwać od niego oczu!