Hmm obydwu uważam za przystojnych, ale on na Damona nie pasuje. Ta postać ma w sobie dużo ognia i mroczności, ale również specyficznego humoru a Chace jest zbyt "niuniowaty" by to zagrać. Jego śliczna buźka pasuje raczej do roli jakiegoś anioła niż demonicznego wampira...

noo boże byc i tak :)

Nie powiedziałabym,że pasuje tylko do roli anioła .. w Twelve zagrał dilera narkotyków .. i sprawdził się ,bardzo fajny film. Ale do pamiętników by nie pasował,bo ma zbyt delikatną urodę to fakt, Ian ma w sobie tego przysłowiowego pazura,a ten jego uśmieszek wywołuje dreszcze na całym ciele. Chace mógłby się sprawdzić w roli wampira,ale nie w roli Damona.

Słowo "raczej" nie jest synonimem "tylko"... A w "Twelve" zagrał beznadziejnie. Jego gra aktorska nie wzbudziła we mnie żadnych emocji. Tam, gdzie powinnam się wzruszyć - ziewałam (a normalnie wystarczy, że kotek sobie łapkę zrani w filmie, a już mam łzy w oczach...). Nawet jego ładna buźka nie zrekompensowała mi braku talentu aktorskiego.

Ten film nie był po to,żeby się wzruszać.. sądzę,że nie to było jego zadaniem nadrzędnym . A jeśli Ciebie wzrusza w filmach jak kot rani sobie łapę to życzę Ci powodzenia. Chace'owi w jego technice gry aktorskiej brakuje jeszcze doświadczenia. Nie ma wyrobionego swojego stylu grania. Ale jest młody, ma jeszcze czas, nie każdy rodzi się z wielkim talentem,niektórzy muszą nad nim ciężko pracować. A ja to nazwałaś jego "śliczna" buźka mu bardzo w tym pomaga. Po za tym co Ty wiesz o aktorstwie,ze tak go krytykujesz ?

Dyskusja z Tobą jest bezcelowa, gdyż nie posiadasz umiejętności czytania ze zrozumieniem... Napiszę Ci dokładnie o co chodziło, żebyś zrozumiała:
- "Tam, gdzie powinnam się wzruszyć" - słowo "tam" sugeruje, że chodzi o momenty, nie o przesłanie całego filmu;
- "normalnie wystarczy, że kotek sobie łapkę zrani w filmie, a już mam łzy w oczach..." - to jest wypowiedź sarkastyczna - drwię sama z siebie podkolorowując swoja skłonność do wzruszania się;
- talent to jest umiejętność, z którą się człowiek rodzi. Chace talentu aktorskiego nie posiada i choćby zagrał w 100 filmach to aktorem będzie koszmarnym. Swoją tezę poprę przykładem Stevena Seagala, który zagrał w kilkudziesięciu filmach, a mimo to aktorem jest żadnym, gdyż nie potrafi (tak jak Chase) przekazać emocji, a to w aktorstwie jest najważniejsze. Przy braku talentu wiek aktora nie ma nic do rzeczy. Ten wywód również poprę przykładem. Jest taka aktorka, która nazywa się Dakota Fanning. W pierwszym filmie zagrała mając kilka lat i była bardziej wiarygodna niż Chase jest obecnie. Po prostu pewnych rzeczy nie da się nauczyć, trzeba się z nimi urodzić. Na studiach miałam przedmioty bezpośrednio i pośrednio związane z aktorstwem i wiedzę teoretyczną w tym zakresie mam, ale talentu żadnego, więc nawet się za aktorstwo nie biorę;
- co rozumiesz pod pojęciem "Nie ma wyrobionego swojego stylu grania"? Bo nie rozumiem jak można mieć swój styl grania... Czyli co jak w scenariuszu jest coś wesołego to on serwuje wyrobioną minę na tę okazję, a jak coś smutnego to robi minę z cyklu "ale jestem smutny"...? Wyjaśnij mi to, bo może źle Cię zrozumiałam;
- co do oceniania to nie trzeba mieć wykształcenia muzycznego żeby słyszeć jak ktoś fałszuje i nie trzeba mieć wykształcenia aktorskiego (czy pokrewnego) by widzieć, że ktoś jest marnym aktorem i kolokwialnie mówiąc gra jak drewno.

Mam umiejętność czytania ze zrozumieniem. Zaczynam się zastanawiać czy Ty ją masz. Ale już się nie będę rozpisywać na ten temat,bo szkoda mi czasu. Pod pojęciem "nie ma wyrobionego swojego stylu" rozumiem to iż: tak,każdy aktor po dłuższym czasie grania ma wyrobione w sobie coś takiego,że jak dostaje scenariusz do ręki to na pewne sytuacje ma swoje zachowania już wyrobione. Żeby nie sięgać to tak zwanej pamięci emocjonalnej ... I wygląda to mniej więcej tak jak to opisałaś. Aktor musi sobie ustalić pewne takie zachowania,ponieważ w momencie w którym miał by za każdym razem sięgać do swoich wspomnień po to,żeby coś zagrać to prędzej wylądował by w psychiatryku . I niestety zawiodę Cię,ale czasami niestety jest potrzebna większa wiedza na pewne tematy ,aby móc kogoś krytykować. Nie chce się z nikim tutaj kłócić, gdyż nie uważam ,aby po to był ten portal..ostrzejsza wymiana zdań także jest zbędna. Także pozostawmy tę rozmowę na takim etapie,bo raczej nie dojdziemy tu do porozumienia,gdyż różnica zdań jest zbyt duża w tym przypadku. Pozdrawiam i życzę miłej nocy.

Z ciekawości przeglądnęłam Twój profil i stwierdziłam, że nie ma sensu dyskusja, gdyż patrząc po Twoich ulubionych aktorach mamy różne pojęcie dobrego aktorstwa. Raczej nie dojdziemy do konsensusu, więc dalsza wymiana zdań staje się zbędna.
Pozdrawiam

Lubie tego aktora, nie jest przesłodzony jest spoko, ale zamiast Iana bym go nie wstawiła . Damon jest arogancki , mroczny , tajemniczy, Chace też ma to coś ale jednak Ian jest jedyny

może i Chace sprawdziłby się w roli wampira, ale prędzej jako Stefan niż jako Damon. Mi osobiście podoba się Ian w swojej roli. :)
ale trzeba przyznać rację że Crawford jest przystojny.....

Zgadzam się z "hadilo". Mi również bardzo się podoba Ian w roli Damona, Paul tez niczego sobie ale właśnie jak by Chace miał grać w Pamiętnikach to jako Stefan. Osobiście widziałam Crawford'a tylko w "Plotkarze" ale mam zamiar obejrzeć też inne filmy z jego udziałem.

Jest bardzo przystojny ale nie aż tak jak Ian! a do roli Damona by nie pasował... Ian gra go rewelacyjnie :)