obejrzyj sobie "Wilka z Wall Street" , znacznie ciekawsze niż dramat tego gostka, bo nie wierzę, że jest zadowolony ze swojego raczej pospolitego życia dzianego playboya. W rzadkich chwilach świadomości oczywiście.
Widziałem i również bardzo doceniłem. Nie zmienia to faktu, że z żadnym nie zamieniłbym się miejscami.;)