David BowieI

David Robert Haywood Jones

8,3
6 330 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby David Bowie

David Bowie prowadzi we wszystkich moich prywatnych rankingach (ulubionych muzyków, ulubionych aktorów, najprzystojniejszych mężczyzn, osób z najbardziej magnetyzującym tembrem głosu, najciekawszych osobowości). Uwielbiam jego płyty ("Space Oddity" z 1969, "Aladdin Sane" z 1973, "Black Tie White Noise" z 1993 czy "Outside" z 1995 mogę słuchać bez końca, ale i pozostałe uważam za arcydzieła - nie przepadam tylko za dziwnym ekscesem w postaci "Tin Machine" ), videoclipy do jego utworów są dziełami sztuki - zwłaszcza Miracle Goodnight, The Heart's Filthy Lesson, Little Wonder i Dead Man Walking (co prawda Bowie nie był ich reżyserem, ale jego wkład w ich kształt jest znaczny)), zaś wywiady z nim pokazują jego niesamowitą erudycję, ogromną wiedzę z zakresu socjologii i filozofii, poczucie humoru i urok osobisty. Nawet wywiady z pierwszej połowy lat 70-tych, których zazwyczaj udzielał pod wpływem narkotyków są niesamowicie interesujące.

Dla fanów Bowiego absolutną lekturą obowiązkową powinien być film "The Man Who Fell to Earth", w którym można podziwiać nie tylko jego wyjątkowy talent aktorski, ale i jego pociągającą fizjonomię. Co tu dużo gadać... wiele bym oddała, żeby być Iman. Chociaż jeden dzień (albo noc) ;)

Ps. Chciałabym kiedyś przeczytać jego autobiografię (mam nadzieję, że takową napisze), w której wspomniałby o epizodach z jego życia owianych tajemnicą (np. przyłapaniu go przez jego pierwszą żonę - Angie nago w łóżku z Mickiem Jaggerem ;) jak i o poważniejszych sprawach (jego strachu przed schizofrenią czy o śmierci brata).

Thin_White_Duchess

No fakt Bowie to obok Boba Dylana i jeszcze paru innych jeden z najważniejszych współczesnych artystów.

Thin_White_Duchess

Świetnie to ujęłaś. Poza tym, że skład moich ulubionych płyt trochę inny, zgadzam się z każdym zdaniem. :)
I myślę jeszcze że do genialnych klipów warto zaliczyć "Ashes to Ashes".
Pozdrawiam

Thin_White_Duchess

BOWIE,BOWIE...MOJ OD ZAWSZE BOWIE.MOJ NA ZAWSZE BOWIE.KOCHAM GO ZA TALENT,WYJATKOWA URODE,GLOS,FASCYNUJACA OSOBOWOSC...MOGLABYM JESZCZE DLUGO WYMIENIAC,ALE MI WSTYD :-) I CHOC ZESTARZAL SIE,ODDALABYM WSZYSTKO,BY ZNALEZC SIE CHOC PRZEZ CHWILE PRZY NIM.TO CHYBA NAJSEKSOWNIEJSZA OSOBA CHODZACA KIEDYKOLWIEK PO ZIEMI.JAKIM BYLBY "WYWIAD Z WAMPIREM",GDYBY LESTAT MIAL TWARZ BOWIE'GO?

Thin_White_Duchess

Napisze cos, co zapewne uznacie za kontrowersyjne, ale coz, nie jestesmy tu tylko po to, zeby slodzic, jakas krytyka tez sie przyda.
No wiec Bowiego slucham juz od dawna, bo od jakichs 10 lat. W gimnazjum i liceum moja milosc do jego muzyki kwitla, dzis mam wiekszosc jego albumow. Bylem bardzo bezkrytyczny w stosunku do niego.
Jednak ostatnie kilkat lat to okres, kiedy moja milosc do niego oslabla. Juz prawie nie wracam do jego albumow. I nie chodzi wcale o to, ze zwyczajnie sie nim znudzilem. Chodzi o to, ze zmienil sie moj stosunek do niego, tak jakby przejrzalem na oczy - zauwazylem cos, czego nie mogle dostrzec przez tyle lat. Mianowicie fakt, ze Bowie nie jest autentyczny w tym, co robi. Nie chodzi mi nawet o fakt, ze zmienil style jak rekawiczki. chodzi mi glownie o teksty i jego osobowosc artystyczna. Koles nie jest szczery. Jego teksty to najczesciej nawet nie poezja, a zwykle brednie, przypadkowe frazy poskladane do kupy - co zreszta sam przyznal. Jego piosenki, o ile muzycznie, kompozycyjnie bez zarzutu, maja wiecej efekciarstwa i fajerwerkow niz prawdziwych emocji. Sa dla mnie jak malowane wydmuszki. Nie potrafie sie do nich odniesc, nie poruszaja mojego wnetrza. Nie wystarcza mi ladne melodie i swietny wokal. Jest masa piosenkarzy o mniejszych glosach i talentach kompozytorskich, ktorzy potrafia sluchacza poruszyc. Bowie natomiast o to nie dba... A wspomniany wyzej fakt zmieniania styli w zaleznosci od mody tez bym mu wytknal - bo o ile nie ma nic zlego w uaktualnianiu swojego brzmienia, tak w jego przypadku skonczylo sie to tak, ze Bowie nie ma jednej, rozpoznawalnej osobowosci artystycznej, a jedynie pelno masek.
Ok, to by bylo na tyle, napisalem co mi na sercu lezy... Troche mi przykro, ze moja przygoda z nim sie juz zakonczyla, a plyty zbieraja kurz na polce...

jasiu15

nasze gusta sie zmieniaja...Byl okres,ze patrzylam na BOWIEGO inaczej,krytyczniej.Moze brakowalo mi odwagi by z nim skonczyc,a moze sily?Nie wiem...Krotko sie "gniewalam" na Davida. Po jakims czasie znow zawladnal moim sercem.Dzis nadal po uszy jestem zasluchana,zakochana...Znajomosc zaczela sie dosc niefortunnie od LET' DANCE.Chwytliwa muzyka taneczna.Ja mialam jakies 13 lat.Jakiego idola szuka dziewczyna w tym wieku?Ladnego,dobrze prezentujacedo sie,spiewajacego ladne piosenki.Jednak szybko znalazlam w Jego tworczosci cos dla siebie.Kazdy szuka tego czegos.I albo milosc bedzie dozgonna,albo nie...A moze -jak w moim przypadku-pozostanie wielka przyjazn?Nie wierze,ze nie ma utworu Bowie'go,ktory nie porusza strun Twojego serca.A wiec????????????

gary oldman

Owszem, jest - Strangers When We Meet. Nadal ma to cos... Sweet Thing chyba tez... Musze chyba po prostu odpaczac od niego jakis czas. Moze i pare lat. A potem sie zobaczy :)

jasiu15

o tak...SWEET THING jest dobre.coz,ja znow wsluchuje sie w jego wokal.ale jak to mowia:dla kazdego...wedlug jego zaslug.moze traktuje muzyke zbyt powierzchownie,jednak muzyka Bowiego i wywoluje we mnie silne emocje.pozostaje powiedziec CI: do zobaczenia David!!!!! Do uslyszenia

jasiu15

Musze sie z tym zgodzic, jako Bowieholiczka przyznaje, ze nie do konca pasuje mi jego podejscie do muzyki. Chyba tez o autentycznosc tutaj chodzi. Nie wiem, na ile do konca teksty jego muzyki sa szczere, zamierzone, z tworcza intencja opracowane drobiazgowo, a na ile poskladanym przypadkowo tworem, ktory przy znakomitej muzyce brzmia doskonale. I czy nie wyszly jedynie jako efekt kokainowej weny. Kazdy kto probowal speedu/kokainy wie, ze mozna poczuc sie poeta lepszym od Rimbauda, a przy odrobinie szczescia i nawet talentu, moze to miec sens i sklad. Czy tak tez nie bylo z Bowiem?

Z drugiej strony Bowie to oczytany facet i inteligentny czlowiek, a wiele utworow, jakby sie w nie wczytac i przeanalizowac, naprawde poruszja i sa kurde... znakomite. Sa wieloznaczne, enigmatyczne, apokaliptyczne, wreszcie iscie postmodernistyczne - nawiazuja do innych utworow, nasladuja dziela literackie ("Sweet thing" pewnie np. Williama S. Burroughs'a, zeby podac jeden przyklad... swoja droga, wlasnie mam zamiar siegnac wreszcie po niego, i jesli okaze sie, ze poza pisaniem o homoseksualizmie i narkotykowych ekscesach koles nic nie wymyslil, Bowie straci w moich oczach) i prezentuja spektrum jego zainteresowan i fascynacji sztuka i filozofia. Sa moze mniej bezposrednie, ale brzmia niezle (np. "Five Years" czy znany kazdemu "The man who sold the world" to sa piekne teksty, proste i silne). Ale czy to nie jest pozornie znakomite???
Ja lubie gry jezykowe i enigmatycznosc w sztuce, ale musi to byc zamierzone, a nie przypadkowe.

I wlasnnie - piszesz, ze Bowie powiedzial, ze ze jesgo teksty to przypadkowe frazesy? Musze dojsc do tych wywiadow. Podrzuc mi linki, jesli np. mozesz... czesto wypowiedzi sa cytowane w oderwaniu od kontekstu, traca swoj sens etc.

No i, bazujac na jego wypowiedziach, jest inteligentny, wiec trudno mi tez wierzyc w przypadkowosc jego dzialan, wiec... czy wszystko co zrobil, zrobil szczerze, pelen artystycznej pasji, czy moze potrafil wlasnie z wyrachowaniem cos tworzyc, majac pewnien dystans, bawiac sie formami, wizerunkami, swoja seksualnoscia (fecet zyjacy w "stalych" zwiazkach z innymi facetami powiedzial, ze byl to wlasciwie efekt swoich czasow i nie czul sie z tym do konca dobrze... ?)

Nawet mam podejrzenia, ze Bowie z premedytacja bral kokaine (nawet wtedy, gdy niby byl czyasty), by wlasnie pisac, tworzyc jak najwiecej, miec wene i energie, jak sam mowil, nie lubil snu, odpoczywal tworzac, nie lubil "spowalniaczy", wiec nawet jego rock'end'rollowe zycie to nie efekt zabawy, ale jakis konkretny cel...

Gdy torche wiecej wie sie o Bowiem, jako czlowieku, takie watpliwosci latwo sie nasuwaja... Pisz Jasiu15, jesli jakies refleksje Ci sie nasuwaja ;-)

Adilka1

Tego fragmentu o wymyślaniu przypadkowych fraz uwierz mi, że nie wymyśliłem. Ale gdzie to czytałem - czy w internecie czy w jakiejś gazecie - nie pamiętam. W każdym razie David "przyznał się" do tego, że, kiedy ma jakąś totalną blokadę i nie wie co dopisać do zaczętego tekstu, lubi dopisać coś totalnie z kosmosu :) no ale cóż, takie prawo poety. Żeby nie było - dla mnie teksty nie są tak naprawdę najważniejsze. O ile nie są bezdennie głupie i kwadratowe, to są tak naprawdę gdzieś na drugim planie.

jasiu15

Ta technika wycinania fraz to cut up, coś w rodzaju kolażu. Taką techniką w swojej poezji posługiwał się właśnie min Burroughs, może był to jeden z powodów dlaczego DB zainteresował się nim. W necie widziałam filmik, gdzie mówi o tej technice.
Często zarzuca się DB, że jest kameleonem, często zmienia style przez co nie jest autentyczny. Mam swoje ulubione style muzyczne i te do których nie przekonałam się ale słucham bardzo różnorodnej muzyki zgodnie z nastrojem. Skoro zwykły człowiek może słuchać rożnej muzyki, to tym bardziej nie powinno dziwić, że artysta poszukuje. Zresztą kameleony nie zmieniają koloru po to by się upodobnić ale pod wpływem emocji lub temperatury, czy oświetlenia.

sylbow

Tak zgadza sie, zdecydowanie przejal ja od tego jakze fantastycznego pisarza, widzialam ten wywiad i jak podchodzi do tej metody. O bitnikach i kolazu czesto wspominal, ale nam chodzilo o cos wiecej niz sama technike. Raczej glownie o to, ze dopisywal/tworzyl teksty, ktore z poezja nie mialy nic wspolnego.\, a byly czysto przypadkowe, nawet jak na swoje tworcze techniki. Ale napisze wiecej na ten temat, bo po przesluchaniu plyt z lat 70. w kontekscie ich tekstow i Bowiego podejscia do sztuki, raczej mu wierze... Byl autentyczny w tym, co robil, robil to z pasja, pracujac ciezko nad swoja muzyka, mial ten... etos artystyczny, chcial robic dobre rzeczy. I w tych latach mu sie udalo...
Ogolnie to chyba wszystkie wywiady mam za soba (nawet kilkuktotnie obejrzane/przeczytane), a nawet jak dzis pamietam, jak Bowie (YouTube) , juz chyba ok. swojej 50. powiedzial, ze pytanie o cameleona go irytuje, bo cameleon zmienia swoj wizerunek, po to, by dostosowac sie do otoczenia, a zdecydowanie nie o to mu chodzilo ;-)

Adilka1

I zeby jakos wyrazic moj tok myslenia, co moze nie bylo do konca pewne, genialna muzyka to dla mnie i dzwiek i teksty, kazdy utwor slucham i lubie znac drobiazgowo tekst (ogolnie duzo czytam, stad do muzyki podchodze filologicznie), stad ta strona muzyki Bowiego tak mnie fascynuje,

Adilka1

Da się to też odczuć w Twoich rozważaniach.

jasiu15

To, że zmienia style, eksperymentuje i odnajduje się w nich znakomicie czyni go artystą. Jak się człowiek nie rozwija to stoi w miejscu, albo się cofa.

jasiu15

Rozumiem, bo sama wywaliłam kiedyś seryjnie przesłuchiwane całą podstawówkę płyty Vanessy Mae. W pewnym momencie masz wykonawcę w mózgu, w krwi, i masz go serdecznie dosyć. Dla mnie jedynym wyjściem jest długa przerwa i zmiana repertuaru. Czasem radykalna.

TangoAndWaltz

Artykuł o metodach pracy Bowiego [ENG]
https://qz.com/595259/david-bowies-bandmates-explain-just-how-he-got-them-to-sou nd-like-that/

TangoAndWaltz

I całkiem świeże
https://www.rmfclassic.pl/informacje/Muzyka,10/Trzy-lata-temu-zmarl-David-Bowie, 37502.html

TangoAndWaltz

Znaleziona po sieci rozkminka 'Blackstar' kawałek po kawałku
https://www.popkiller.pl/2016-01-19%2Cdavid-bowie-blackstar-recenzja

TangoAndWaltz

http://www.voicecouncil.com/what-singers-can-learn-from-david-bowie-lisa-popeil/

TangoAndWaltz

https://www.telegraph.co.uk/men/thinking-man/david-bowies-buddhist-david-rang-me -up-and-said-i-have-a-very-bi/

Thin_White_Duchess

No... co kto lubi.
Ja (pomimo kilku naprawdę szczerych chęci, motywowanych wieloma usłyszanymi zachwytami) nijak nie potrafię go polubić. Szanować co innego - jednak jakoś nie dla mnie taka sylwetka artysty. Po prostu ma w sobie coś takiego, co mnie odrzuca - podobnie jak Mercury. Niektórzy ludzie magnetyzują nie wiadomo czym, inni na odwrót.

Thin_White_Duchess

O ile w sprawie talentu nie ma co się spierać tak określanie go mianem przystojnego ma tyle samo sensu co w przypadku Rona Pearlmana :D

pi73r

Zabawne porownanie ;-) ale nie moge sie z nim zgodzic :-P

Adilka1

Ja też nie. Ale ja lubię takie nietuzinkowe twarze.

pi73r

Bowie był bardzo przystojny. Ładne rysy twarzy, duże oczy... Co prawda, zazwyczaj miał bardzo dziwne stylizacje, ale jako np. Thin White Duke wyglądał naprawdę nieźle. Poniżej kilka przykładów:

http://40.media.tumblr.com/3ca7044c63ce10344cb70338e9a4f675/tumblr_mg7cahwjHL1rf l2rco5_500.jpg
http://3.bp.blogspot.com/-AZ9D3E_en_s/UIPz71fQlkI/AAAAAAAAAi0/91e9JWq0koQ/s1600/ david_bowie_rise_fall_of_ziggy_stardust_spiders_from_mars-LSP-4702-1258610911.jp g
http://36.media.tumblr.com/62fdc9ffff59836113c46c8ea2f55554/tumblr_nb5bnbjsY61sb 8ucvo1_500.jpg

NikKlik

Przykladow jest mnostwo, ale fakt, wtedy wygladal najlepiej. Ideal mezczyzny.

Thin_White_Duchess

Od wczoraj jego dorobek artystyczny mozna uznac za zamkniety...

CyboRKg

A podobno nie! W przyszłym roku ma sie ukazać seria antologii. Co roku ma sie ukazywać nowa. Czekam

Thin_White_Duchess

To wszystko to piękne. Urzekał całym sobą. Niesamowicie zdolny, utalentowany i piękny człowiek. W Modern love gdy zaczyna mowić..uffff. Ciarki na całym ciele sie pojawiają. Piękny, wielowymiarowy głos!
W They day jump wygląda jakby mowil do ciebue, ciebie,ciebie. Indywidualnie! Heroes-to kosmos. Kochankowie wtuleni w siebie na zawsze. Gdzies we wszechświecie. Ciepło.
Under pressure - delikatny i jakże skupiony. Absolutnie.
Musze jeszcze filmy oglądnąc. I'm do sadddd

iwondzy

Pytanko . CZemu David miał jedno oko inne i drugie ? To jakaś choroba czy cos innego ?

jacek123

Będąc nastolatkiem pobił się z kolegą ze szkoły i dostał w oko. Sytuacja była poważna, młody David musiał przejść operację. Ostatecznie udało się uratować oko, ale źrenica pozostała nienaturalnie rozszerzona, co sprawiało wrażenie jakby jego oczy były różnego koloru.

NikKlik

dzieki

Thin_White_Duchess

David Bowie był świetny, oprócz płyt, które wymieniłaś, również "Low" nagrana wspólnie z Brianem Eno. Niestety Bowie był pierwszą ofiarą roku 2016 - seryjnego mordercy artystów. Po nim był Keith Emerson, potem Prince, do tego Leonard Cohen, Alan Rickman, Kenny Baker, Andrzej Wajda, Greg Lake, Michele Morgan, a teraz jeszcze chór Aleksandrowa, George Michael, Carrie Fisher, Debbie Reynolds...

Thin_White_Duchess

Stacja Showtime przygotowała film dokumentalny o początkach kariery Bowiego...
https://www.youtube.com/watch?v=_PkFOL2Pq4Q
Więcej najnowszych zwiastunów: Facebook Trailery Srailery

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones