Ponieważ jest najzwyklej w świecie słabym scenarzystom .Człowiek ze Stali jest tego idealnym dowodem ,koncertowo spieprzony scenariusz i zarazem encyklopedia jak nie pisać scenariusza

Pewnie z tym scenariuszem to chodzi Ci to, że był bardzo schematyczny, prawda ? Mnie tam ogólnie ten film się podobał. A czy możesz dokładnie napisać, co jest nie tak i jak ewentualnie powinno być ?

.Film ma sporo elementów które tez mi się podobają ,niestety przez scenariusz nie trzymający się kupy psuje przyjemność z oglądania .Nie chce mi się teraz za bardzo rozpisywać ale polecam ci filmik tego gościa http://www.youtube.com/watch?v=2DMu62j2Nkc

Doskonale punktuje idiotyzmy scenariusza strona po stronie .

Dzięki wielki za link, dużo mi pomogło ; )

Tylko teraz się zastanawiam co sprawiło, że ja aż tylu dociągnięć nie zauważyłem ?

I teraz szczerze mówiąc obawiam się sequela... Bo ciekawy tytuł, kontynuacja znanego jednak filmu + kilka nowych (niewystępujących wcześniej) postaci, a jednak scenarzysta ma być ten sam... Szkoda bardzo.

"Tylko teraz się zastanawiam co sprawiło, że ja aż tylu dociągnięć nie zauważyłem"

Sam za pierwszym razem nie zauważyłem tak z 90 % tych błędów .Niestety z każdym kolejnym seansem film jest gorszy

Ten koleś jedyne co punktuje to swój mizerny poziom inteligencji. Doskonale to widać w chwili gdy argumentuje, czemu scena rozmowy lois z perrym whitem jest przykładem słabego scenariusza: bo dobry scenarzysta pokazałby pozycję lois jako słynnej dziennikarki nie wprost np. przez to jak się ludzie do niej odnoszą etc. Tymczasem 10 minut wcześniej pokazany jest przylot lois do wojskowej bazy, gdzie prowadzone są badania nad jednym z największych znalezisk w historii, jest rozmowa o reportażach wojennych jej autorstwa (z pewnością na front wysyła się stażystów na 1 roku studiów). I tak można dysuktować o każdym z dupy argumencie, który wysnuwa ten gość. Nie wiem, czy mu okulary zaparowały podczas oglądania filmu, czy się zbyt zajął żarciem, któremu jak widać poświęca sporo czasu. Ale powoływanie się na jego opinie i nie zauważanie, że facet prawi głupoty (zwłaszcza, że jak sugerujesz oglądałeś film więcej niż raz) niezbyt dobrze świadczy o zdolności myślenia :P

Pozwolę sobie coś dorzucić:

http://www.themarysue.com/david-goyer-calls-she-hulk-sex-fantasy/

Jakby co: ten facet jest w zasadzie odpowiedzialny za filmowe uniwersum DC. Ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości co do wyniku starcia Ligi Sprawiedliwości z Avengersami?

Kolejny raz udowadnia ten koleś, że się nie nadaje. Po Marsjaninie co lubi ciastka też pojechał. :P

Ja oglądając ten film nie zauważyłem żadnych z tych wad, bo to nie były dla mnie wady. Muzyka, którą autor filmiku zaproponował po wyjściu ze statku w stroju była po prostu tandetna i nie pasująca do tego filmu [tak wiem, to muzyka ze wcześniejszych filmów, ale tu to nie pasowało, tak jak tam]. Gość wybrał sobie jakieś bzdety i zamiast bazować na wiedzy z komiksów, które część rzeczy uzasadniają, wolał powoływać się na wcześniejsze filmy, z których żaden nie zbliżył się nawet odrobinkę do Man of Steel. Ten film miał głupie momenty, bardzo głupie, np. niszczenie Metropolis przez Zoda i Supsa, no i zabicie Zoda, którego być nie powinno, bo Superman z zasady nie zabijał wrogów. Też geneza rozsiana nie-chronologicznie robiła swoje, ale reszta SIN'ów, jakie wymienił gość z filmiku to kompletne bzdury.

Odkopane, bo musiałem się wypowiedzieć.

Przecież S nie zabił Zoda z zimną krwią, tylko został do tego zmuszony sytuacją - moim zdaniem bardzo dobry motyw, kolejny krok w ewolucji bohatera w kierunku oryginału

Rozumiem sytuację, ale nie przypominam sobie tego, by Sups zabił kogokolwiek w oryginale.

Flashpoint.

Bo jest miernym scenarzystą, który kaleczy kolejne filmy które tworzy.
Powiem tak: Widziałem 11 filmów z jego scenariuszem. Z tego 2 były dobre. W 9 pozostałych scenariusz zaliczał się do zdecydowanie najgorszych elementów filmu.
Co ciekawsze te 2 wyjątki od reguły wynikły tylko z faktu, że inni ludzie przerabiali i poprawiali jego twory...

Scenariusz goyera to w zasadzie gwarancja skopanego filmu ;)

Do tego jest idiotą.Ostatnio mam fazę, na wyszukiwanie goyeryzmów, więc rzucę kolejnym.

“Nie może się !@#$%^&* nazywać Martian Manhunter, bo to dziecinne. Może być Manhunter (…) Całą akcję ustawiłbym jak Pojutrze. Odkrywamy jedną z tych planet podobnych do ziemi… To może… jakby… zdobywamy kod DNA z tej planety i hodujemy go tutaj… I jest w czymś w duście Strefy 51 czy coś… a my po prostu… robimy mu biopsje. A on się uwalnia, jest naprawdę wściekły i rucha She-Hulk”

Ktoś ma wątpliwości, że facet ma poważne problemy z seksem i obsesje na tym tle? Ten człowiek do normalnych nie należy. Wpycha wszędzie motyw z biedną she-hulk bez kontekstu- kretyn nawet nie wie, że to postać z innego uniwersum niż marsjanin?Jeszcze się nie zdziwię jak za parę lat złapią tego kretyna na próbie gwałtu xd Jakby często schylał się po mydło pośród mężczyzn, to może by mu przeszło -.-

Poziom wypowiedzi goyera, nie zasługuje na lepszy komentarz- idiotów komentujmy jak idiotów, bo wysublimowane wypowiedzi to nie jest coś na co ten pan zasługuje. Nie dość, że jest scenopisarskim dnem, to nie ratuje go nawet public relations- brak szacunku do fanów- przykład -

"-Ile osób z publiczności nawet słyszała o kimś takim jak Martian Manhunter? (aplauz i podniesione ręce) A ile osób, z tych które podniosły ręce, miały okazję kiedykolwiek poruchać?"

Antypatyczna aura wokół tego "pana" wprost kwitnie. Mam nadzieję, że gość zgnije na starość przy "super- produkcjach" które wszyscy maja w d, jak ta pierdółka o dziadziu supermana, dla stacji o bardzo wymownej nazwie dla poziomu jej produkcji -syfy.

I niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego taki idiota, cham i imbecyl, był przez tak długi okres czasu tak ważną osobą na stołkach WB? Zarząd nie dbał o to, że facet niszczy dobrze zapowiadające się projkety swoim tragicznym scenariuszami i wizerunek samej firmy poziomem wypowiedzi godnym trolla internetowego a nie człowieka prezentującego powszechnie znaną korporację filmową dysponującą milionami dolarów?

Amatorszczyzna i masa stereotypów.
To cud, że Man of Steel dało się obejrzeć. Scenariusz jednak nie powalał. Ratowała go forma, gra aktorska, wizja i te sprawy.
Batman Begins to w bardzo dużej mierze dzieło Nolana.
Mroczne Miasto natomiast Proyasa. Ale wkład Goyera tu widać. Zmarnowany potencjał i kiczowate sceny akcji.
Reszta to kał.

dlatego właśnie płaczę, że on jest odpowiedzialny za serial Constantine. :<<<<
już pilot nieco irytował i tylko moja miłość do filmu sprawi, że zacznę to oglądać

Facet lubi po prostu jazdę po bandzie i staromodne, hollywoodzkie zagrania. Coś jak Whedon, ale on zwykle ma fajne pomysły, których Goyer nie ma. Spójrzmy ile jest dziur w takim Man of Steel. Nie wynikają one z konwencji filmu, z tego,że nie dało się inaczej tego pokazać, one po prostu są. A np. u Whedona wszystko trzyma się kupy,ale jest głupie. U Goyera jest tylko głupie...

Ej, a zauważyłeś już ile dziur ma "Iron Man 3"? Bo tak piszesz i piszesz o tych "dziurach fabularnych", ale chyba jednak tylko piszesz.

Nie napisałem ani razu o dziurach fabularnych. Raczej o konwencji, która ustala pewne reguły, a te są potem, nie wiedzieć czemu, łamane, naciągane.

A brak reguł (konwencja to umowa międzynarodowa) w IM3?

Konwencja filmowa - to słowo ma wiele znaczeń.
Przecież reguły zostały ustalone już w IM. Musisz mieć Freemana na ekranie, który po kolei je wymienia?

Tylko że Iron Man 3 nie był pisany przez Whedona.

Chciał zrobić z Supermana drugiego Batmana- pomysł sam w sobie żałosny, jechanie na fali stylu z trylogii nolana.. Poza tym superman to nie batman, nikomu nie przyszło do głowy, że jak zaczyna się kopiować batmana, to ta postać straci swą unikalność? Czy teraz każda postać od DC w wykonaniu WB, będzie miała traumę, smutną minę i pseudo- głębie, żałośnie udająca świetną psychologię człowieka- nietoperza? Do tego nielogiczności w tym filmie są porażające- super ma moce dzięki atmosferze, żołdacy zoda dysponują podobnymi mocami w kombinezonach oddzielających ich szczelnie od atmosfery ziemskiej. Spoko. Goyer to Idiota, który nie szanuje inteligencji widza.


A fakt, że w filmie brak jakiegokolwiek poczucia humoru, zabija ten film u podstaw- zamiast polotu i luzu, mamy kij w d, który będzie uwierał co bystrzejszych dostrzegających problemy tego filmu ludzi.

“Posiadam teorię dotyczącą She-Hulk… która została stworzona przez mężczyznę, prawda? I wydaje mi się, że w tamtych czasach 95% czytelników komiksu było facetami, a już na pewno wszyscy scenarzyści nimi byli. Zatem – Hulk to klasyczna fantazja męskiej potęgi. No bo wiecie, większość czytelników to byli ludzie tacy jak ja, którzy byli po prostu małymi dzieciakami, które dostawały w dupę każdego dnia. I ona wciąż była całkiem bystra. Myślę, że She-Hult to laska, którą byś ostro ruchał, jakbyś był Hulkiem, rozumiecie o czym mówię? She-Hulk była rozwinięciem tej męskiej fantazji. To wygląda tak, że najpierw tworzymy zapyziałego nerda, który może stać się Hulkiem i potem tworzymy wielką, zieloną gwiazdę porno, tylko po to, żeby Hulk miał co ruchać”
-David Goyer, 2014

Jeszcze jakieś pytania ?

Nie dość, że nie umie pisać scenariuszy, to jeszcze takie farmazony wygaduje, że nie wiadomo czy śmiać się czy płakać.

Ma ostro nawalone. Typowe objawy projekcji- pewnie walił do komiksów z she-hulk- i teraz sugeruje, że każdy tak robił. Poza tym she-hulk nie jest przypadkiem kuzynką hulka? No właśnie... Facet najwyraźniej ma jeszcze jakieś patologiczne skłonności "co w rodzinie to nie zginie". Ogólnie jak widzę jego gębę, to zbiera mi się na wymioty. Nareszcie dostał propozycję godną jego poziomu- serial dla stacji SYFY, która słynie z tego, że robi C klasowe syfy....

Kolejny kwiatek "Ile osób z publiczności nawet słyszała o kimś takim jak Martian Manhunter? (aplauz i podniesione ręce) A ile osób, z tych które podniosły ręce, miały okazję kiedykolwiek poruchać?"

Pan Goyer to najprawdopodobniej człowiek pozbawiony umiejętności logicznego myślenia. Jego scenariusze nie dość, że są okropnie schematyczne , nielogiczne to ubliżają inteligencji widza.