Rola Aurory w jej wykonaniu to nieporozumienie. Ma urodę mocno dyskusyjną - mnie np nie
przekonuje jej wiecznie różowa buzia i perkaty nosek. Elle Fanning nie pasuje do klasycznej blond
piękności jaką była Aurora. W każdej scenie ma przylepiony do twarzy cielęcy uśmiech i mówi jakby
miała katar stulecia. Nigdy nie zagrałaby u boku Angeliny Jolie gdyby nie sławna siostra.
Dakota jest średnią aktorką i nigdy nie była wybitna. Wybiła się bo zaczeła wcześnie a poza tym miała hm ciekawą urodę. Za to Elle ewidentnie nadal potrzebuje dość intensywnej wspołpracy z reżyserem i dokładnego prowadzenia. Tylko, że w Czarownicy nikt nie udźwignął roli, w tym problem, oznacza to, że reżyser źle prowadził aktorów. W tym wypadku nie zwalałbym od razu w 100% na nią a własnie na reżysera bo ma on dość mocny wpływ na to jak grają aktorzy na planie, jego wizja jest najważniejsza (no prawie ale nie wchodźmy w szczegóły).
To bardzo ciekawe co piszesz, ale nie kojarzę jej starszej siostry, ją natomiast rozpoznaję. Zatem nie jest sławna tylko dzięki starszej siostrze :)
Co do jej urody się z tobą nie zgodzę (bo jest bardzo ładna), ale co do irytacji, gdy tylko pojawia się na ekranie - już tak. Nie mogę zdzierżyć jej nieustannych uśmieszków, trzepotania rzęsami i innego wyginania się przed kamerą jaka to ona śliczna i ponętna - bleh
Pewnie zachwytem, a jak inaczej? :)
Poważnie, nie widzę nic zdrożnego w tym, że oceniam wygląd aktorki, która wg oryginalnej historii ma urodą zapierać dech w piersi. Skoro piszesz, że to "raczej ładna dziewczyna" to tylko stanowi potwierdzenie, że E.Fanning do roli Aurory nie pasuje
Jestem atrakcyjna - za taką się uważam i takie też komplementy od ludzi dostaję. Ale nie wiem co zmieni moja odpowiedz na twoje pytanie, bo choćbym ci napisała, że jestem obłędnie piękna, to przecież dopóki nie zobaczyłbyś mnie na żywo, nie uwierzyłbyś w nic co bym napisała - nie za bardzo więc rozumiem, co chciałeś uzyskać :D
Przyjmijmy więc, że macham do ciebie gdzieś z dna, że miałeś rację i tak naprawę Ellie Fanning jest super :)
A jednak . Pozostała tylko pustka. Zazdrość to coś co dominuje w internecie wśród wielu użytkowniczek FW.
Otwieram coraz szerzej oczy ze zdziwienia, że masz na to czas, siłę i energię :D Uprzedzam, że już nie będę odpisywać - tak żebyś się nie zamartwiał, że kontakt się urwał :)
a co do jej siostry juz ktos napisal - dakota - wrazenie identyczne. zmanierowanej zimnej panienki. roznorodne role i emocje - elle.
Chyba nie wiesz co piszesz. Kobieta ma się podobać przede wszystkim mężczyźnie i jak dla mnie jest piękną kobietą. Masz prawo do swojego zdania, ale kim jesteś by oceniać innych? Może to zwykła zazdrość ?
Nie zgadzam się z opinią założycielki tematu co do jej urody, ale kobieta nie ma się podobac przede wszystkim mężczyźnie. Kobiety też potrafią ocenić urodę drugiej i to bez zazdrości. Ocenia aktorkę, jak każda inna osoba, która ogląda film. Taka jest praca aktora i takie jest prawo widza. W dodatku aktorzy poza tym, że mają dobrze grać to powinni też wizualnie zachęcać to patrzenia na nich, więc nic dziwnego, że ocenia również wygląd. A co do określenia, że Elle jest piękna to też się nie zgadzam. Do pięknej to jej daleko. Ładna i tyle. Piekna to jest Charlize Theron, Cate Blanchett, Liv Tyler, z młodszych Lily Collins, Lily James,ale nie Elle.
Elle jest specyficzna. I bawi mnie to przepychanie się pod wątkiem - jedni piszą okropna, inni, że atrakcyjna. Oczywiście każdy ma rację, jak ci się nie podoba to jesteś zazdrosna, a jak podoba to masz spaczony gust. Chyba nie ma takiej jednostki co dogodziłaby swoją aparycją wszystkim ;)
Ciekawe czy kiedyś ludzie oduczą się rzucania obiektywizmami subiektywnego kalibru.
Nawet na stronach tych aktorek, które wymieniłaś znajdą się głosy różne od Twojego. Dla mnie np. Lily James jest zdecydowanie nieatrakcyjna, natomiast Liv Tyler .... ucieleśnienie ideału kobiety :) I piszę to jako hetero. Jak zawsze ile ludzi, tyle opinii.
Zgadzam sie te jej miny wuglada jak uposledzona przynajmniej w tej roli jest tyle pieknych dziewczyn ktore moglyby zagrac Aurore.
Nie uroda Elle, a sama kwestia urody to sprawa dyskusyjna. Gusta i guściki. Według mnie jest bardzo ładna, choć nie posiada klasycznej urody.
Poza tym minęło siedem lat. Zagrała w drugiej części Maleficent, a w The Great jest świetna. Tymczasem o Dakocie cisza... I nie twierdzę, że to źle. Nie warto ich porównywać, bo nie każda siostra każdej aktorki staje się sławna.
Pełna zgoda, a jak zobaczyłem że takie to to, zatrudnili w " Czarownicy " w roli Kopciuszka to mi ręce opadły