Oczywiście, że Elvis... Jak słucham Jacksona to sam nie wiem, czy to śpiewa facet czy kobieta...
Dla mnie Elvis zawsze będzie jedynym królem muzyki, a jego głos niepowtarzalny. Elvis tak naprawdę nigdy nie zaznał szczęścia i spełnienia, ale dał to szczęście swoim fanom, nie śpiewał dla pieniędzy, śpiewał po to, aby każdego kto kupił bilet i wszedł na salę jego koncert był niezapomniany do końca życia. Dziś takich artystów już nie ma...
A ja sie nie zgadzam z twoja wypowiedzia uwazam ze kazdy z nich zasluguje na miano Krola tyle innej kategorii ;P Piszesz ze Elvis nigdy nie zaznal szczescia a czy Michael zaznal? zawsze samotny rownierz kochal swoich fanow, a swoja pieniadze wydawal na cele charytatywne. Jego koncerty to byl prawdziwy schow!!! Wiec w sumie wiele ich laczy, ale nie masz prawa mowic ze Michael nie byl Krolem ;P
Potwierdzam. Michael i Elvis to jedni z największych i najlepszych muzyków w historii !!! Obaj porządnie zatrzasnęli światem!
tak tak tak tak Elvis to legenda, niesamowita postać , Król o przepięknym pięknym głosie...
no i przystojniaczek ;)
Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis ElvisElvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis Elvis
BEZAP?LACYJNIE
Elvis tworzył rock, Michael pop, porównywanie więc jest bez sensu.
Do użytkownika na samej górze - radzę się na przyszłość nie afiszować z taką ignorancją.
Piszecie ze Elvis bo to jest o nim stronka.... Gdyby była to stronka o Michaelu Jacksonie to pisalibyście, że Michael jest lepszy.. :D Szczerze mówiąc nie znam ani jednej piosenki Elvisa ani troszkę jego nie znam. Weszłam na stronkę o nim, ponieważ kojarzę to imię i chciałam zobaczyć jaka to sławna gwiazda... Gdy zobaczyłam zdjęcie to powiedziałem "To on? I on niby jest sławny?", a Michaela Jacksona prawie każdy zna.. Michael Jackson to król popu a Elvis Presley to nikt w porównaniu do Michaela. Jest znany, ponieważ to jedna z pierwszych gwiazd muzycznych, a nie z talentu.
Tak jak to powiedział Echofiordow to jest inna muzyka i nie ma co porównywać. Elvis jest królem rocka a Michael popu.
Twoja wypowiedź niczym szalonej fanki jonas brothers.
To, że nie lubisz Presleya (czy rocka) to nie znaczy, że był beztalenciem
Wiesz co mi się podoba w Twojej wypowiedzi? Napisałeś "Elvis jest królem rocka", a nie "był" ;)
Według mnie porównywanie Michaela do Elvisa jest bez sensu.
Mimo wszystko Elvisa uważam za Króla.
Pozdro.
To że Elvis nie wygląda jak strach na wróble (aluzja do Jacksona) i nie miał delikatnie mówiąc "dziwnych" pomysłów ze zmianą kolorów skóry to nie oznacza, że nie może być sławny. Owszem Jackson jest bardzo sławny, szczególnie ostatnio, dla większości zwykłych ludzi kojarzy się z kontrowersjami związanymi z jego relacjami również "dziwnymi" z dziećmi.
Zastanawiałam się, czy odpowiadać na wypowiedź na tak niskim poziomie, ale gdybym nie odpowiedziała nie dałoby mi to spokoju, nawet jeśli wypowiadałeś się ponad 2 lata temu.
Proszę, zanim się wypowiesz, poczytaj o kimś. Z twojej wypowiedzi wnioskuję, że kompletnie nic nie wiesz o Michaelu i chcesz go zgnoić za wszelką cenę, opierając się na durnych plotkach które za życia tak go skrzywdziły.
Co do porównywania - to głupie; Elvis jest niepodważalnie genialnym muzykiem tak jak Michael. Byli po prostu zupełnie inni, nie da się tego porównać, chyba że bardzo subiektywnie.
Podkreślmy jeszcze raz, że tworzyli w innych nurtach muzycznych.
Wiem, to stwierdzenie padło na tym forum setnokrotnie ;p
Oczywiście, że tak. A jest tych nurtów tyle, że coś takiego jak "król muzyki" nie ma racji bytu.
Osobiście śmieszą mnie dyskusje na temat króla muzyki czy kto jest lepszy. To wszystko jest subiektywne, każdy ma swój gust przecież.
A to, że ktoś nie słucha czy nie lubi M. Jacksona nie upoważnia go do tego żeby wyciągać chamskie (niestety inaczej nie da się tego nazwać) i bezpodstawne przede wszystkim wnioski. Krytyka jest wskazana, ale na poziomie.
Elvis też miał "przeboje" z dziećmi, głównie dziewczynami w wieku 13 i 14 lat ;) Nie czysta pedofilia, coś typu Jacksona z mniejszymi, zwykłe zabawy typu bitew na poduszki itp.
Jezu, dziecko moje drogie. Ty nawet nie wiesz, kim był Elvis! To król Rock 'n' Rolla, nawet sam Lennon mówił, że "gdyby nie było Elvisa, to nie byłoby Beatlesów".
Jesteś po prostu obsesyjną fanką MJ-a, która nie wyobraża sobie życia i muzyki bez niego. Zejdź na Ziemię! Nie mówię, że nie lubię Jacksona.
Bardzo go lubię, ale bardzo też podziwiam Elvisa.
Nie można słuchać i szaleć tylko za jedną osobą.
I nie pisz proszę, że Elvis przy Michaelu to nikt, bo urażasz fanów Presley'a. Aha, i skoro nie znasz ani jednej piosenki Elvisa, to najpierw posłuchaj - potem oceń.
A zresztą nie porównujmy ikony do rocka do ikony popu!
elvis to nikt?wybacz ale jestes w bledzie,zmarł ponad 30 lat temu a kazdy wie ze taki ktos istniał i do tej pory puszczaja czesto jego piosenki,a jego dom jest najsłynniejszym muzeum zaraz po białym domu w usa.
Tak. Wystarczy pojechać do Las Vegas i przejść się troche po ulicach tego miasta. Tam wszędzie chodzą soboftury Elvisa Presley'a, a to znaczy, że Elvis na dobre zapadł w pamięć trylionom fanów.
Polecam: "(You're The) Devil In Disguise", "All Shook Up", "Always On My Mind", "Are You Lonesome Tonight?", "Blue Suede Shoes", "Bossa Nova Baby", "Burning Love", "Can't Help Falling In Love", "Hound Dog", "It's Now Or Never", "Jailhouse Rock", "Love Me Tender", "My Way", "Return To Sender", "Tutti Frutti", "In The Ghetto", "Viva Las Vegas", "Little Less Conversation (vs. JLX)"...
właśnie posłuchem kilka piosenek elvisa... którego nie powinno się nazywać królem rocka.
To ma być rock? Rock jest dynamiczni,szybki,głośny... a piosenki elvisa są spokojne, o charakterze kołysanki lub dołującej piosenki.Totalne rozczarowanie :(
Twój problem polega na tym, że nie rozróżniasz stylów muzycznych ;-) Rock&Roll a Rock. To dwa różniące się style. Elvis uprawiał ten pierwszy jak i Country. Pozdrawiam.
Może wyskoczyły Ci takie utwory - spokojne, balladowe... Trzeba poszukać głębiej. A od siebie napiszę, że nie lubię określeń typu Król Rocka, Popu itd. W przypadku Elvisa rock&roll/rock był tylko jednym z kilku gatunków muzycznych, które wykonywał. I dla niego samego chyba wcale nie najważniejszym... Ale dzięki niemu odniósł sukces w latach 50tych i zapoczątkował kulturową rewolucję, dlatego nadano mu ten tytuł.
Nie znasz ani jednej piosenki Elvisa??? To chodzą w ogóle tacy ludzie po ziemi? Lepiej się nie przyznawaj...
Dla Ciebie Jackson jest znany, bo tworzył za twojego życia. Elvis natomiast był wcześniej wiec mozesz go nie znac. Poza tym skoro nie znasz osoby Elvisa Presleya, jakim prawem piszesz,że jest nikim w porównaniu do Michaela?! Nie mozna porownywac osoby znanej, z tą której się nie zna? Elvis Presley to KRÓL ROCKA, a jak sama to podkreśliłaś w swojej wypowiedzi - Michael Jackson to KRÓL POPU. Więc nie ma o czym mówić.
Zgadzam się z większością osób, te porównanie jest bez sensu
Ah a do osoby na samym początku Michael miał tak samo dobry głos jak Elvis. Obaj zasłużyli na miano króla
Król muzyki?
Dla mnie to jest poniżenie dla wielu innych artystów jak Ray Charles, Aretha Franklin, Rolling Stones, Bob Dylan, Johnny Cash, Roy Orbison, Chuck Berry i masa, cała masa innych, a przede wszystkim dla kompozytorów muzyki klasycznej.
Nie ma żadnego króla muzyki.
Muzyka dzieli się na wiele różnych rodzajów i nie ma, nie będzie żadnego kryterium, które pokazuje wyższość jednego gatunku nad drugim.
Jeśli słuchasz tylko rocka lub inny rodzaj muzyki, to według mnie nie masz prawa stwierdzać, że interesujesz się muzyką.
Nie lubię ludzi ograniczonych muzycznie.
Tzn. nie lubię tego w ludziach, bo jakbym miał nie lubić ludzi z jakiś powodów, których jest wiele, to z nikim bym nie rozmawiał, nawet ze sobą. :]
Żeby stwierdzić, że naprawdę słucha się muzyki, trzeba ją rozumieć i akceptować z pozytywnym skutkiem, ale w jakiejkolwiek jej postaci - czy to jazz, czy to rock, czy to rap - to jest muzyka.
Jak dla mnie Elvis może być królem rock'n'rolla. Skoro tak mówi legenda to czemu nie? Tylko jak wtedy nazwać Beatlesów? A skoro Michael Jackson jest królem popu, to kim jest ABBA? Beatlesi właściwie też...
W każdym razie ja nic nie mam przeciwko nazywaniu Elvisa królem, sama lubię to robić. Elvis może być i królem rock'n'rolla, ale bogiem rocka niech będzie Mercury ;P Dla każdego coś dobrego.
Sam słucham wielu gatunków, to jest to :) Nie powinno się zamykać na jednego wykonawcę i styl muzyczny.
tylko ze Elvis niejednokrotnie coverowal piosenki innych artystow i akurat jego wersje w moim mniemaniu nie dosc ze brzmia lepiej, jego wersje odnosily sukces a nie oryginaly.... to jeszcze wydobyta jest z nich pewna magia ktorej nie bylo w oryginalach.Spiewal je tak ze robilz nich calkowicie swoja osobista wersje. inna sprawa ze Elvis dawal niesmoaiwte koncerty na zywo. Wlasnie jwgo wykonania na zywo sa lepsze od nagran studyjnych a to sie bardzo zadko zdarza.....z jego wokalem na zywo jedynie moglby konkurowac Freddy Mercury.Wiekszosc wykonawcow na zywo nieestety slabiutko ...... Elvis mial wokal,styl....charyzme.....
co wy tu porownujecie elvisa z jacksonem elvis to jest krol muzyki prawdziwy krol rocka i najwiekszy wykonawca xx wieku najwiekszy artysta xx wieku i najwiekszy piosenkarz wszechczasow to sa elvisa oficialne tytuly a jacksona nie mozna rownac z taka potega jak presley bo presley jest nie do przejscia przez nikogo.w sadazu najwiekszej amerykanskiej gazety na najwiekszego piosenkarza xx wieku muzycznej gazety w milenium 2000 presley zajal 1 miejsce jackson 10.i to wstyd ze stawiacie go kolo Elvisa bo po elvisie jest jeszcze paru gosci lepszych od jacksona.
Myślę,że tak jeden jak i drugi zasługują na to żeby nazywać ich w ten sposób.W moim przypadku od Elvisa Presley'a,a ściślej mówiąc od filmu "Nieznany Elvis" zaczęła się cała moja świadoma "muzyczna podróż" więc jego postać zawsze była i zawsze będzie mi bliższa niż postać Michael'a Jackson'a,co nie zmienia jednak faktu,że oboje byli królami gatunków muzyki jakie tworzyli i choćby nie wiem jak ktoś się starał nie będzie drugiego Elvisa Presley'a ani drugiego Michael'a Jackson'a,tak jak i kilku innych ludzi którzy tworzyli historię muzyki.Przynajmniej moim skromnym zdaniem.
Kurt Cobain powiedział kiedyś "Wolę być nienawidzony za to kim jestem niż kochany za to kim nie jestem" i uważam,że to właśnie ludzie którzy nie boją się być sobą,mają odwagę tworzyć muzykę po swojemu,przechodzą do historii jako jej królowie.
Ups...chciałam powiedzieć,że oboje SĄ królami gatunków muzyki,które tworzyli.A tak w ogóle to uważam,że ten temat nie ma sensu i im by się też pewnie nie spodobał,bo muzyka ma łączyć ludzi,a nie dzielić.
dokladnie....wezmy jeszcze pod uwage ze Presley nie zyje od 34 lat a jego Graceland jest odwiedzane co roku przez miliony ludzi.... tylko po nim pamiec nie padla a wciaz wzrasta....to jest niesamowite...
przez ten caly czas prowadzil w wielu rankingach....np na najwiecej sprzedanych plyt lub na najlepiej zarabiajacego niezyjacego juz artyste....1 tytul ukradla mu jakis czas temu Mariah Carey a druga niesteyy Jackson. no ale zobaczymy na jak dlugo. nie ma co porownywac..... oboje byli indywidualistami i mieli charyzme tylko tyle ich laczy
Nie tylko to. Obaj byli w w pewnym sensie osamotnieni że swoimi problemami, obaj lubili środowisko dzieci (nie mylić z pedofilią!), z którymi się dogadywali, ponieważ byli dużymi dziećmi, tylko może triche na innych płaszczyznach. U każdego z nich co innego na to wpłynęło - u Elvisa najprawdopodobniej śmierć jego mamy, u Michaela wieloletnia przemoc zarówno psychiczną jak i fizyczna w wielodzietnej rodzinie przez jego ojca.
to takie porównanie ja lepiej biegam niż on gotuje:P wspolne jest to że obaj tworzyli muzykę, ale zupełnie inną więc każdy jest królem w swojej dziedzinie
Ja ich nie będę porównywać, bo:
a) nie lubię Presleya (po prostu, bez powodu, tak jak bez powodu nie lubię np.: Kate Moss, wkurza mnie, nie lubię i już)
b) sto razy bardziej wolę muzykę Michaela.
Ale nie bardzo podoba mi się zachowanie fanów Elvisa, którzy krzyczą bez przerwy jakim to on nie był wspaniałym królem. Gówno prawda. Król jest dla każdego inny. Dla mnie królem rocka był, jest i będzie Freddie Mercury, ale nie będę obrażać kogoś za inne poglądy, albo obrażać innych artystów, jak np.: krzycho_sz, który dość lekceważąco i obraźliwie pisał o Michaelu. Tak jak wspomniałam wyżej- Elvis mnie wkurza, ale złego słowa na Niego nie napisałam i do Was mam też prośbę- troszkę dystansu.
Może zanim ktoś napisze, że Elvis nie miał talentu to niech posłucha kilka piosenek i poczyta trochę o Elvisie... :/ Elvis MIAŁ talent a jego życie nie było łatwe (jak się ludziom wydaje).
A porównywanie Elvisa z Michaelem jest głupie.
Elvis - król rock'n'rolla
Jackson - król popu
A potem to już zależy kto jaką muzykę woli.
Proste?
niestety....widzialam koncerty elvisa oraz jacksona...
mam szacun do ich obu bo cos zrobili dla muzyki ale jackson mial slaby glos na live...
nie mial takich mozliwosci wokalnych jak presley
zanim cos ktos napisze niech zapozna sie z tematem doglebnie...
poza tym od Elvisa wszystko sie zaczelo.... nie znam innego artysty ktory brzmial by lepiej na live niz na plytach