???
Jako nieuleczalna fanka McGregora i Moulin Rouge! chciałbym prosić o jaśniejsze sformułowanie tej myśli, jeśli można:)

Ewan...
Długo by tu dyskutować. Jedno jest dla mnie pewne ,że "Moulin Rouge" to nieudana kalka musicali o poplątanym całkowicie przekazie (nawet małpa by tak nie poplątała ;). Film całkowicie przeładowany kostiumami, efektami i ... no dobrze ale są tacy co i taką zupę zjedzą lecz McGregor całkowicie cię rozmył w tym filmie, zatracił swój charakter i gdyby nie wcześniejsze jego role to bym pomyślał o nim jako o aktorze bardzo niepochlebnie. Czy wystarczy? Oczywiście każdy lubi co innego prawda?

Czy aby na pewno...?
Pozwolę sobie nie zgodzić się z kolegą. Może i 'Moulin Rouge!' jest dla kogoś nieudanym filmem, ale absolutnie nie jest to kalka musicali, ale coś zupełnie nowego - to kontynuacja pewnego gatunku, jednak przedstawiona w zupełnie nowy i oryginalny sposób. Co do przekazu... cóż, tu chyba przyznam Ci trochę racji - jeżeli nie zainteresował Cię film jako całość, to rzeczywiście pewne jego elementy mogą troszkę przeszkadzać w jego odebraniu.
Natomiast sumienie nie pozwala mi zgodzić się z Tobą w kwestii 'rozmytej roli' Ewana, gdyż moim skromnym zdaniem wypadł znakomicie (szczególne wrażenie wywarła ja mnie końcwa scena). Był to pierwswzy film z McGregorem, jaki miałam okazję obejrzeć i to właśnie on skłonił mnie do odnalezienia innych z jego udziałem. I - oczywiście - nie zawiodłam się:)
Ale przecież każdy lubi co innego:)
Pozdrawiam