A ja nie cierpię. Właściwie cała moja rodzina ogląda ją z grymasem na twarzy.
Jak dziecko może tak wchodzić ludziom na głowę?!
Na początku to było nawet zabawne. Myślałam, że jak już się w jej sytuacji rodzinnej poukłada to będzie grzeczniejsza, matka ją nauczy jak się powinna zachowywać- ale nieee.... Najbardziej mnie rozwaliło jak nabroiła to 3 słowa jej powiedzieli i za chwile już spoko, przytulanie, śmianie itp. Jak można dawać ludziom taki przykład, że małego chochlika głaszcze się po główce, za każdym razem jak nabroi?! No to nic tylko broić!
Powinni być stanowczy, postawić sprawę jasno. Jest przewinienie- jest kara, jest dobre zachowanie- jest nagroda. Na wszystko zawsze ma pozwolenie, a jak nie ma pozwolenia to mała sama sobie je daje- no przecież nikt jej nic nie zrobi, a te kilka słów wysłucha, przeprosi i dalej będzie broić... Zamiast nauczyć się odpowiedzialności za swoje czyny.
Najgorsze jest to, że takie dzieci pokazują w polskich serialach coraz częściej. To całe "bezstresowe wychowanie" zamieniło się w brak wychowania...
Niech się scenarzyści zastanowią i coś w końcu zrobią z jej rolą. A rolą jej matki przede wszystkim! Bo se kobiecina totalnie nie radzi! Żal mi tej małej, że przyszło jej grać tak działające na nerwy stworzenie. Frycz mi nie żal- dorosła jest to chyba wie co robi.