Gackt ożenił się, ale bardzo szybko się rozwiódł, o czym wspominał w swojej autobiografii. Nie wyjawił tożsamości żony, tylko wspomniał, że rozstali się, ponieważ nie mogła znieść jego fanek.... Gackt nie jest gejem, ale jest bardzo tolerancyjny wobec gejów i gwiżdże na to, czy ktoś go uważa za geja, czy nie.

Dzięki. Ale szczerze mówiąc to skąd wiesz, że nie jest gejem? Mi osobiście to kompletnie nie przeszkadza, bardzo go lubię, ale zastanawiałem się nad tym już nie raz. Wiem, że japońscy muzycy mają styl gdzie jest dużo makijażu, specyficznych fryzur itd, ale on ma tego strasznie dużo. Musiał mieć wiele operacji plastycznych, jest zawsze idealnie wystylizowany, co chwila zmienia styl. Do tego nigdzie nie ma nic o jego dziewczynach, a powinien mieć ich sporo w przeszłości.

Myślę, że jest bardzo prawdopodobne, że jest kryptohomoseksualistą, ale po prostu coming out by mu odebrał 90% fanek.

Raczej mało prawdopodobne. Argument o wystylizowaniu nie jest żadnym argumentem. TAKA JEST RZECZYWISTOŚĆ JAPOŃSKIEGO RYNKU. Myślisz, że inni nie mieli operacji? Ja od lat zastanawiam się, czy HYDE, z którym grał w Moon Child (z mojego ulubionego zespołu L'Arc~en~Ciel) nie miał czasem operacji w kącikach ust, by podnieść opadające policzki, co wyraźnie można ujrzeć w jednym z jego teledysków. To zabrzmi strasznie płytko, ale... żeby utrzymać się na rynku w Japonii trzeba pracować cały czas twarzą i tylko nielicznym udaje się to bez tego. Gackt to też człowiek, czuł nacisk wytwórni, więc musiał sobie zrobić botoks. Poza tym to bardzo wrażliwy człowiek, też ma kompleksy jak każdy. Jeśli to mu poprawiło jego samopoczucie i samoocenę to proszę bardzo, może sobie go wszczepiać cały czas, byle nie przesadził. Dla mnie liczy się przede wszystkim jego muzyka, absolutnie nie wizerunek, który tak na prawdę nie różni się sam w sobie bardzo od innych japońskich wykonawców. Na pewno wyróżnia się awangardową muzyką na tle innych, na pewno nie samym wizerunkiem. Idealnie wystylizowani są tam wszyscy, wierz mi. Chyba, że chodzi ci o to, że nawet na realnych fotkach, za kulisami, itp. też tak wygląda. Powiem ci jedno - w Japonii nikt nie odbiera tego za gejostwa. Tam oznaka dbania o siebie bardzo dobrze świadczy o facetach, w dobrym guście jest nawet okazywanie emocji typu płakanie, czyli zupełnie inaczej niż u Polaka, bo Polak przecież poryczeć się nie może (ponoć). Być może masz rację, że część fanek, by odeszła, ale nie aż tyle. JA MYŚLĘ, ŻE WTEDY, BY MU RACZEJ PRZYBYŁO ICH JESZCZE WIĘCEJ, jako że to kraj, w którym powstało yaoi, dlatego wszyscy muzycy w Japonii robią fanserwisy yaoi na koncertach, czyli np. jakiś wokalista przytuli się, otrze albo ... nawet pocałuje swojego gitarzystę. Po co? By fanki piszczały z zachwytu, podczas występu i dla podtrzymania popularności. Yasu z Acid Black Cherry stał się bardziej rozpoznawalny w japońskich mediach po tym jak zażartował raz w wywiadzie, że HYDE (tak,ten sam HYDE, o ironio, jego idol) jest osobą, dla której napisał wszystkie swoje piosenki o miłości. :DDDD Oczywiście nie mówił tego serio, ale każdy wie, że jest biseksualny i mimo to ma wiele fanek w Japonii. Nakręcił nawet teledysk, w którym wciela się w geja - Chou. Wiem, że zboczyłam z tematu, ale to najlepszy przykład jak ,,gejostwo'' (nie lubię tego określenia, bo nic do nich nie mam) może wypromować artystę w Japonii.

Haha zgadzam się, widać, że jesteś w temacie. Tak bardzo możliwe, że nie jest gejem. Tylko, że tak czy owak widać, że jest to mocno ekscentryczna osoba pod wieloma względami, oczywiście nie ma w tym nic negatywnego. Jak go w wielu teledyskach i koncertach widziałem to cały czas mi się kojarzy, że on może mieć zespół Aspergera, albo przynajmniej pewne cechy. Sporo o tym czytałem i on ma właśnie sporo typowych cech, np. bardzo skąpa mimika (czego modelowym przykładem jest Moonchild gdzie jako aktor wyszedł bardzo słabo niestety), różne ekscentryzmy jak to, że zawsze ma prawie całkowitą ciemność w domu jak mówił w jednym wywiadzie, czy choćby praktycznie brak relacji z dziewczynami, które albo mocno ukrywa, albo go nie interesują. Nie musi to być oznaka homoseksualismu, ale po prostu brak w ogóle zainteresowania tą sferą życia. Do tego dochodzą różne talenty, jak na przykład wybitny umysł pod wieloma względami, na pewno wiesz, że jest multiinstrumentalistą, poliglotą, etc. To by się świetnie układało w całość i tłumaczyło pozorny brak relacji z kobietami.
Mówię to na podstawie tego co o nim widziałem, czyli bardzo dużo, ale też ekspertem nie jestem ;)

Cóż, nie wiem za dużo tej chorobie, ale ją kojarzę i twoje argumenty co do niej są trafione, ale nie można tego potwierdzić, więc tylko możesz sobie w sumie gdybać. Ja też często jak na niego patrzę mam wrażenie, że jest na coś chory, ale nigdy nie umiałam tego nazwać, ubrać jakoś w słowa... Jak patrzę na te jego dosyć dziwne, wystudiowane miny przypominające raczej jakiś posąg lub robota niż żywego człowieka, do tego jeszcze ten botoks, no i cała otoczka wokół jego osoby i to jak gra i występuje na koncertach, przywodzi na myśli od razu dosyć specyficzne odczucia co do jego osoby. Mi on w ogóle się nie podoba, ale nie uważam go za brzydkiego. Myślę, że nawet jest przystojny, ale zupełnie nie w moim guście, ale wiem, że dużo dziewczyn uważają go za swe bożyszcze, i że jest najpiękniejszy (celowo nie pisze przystojny) w świecie. Ale mimo to, że w ogóle mi się nie podoba, to jednak go uwielbiam za jego muzykę, czyli jednak nie zaliczam się do tych 70 % fanek z Japonii, które zapewne nigdy, by nawet nie zwróciły na niego uwagi, gdyby jednak był brzydki.... Młodzież go słuchająca w wieku 15-25 lat i wyżej swoim zachowaniem przypomina raczej ośmiolatki, dwunastolatki wrzeszczące na widok One Direction niż na osoby w swoim wieku... Wiem, że to najgorszy przykład, ale mnie to bawi jak dziecinni są Japończycy (i jacy płytcy...).