W "Nauce" występowali autentyczni instruktorzy jazdy, wyłonieni w castingu. Wiem, bo ojciec mojej przyjaciółki (instruktor) również dostał na ten casting zaproszenie i nawet na niego poszedł. Kandydaci na kursantów również przechodzili selekcję - TVN opłacał im cały kurs, ale w zamian oczekiwał osobowości "niebanalnych" pod różnymi względami, co zresztą widać w programie.
A co do Stasiaka, to jest człowiekiem wielu zawodów i pasji. Kiedyś był głównie nauczycielem jazdy, a aktorstwo i estrada były jego sporadycznymi zajęciami. Po "Nauce jazdy" i filmie "Angelus" został dostrzeżony przez media i z tego co wiem teraz poświęcił się tej pracy i jazdy już nie naucza.
PS. Zresztą to nie jedyna postać, która po "N.J." pozostała na dłużej na naszych ekranach. Joanna Naturalny- jedna z bohaterek "Ballady o lekkim zabarwieniu erotycznym" została przez autorów tego serialu dokumentalnego "wypatrzona" właśnie w "Nauce".