ja tam do Teksasu i ich ciezkiego poludniowego akcentu mam sentyment:) A co do jej glosu to niestety nie mialam jeszcze okazji uslyszec bo rola ktora grala w moim ukochanych filmie byla niema:]
pzdr

W "Fortepianie" słychać głos Holly Hunter na początku i na końcu filmu. Głos jak głos (mnie się podoba), ale aktorka świetna. Co udowodniła także w "Jednej rundzie" i "Firmie".

A ja uwielbiam ten akcent! Genialny jest. Pamiętam, jak w jednym z programów Craiga Fergusona powiedziała, że "brzmi jak jakiś pieprzony snob" ;-)

Moim zdaniem to właśnie część jej uroku tkwi w akcencie. Zresztą to po prostu do niej pasuje - zwłaszcza w głownej roli serialu "Ocalić Grace" (jest niesamowita i świetnie kreuje swoją postać, a akcent w tym wypadku wręcz odpowiednio brzmi).

Dokładnie:) Kreuje dziewczynę z Oklahoma City i ten swojski akcent dodaje jej tylko autentyczności. Z resztą, na ogół Amerykanie mówią strasznie niechlujnie (w porównaniu z Anglikami czy Australijczykami), więc nietuzinkowy akcent Holly tylko przemawia na jej korzyść;)

Oglądałam ją tylko w "Fortepianie" więc za wiele nie mówiła. Ale mi także nie podoba się jej głos. Moim zdaniem właśnie do niej NIE pasuje. Ale rola świetna.