Najbardziej zapamiętałem go z ról w Zawodowcach, Jeźdźcu Znikąd, Batmanie i oczywiście dwóch częściach westernu komediowego - Sułtani Westernu i Złoto dla Naiwnych.
Wielka szkoda - bardzo dobry o charakterystycznym głosie aktor.
Bodaj w Desperados zagrał jedną scenę w taki sposób że przez chwilę wydawało się że to Hitler , w tej scenie w sposób krzykliwy opowiadał swoim zbirom jakie ma plany.W Jeźdźcu znikąd urzekł mnie tym w jak prosty sposób , podchodząc na luzie zbudował tak skomplikowaną postać.
W ostatnich latach w których niestety nie było i nie będzie prawdziwych westernów zagrał wybitnie w komedii na wzór westernu Sułtani Westernu.
Takich aktórów jak on jest coraz mniej a Ci co jeszcze żyją to borykają się z chorbami a szkoda ich bo mogliby tym wszytskim Pito,Cruisom i innym pokazać jak powinno się grać!