Wiem że jest aktorem, ale trzeba umiejętnie dobierac role by kreować swój wizerunek. On zagrał taką role która zapada w pamięć i to negatywnie.
W takim razie musimy aktorom zakazać wcielania się w role negatywne...
Pal sześc Roberta Englunda!
TO przecież Freddy Krueger!
On jest złyXD
Są role tych "złych" które mistrzowskim graniem powodują sympatie widza. Przykład ? Mr. Smith z Matrixa, Joker z Batmana, albo polska stara Kariera Nikodema Dyzmy. Kto nie lubił "ciecia"? :) A Gierszał? Fakt, zagrał przyzwoicie ale jako początkujący aktor wziął zbyt poważną role moim zdaniem. Nie ma ugruntowanej pozycji na rynku, nie zapadł widzom w pamięć innymi filmami przez co negatywny obraz z Sali Samobójców nie był stłamszony przez inną dobrą role. Także jak ktoś go zobaczy będzie go kojarzył z rolą nastolegniego bachora który wszystko ma ale jest mu źle bo spuścił się na treningu bo kolega go troche pomacał. Wszystko jest zbyt wyraźne a w niektórych momentach sprawia wrażenie zbyt prawdziwego. Tak choćby to nie był film fabularny a dokumentalny z prawdziwymi scenami.
"Tak choćby to nie był film fabularny a dokumentalny z prawdziwymi scenami."
No tu to się zgadzam z Tobą;)
Rozumiem o co Ci chodzi.
Kuba jako Dominik jest momentami tak wkurzający, że naprawdę ciężko się do tej postaci ( adekwatnie do aktora, który ją gra;) nie zniechęcić...
Aczkolwiek polecam obejrzeć Gierszała we "Wszystko co kocham".
Tam według mnie również poradził sobie świetnie, z kompletnie inną rolą niż w "Sali..." - tudzież jego postać raczej powinna wzbudzać sympatię.
Może po tym filmie zmieniłbyś zdanie i o aktorze...
Bo nie uwierzę, że ktoś mógłby nie polubić Kazika;)
"Bo nie uwierzę, że ktoś mógłby nie polubić Kazika" Kazika kocha każda kobieta ! ;D
Ja natomiast nie uwierzę,że Kuba jako Pawełek Leo w 'Milionie dolarów' ,w reżyserii pana Kondriatiuka, mógłby wzbudzać jakiekolwiek negatywne emocje :)
hahahaha, kochana, myślę,że każda szanująca się kobieta kocha Kazika ;D jego nie da się nie uwielbiać...to spełnienie kobiecych pragnień w jednej postaci :)
dlaczego negatywny? Wskaż mi proszę innego polskiego aktora "na rynku" który by tej roli nie spiepszył swoim dotychczasowym "dorobkiem". Nieznany młody aktor który moim zdaniem zagrał dobrze, natomiast nadawał się do tej roli wyśmienicie - to strzał w dziesiątkę. Ten gość pokazał że jest aktorem nie zaś polskim aktorzyną i mam nadzieję że ów "polski rynek filmowy" w stylu "impreza integracyjna" czy jakaś kolejna bezdurna komedyjka, go nie zniszczy.
"Wszystko jest zbyt wyraźne a w niektórych momentach sprawia wrażenie zbyt prawdziwego. Tak choćby to nie był film fabularny a dokumentalny z prawdziwymi scenami."
I tym oto sposobem, kompletnie nieświadomie, bardzo ten film pochwaliłeś/pochwaliłaś.
nie koniecznie ;) oglądałeś "Milion dolarów" albo "Wszystko co kocham"? Bo wciela się w każdą rolę tak świetnie, że po chwili zapominasz o roli Dominika Santorskiego, w której był rewelacyjny ;)
I napisałeś, że sprawia wrażenie zbyt prawdziwego. Czy nie o to właśnie chodzi w dobrym aktorstwie? ;)
Tych dwóch co ukradło księżyc zrobili kariery polityczne aktorstwo zostawiając za sobą. Gdyby nie byli tak do siebie podobni pewnie nie zagraliby w tym filmie. Choć napewno rola w filmie pomogła im być rozpoznawalnymi.
To chyba pora nauczyć się rozróżniać osobowość aktora od osobowości postaci, którą gra. Czarny charakter nie powinien budzić sympatii widza, tylko negatywne emocje. O wiele lepszy jest ten aktor, który grając czarny charakter wzbudzi we mnie nienawiść, niż sympatię. Skoro miał zagrać rozkapryszonego bachora, który dostaje wszystko co chce, a nie jest to postać wzbudzająca sympatię, i udało mu się, to jest dobrym aktorem.
O zgadzam się całkowicie.
Ja aktora najpierw widziałam we "Wszystko co kocham" i się w nim zakochałam, ale to nie zmienia faktu, że podczas oglądania "Sali Samobójców" miałam ochotę cisnąć wazonem w telewizor gdy pokazywał się biedny Dominik. Ale Gierszałka i tak kocham :D
oj to dobrze, bardzo dobrze, bo przynajmniej działa jakoś na Twoje emocje. Znaczy to, że aktor nie byle jaki, a jego gra była na tyle sugestywna, by tak na Ciebie wpłynąć ;) Kubuś byłby się ucieszył, jak go spotkam, nie omieszkam powiedzieć ;P
Najlepszy tekst w tym filmie, prawdziwy taki! Aha, dopisuję się do fanów Kazika:) To była zdecydowanie jego najlepsza rola.
ludzie... fakt "hit" polskiej kinematografii o tytule "Sala samobójców" zostanie w naszej pamięci na długie lata, ale nie powinniśmy patrzeć na Kubę przez jego pryzmat... W filmie "Wszystko co kocham" bardzo dobrze wykreował swoją postać... i szczerze mówiąc nawet w roli Dominika był niczego sobie... film denny, rola kontrowersyjna, ale dobrze zagrana
a dla mnie przez ten film stał się świetny. Idealna gra aktorska, a Ty odbierasz ludzi przez ich role, a nie przez to jacy są. Znasz jakiegoś aktora na żywo? Niejeden, który ma bardzo sympatyczne role jest w rzeczywistości ostatnim chamem. Pozdro.
Ja go widzialam pierwszy raz w "Sali samobojcow" i bardzo mi sie nie podobala grana przez niego postac. Ale czy to zle czy dobrze? Moim zdaniem dobrze, bo moze nie wydaje sie byc dobrym aktorem, ale potrafi wzbudzac emocje u widzow. Jak gra zlego, to ludzie go nienawidza, jak dobrego - kochaja. Chyba o to chodzi w tym zawodzie...
Dokładnie gemka! Ktoś tu pisał, że dla niego Kuba pozostanie rozwydrzonym pedałem. Ten ktoś widocznie uwierzył, że Jakub taki właśnie jest i wzbudził w nim wielkie emocje, a to musi o czymś świadczyć. Dobry aktor powinien sprawić, że ludzie uwierzą w jego rolę, uwierzą, że grana postać istnieje naprawdę
"Wiem że jest aktorem, ale trzeba umiejętnie dobierac role by kreować swój wizerunek. On zagrał taką role która zapada w pamięć i to negatywnie."
Hmm... prawdę mówiąc nie wiem czy można tak w 100% nazwać jego postać negatywną. On nie był złym chłopakiem, bardziej pogubionym, dziwnym, ale nie złym.
Skoro nie lubisz go to znaczy że swoją rolę zagrał przekonująco, bo właśnie takiego rozpieszczonego chłopaka miał zagrać no a skoro wokół jego osoby jest tyle szumu to świadczy o jego popularności. Zresztą o gustach nie powinno się dyskutować nie istnieje taka osoba na świecie która podpasuje wszystkim. Tyle na ten temat...
Pozdrawiam!
Też się zastanawiam o co w ogóle w tej rozmowie chodzi i mam podobną minę, nie za bardzo rozumiem jaka jest istota problemu? W naturze aktora leży granie różnych ról i wcielanie się w różne postacie, chyba wszyscy na tyle to rozumiemy że nie utożsamiamy bohatera z aktorem ponieważ, co powinno być jasne, aktor postać ZAGRAŁ. Jeśli był na tyle przekonywujący, że mimo to nie możesz oddzielić osoby aktora od postaci, to tylko jeszcze większe ukłony za kawał tak dobrej roboty i naturalność w odgrywanej roli.
Nawiązując do tego co napisałam trudno mówić "ja go nie lubię", gdyż zapewne nie miałaś okazji nawet go spotkać i zamienić jednego zdania a jednak jest to element dość ważny przy ocenie charakteru człowieka :)