Nie popadajmy z jednej skrajności w drugą. Moja wypowiedź nie dotyczyła Gierszała tylko podejścia na zasadzie: "Nie i ch...j". Mogło to dotyczyć każdego tematu/osoby/filmu/koloru - czegokolwiek.
Takie pojęcie nie istnieje, proszę Szanownego Pana, a stworzone jęło być przez Szanowne Panie, "groupies" zwane, jako próba obrony gniotów wszelakich. Pozdrawiam serdecznie.