poszlam na ten film tylko dlatego zeby zobaczyc jak sie potocza losy bohatera przez nie go granego hmmmm zawiodlam sie:) SPOILER >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> >>>>>>> zagral tylko z 10 -15 minut i potem obcieli mu glowe i koniec bez sensu ze tak szybko go usuneli w tej sytuacji mogli w ogole go nie angazowac
ee według mnie to nawet 10 nie było ;/ no ale w sumie jak by miał znów grać głowną role to wyszedł by z tego jakiś film akcji (że niby on i żona mają uciekać) albo on byłby bohaterem (przyjechał by ratować dziewczyny)..... mi było żal też Lorny i Whitney ;/ ogólnie chory film
Autor ma rację. mnie to strasznie wkurzyło, może nie powinien mieć głównej roli, ale powinien mieć istotną, jeśli już mieliby go zabić (a ja uważam, ze to w ogóle było bez sensu) powinno to być bardziej wyszukane
To jedyna rzecz, która mnie w tym filmie rozczarowała. Tyle przeżył w pierwszej części, a tu na początku drugiej...
dokładnie
jedynka strasznie mi się podobała tylko temu, że przez cały filmu mu kibicowałam, by uciekł cały i zdrowy
a potem odpaliłam dwójkę ....
noo, po tym co przeszedł w cz. 1 nie powinni go tak uśmiercać :d wszystko przez Quentina hehe, bo to chyba on pisał scenario?
Tak racja. Jay świetnie zagrał w pierwszej części i gdy zobaczyłam go na początku w drugiej to dzięki temu myślałam, że film będzie tak samo interesujący. Ta postać bardzo mi się podobała, poza tym świetnie ją zagrał i dał z siebie wszystko. Szkoda, że tak się potoczyło. Widząc go na samym wstępie filmu wzbudziłam niepotrzebny zachwyt, który po chwili ujrzał uciętą głowę Paxtona.
Ktoś napisał, iż żal mu Lorny, a moim zdaniem wcale.
Taka prawda, że sobie zasłużyła. Nie znając faceta od razu popłynęła z nim w jakieś dziwne i mroczne odludzie na dodatek nocą. Nie była dzieckiem więc powinna zdawać sobie sprawę, że z osobą mało zapoznaną nie wiadomo co i jak i nie można jej sobie od tak zaufać.
A to, że pierwszy raz ktoś na nią raczył spojrzeć to nie oznacza, że musiała wybierać się z nim nie wiadomo gdzie.
Każdy mądrzejszy człowiek został by na potańcówce ^^ przecież tam było więcej zabawy, bo wątpię, iż rozcinanie pleców kosą jej się podobało.=.=
i właśnie za to ta postać w przeciwieństwie do Paxtona, strasznie mnie denerwowała swoją niemożliwą wręcz głupotą!
Ale raczej stosunkowo rzadko się to zdarza, że po zaufaniu obcemu kończy się wisząc nago do góry nogami nad wanną i będą Cię ciąć kosą :P
Zgadzam się z tobą w 100 procentach. Jay świetnie zagrał Paxtona w pierwszej części i widząc go w drugiej też myślałem że Hostel 2 będzie tak dobry jak Hostel 1. Ale niestety... A druga rzecz z którą się z tobą zgadzam to to, że Lorny zachowała się idiotycznie! Ale cóż.... Wyszło jak wyszło :)