Byłem całkowicie zaskoczony, gdy zobaczyłem, że ten śmieszny 'gangster' latynoskiego pochodzenia z Shafta (2000) grał czarnoskórego Muddy Watersa w 'Cadillac Records'. Nie mam pojęcia, czy on jest czarny czy latynos, ale i w tej i w drugiej roli wypada przekonująco. Naprawdę dobry aktor.