W "Częstotliwości" był naprawdę dobry, w "Pasji" świetny, w "Outlander"...cóż, tego filmu nie podejmuję się oceniać. Dawno nie widziałam czegoś tak klasycznie skopanego. "Bobby Jones" to, niestety, porażka. Jim był drewniany, inaczej nie umiem tego określić.
"Person of Interest" to jeden z moich ulubionych seriali, więc do postaci John`a nie podchodzę zbyt obiektywnie :)
"Oczy Anioła"...nie lubię Lopez, a fabuła sprawia wrażenie czegoś niedopracowanego. Postać, którą gra Jim jest chwilami naprawdę ciekawa, chwilami zwyczajnie nudna.
"Deja vu" zdecydowanie bardzo mi się podobało, jedna z najbardziej przekonujących kreacji JC, poza tym Denzel uszczęśliwia mnie zawsze :P
"Bez przedawnienia" zdecydowanie dobre. Ashley Judd uwielbiam, Morgan Freeman jest cudowny, a Jim pokazał wreszcie jakieś emocje.
"Cienka czerwona linia" to po prostu bardzo dobry film, ale z taką obsadą to nie jest zaskoczeniem.
Oglądałam z nim mnóstwo wywiadów. Potrafi być szalenie zabawny, sympatyczny, charyzmatyczny...a w filmach czasem sprawia wrażenie potraktowanego botoksem.
Jedno jest pewne - nie można przejść obok Niego obojętnie. Ma w sobie coś...jeszcze nie wiem co :P
Oczywiście oprócz wyglądu xD