Ok, gusta są różne, ale pisać o osobie otyłej, że jest piękna, to spora przesada. To skoro już tak pisać, to równie dobrze można stwierdzić, że "Ferdek Kiepski" czy "Arnold Boczek" też są sexy, bo poziom tkanki tłusczowej jest podobny u całej tej trójki...
Czyżby poziom tkanki tłuszczowej był odwrotnie proporcjonalny do piękna? Czy można tak sztucznie określić tę zależność?
ona nie jest otyła. Otyłość to poważna choroba, przez którą ludzie mają cukrzycę, wrzody i nadciśnienie. Joaśka Liszowska jest po prostu kobietą o pełnych kształtach, co mężczyźni uwielbiają, a suche szkieletory zazdroszczą.
Oj bo się obrażę. Sama jestem kobietą o rozmiarze 40 i nienawidzę jak ktoś osoby o pełnych kształtach nazywa grubasami. Według wskaźnika BMI mam wagę w normie i nie będę się odchudzała do rozmiaru S bo dzisiaj taka moda. Bez przesady. Wracając do Joasi jest piękną kobietą ma piękne rysy twarzy jest zadbana gdyby zrobiła z siebie szkielet straciłaby cały urok. Niech będzie sobą.