aż nasuwa sie pytanie co by było jak by żył do tej pory . Myśle że na 99 % teraz by był znany tak jak De Niro albo Pacino . Zapisał się na kartach filmu jak mało kto , wielki szacun Johny
paradoksem jest to, że ceni się go tak bardzo właśnie za mały wkład. być może gdyby grał dłużej, stałby się na tyle popularny i dobry, że okazałby się mistrzem drugiego planu. bo niestety zawsze był tylko na drugim planie.