a tak na poważnie to bardzo dobry kompozytor. Spodobała mi sie jego muzyka w "Bez twarzy". Zasłynął bezapelacyjnie cyklem "Bourne`a" i tu już dokonał rzeczy wielkiej. Unióśł film ponad wyżyny. Nie wyobrażam sobie innego kompozytora do tej serii, idealnie czuje klimat.
Na moje ucho uczeń już zaczyna przerastać mistrza. Hans Zimmer stosuje już za często swoje znane patenty muzyczne podczas gdy Powell zaskakuje i wplata nowoczesne smaczki do tradycyjnej muzyki filmowej. Polecam "Włoską robotę" - tam Powell pokazał klasę.
Raffik