Obejrzałem WŁÓCZĘGÓW po wieloletniej przerwie.Ku mojemu zaskoczeniu film nie trąci myszką i broni się fantastycznie!Głównie dzięki swobodnej,naturalnej grze obu komików. A przecież żaden z nich nie brał lekcji u Lee Strasberga:)Wielka szkoda,że wojna przerwała wspaniale zapowiadające się kariery.