Nie wiem jak wy odbieracie tę rolę ale dla mnie to było coś absolutnie genialnego. Myślę ,że postać którą wykreował można śmiało zaliczyć do grona najbardziej przerażających w historii kina.
Jestem świeżo po seansie, potwierdzam geniusz. Nie czytałem przed obejrzeniem filmu obsady, teraz wiem że dobrze zrobiłem. Gdy Kevin Spacey pojawił się jako John Doe na komisariacie, byłem zachwycony, wzbudził ogromną ciekawość i co tu dużo mówić lęk - nie mniej zaintrygował . Kunszt gry aktorskiej, ta pewność siebie na koniec filmu. Przekonał mnie w 100% do swojego bohatera, prawdziwy fanatyczny morderca.