Kon Ichikawa

Giichi Ichikawa

7,8
58 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby Kon Ichikawa

1. Ognie polne 10/10
2. Płomień udręki 8/10
3. Harfa birmańska 6/10

Jakie jego filmy szczególnie jeszcze warto obejrzeć???

użytkownik usunięty
addam23

Enjo i Biruma No Tategoto wiedzę, że nie doceniłeś - ba filmy to bezsprzecznie arcydzieła najwyższych lotów. ze swojej strony polecam ci jeszcze te filmy:
1955 - Kokoro (Serce) - ekranizacja prozy Soseki Natsume, dzieło nadzwyczajne, traktujące o wypaleniu się wnętrza człowieka i jego walce z własną przeszlością

1959 - Kagi (Klucz) - perwersyjna do granic (ówczesnych) możliwości ekranizacja wybitnej powieści Tanizaki Junichiro, moim zdaniem pod względem operatorskim najlepszy film kolorowy (zdj. Miyagawa Kazuo), historia starego profesora który pragnąc odzyskać utraconą z wiekiem werwę seksualną, stymuluje swoją żonę w bardzo dziwny sposób...

1963 - Yukinojo Henge (Zemsta Yukinoja) - unikatowa mieszanka kiczu, teatru Kabuki i wybitnej strategii obrazu panoramicznego, historia aktora onnagata (grającego postacie kobiece), który dokonuje zemsty na wysoko postawionych zabójcach jego rodziców

1963 - Taheiyo Hitoribotchi (Sam na Pacyfiku) - psychologiczny perwers, opowieść o Horie Kenichim, który chcąc wyrwać się z przytłaczającej atmosfery japońskich aglomeracji postanawia zostać indywidualistą i samotnie przepływa Pacyfik; arcydzieło narracji i psychologizowania

1965 - Tokyo Orimpikku (Olimpiada w Tokio) - kult, dokument o Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, istna symfonia (anty-? w ostatecznym rozrachunku) humanistyczna, epickie dzieło kronikarskie, a jednocześnie kino dalece filozoficzne

to tyle z mojej strony, mam nadzieję, że przeczytasz

aha, i jeszcze jedno - filmów zrobionych po 1965 roku ABSOLUTNIE NIE RUSZAĆ!!!

Enjo i i Harfę oglądałem tylko raz, a w takich przypadkach zazwyczaj jestem ostrożny z ocenianiem (chyba, że jak w przypadku "Nobi" - po pierwszym obejrzeniu bez zastanowienia zacząłem niezwłocznie oglądać po raz kolejny...)

Harfa miała kilka absolutnie genialnych momentów (jak np obrona tego stanowiska, przez japońskich żołnierzy), ale również sporo scen nie spodobało mi się - najczęściej związane z tymi śpiewami chóralnymi.

Enjo natomiast było bardzo dobre i jest duża szansa, że po kolejnym obejrzeniu dostanie ode mnie 9/10.


Dzięki za tytuły, nie specjalnie chciałem strzelać ślepo w kolejne filmy.
Tak jego poziom spadł po 1965?

addam23

Moim skromnym zdaniem nasz, skądinąd perfekcyjny, kolega Matsunaga-sama tym razem odrobinę przesadził, aż tak surowo oceniając późniejszą twórczość Ichikawy. Co prawda, poziom filmów Kona po wycofaniu się Natto Wady (żony reżysera) ze współpracy autorskiej (była twórcą scenariuszy do większości jego wcześniejszych filmów), obniżył się dość wyraźnie, niemniej również wśród jego poźniejszych można znaleźć co najmniej kilka takich, które zasługują na obejrzenie [poniżej trzy, które miałem przyjemność oglądać]

(1987) Princess from the Moon
- filmowa adaptacja znanej japońskiej baśni; przepiękna zwłaszcza wizualnie, absolutny majstersztyk kompozycji barwnej obrazu, w której Ichikawa-plastyk dał upust swojemu niewątpliwemu talentowi plastycznemu

(1994) 47 Ronin
- jedna z lepszych filmowych adaptacji Chushingury, przynajmniej spośród tych kilku, jakie do tej pory udało mi się ogladnąć

(2000) Dora-heita
- jedna z niewielu komedii w gatunku jidaigeki, „lekka” chanbara – film wart uwagi choćby ze względu na fakt, iż jest to spóźniona – co prawda mocno, bo o 30 lat! - realizacja wspólnego projektu japońskich „czterech muszkieterów”: Ichikawy, Kinoshity, Kobayashiego i Kurosawy.

Spodziewam się, że przynajmniej część spośród innych późnych filmów Ichikawy może się okazać nie tylko ciekawa, ale i dobra pod względem artystycznym; niestety jak na razie znikąd ich nie mogę zdobyć 

(1966) Genji monogatari
(1973) The Wanderers
(2000) Shinsengumi

Przed obejrzeniem w/w, a zapewne i pozostałych filmów Ichikawy trudno się kusić o ich ocenę zbiorczą - wydaje mi się, że na tym co piszą o nich krytycy amerykańscy (bądź nie piszą! jako, że części ich jeszcze nie znają) nie warto bazować, przynajmniej aż tak do końca ...

addam23

"Harfa miała kilka absolutnie genialnych momentów (jak np obrona tego stanowiska, przez japońskich żołnierzy), ale również sporo scen nie spodobało mi się - najczęściej związane z tymi śpiewami chóralnymi."

Mi dla odmiany te śpiewy bardzo przypadły do gustu - nagrałem je sobie nawet na mp3 i słucham podczas górskich wycieczek.

addam23

LP tytuł filmu śr. arytm. głosy
1 Ognie polne 8,50 10
2 Harfa birmańska 7,14 7

Alternatywny_Top_100

Aktualizacja:

LP tytuł filmu śr. arytm. głosy
1 Ognie polne (1959) 8,21 19
2 Harfa birmańska (1956) 7,36 14

Alternatywny_Top_100

Aktualizacja:

LP tytuł filmu śr. arytm. głosy
1 Ognie polne (1959) 8,35 37
2 Harfa birmańska (1956) 7,71 41
3 Zemsta Yukinojo (1963) 8,11 9
4 Olimpiada w Tokio (1965) 7,55 11
5 Płomień udręki (1958) 7,36 11

addam23

ja oglądałem póki co tylko 3, to będzie tak:

1. Zemsta Yukinojo 7/10
2. Ognie Polne 7/10
3. Harfa Birmańska 5/10

w planach film Jestem Kotem. Ogółem reżyser żadnym filmem nie zrobił na mnie jakiegoś ogromnego wrażenia, najbardziej podobała mi sie Zemsta Yukinojo ale to też ze względu na ciekawą reżyserie i przedstawienie teatru Kabuki w formie filmu, ciekawy i niebanalny zabieg.

addam23

1. Ognie polne - 9/10
2. Zemsta Yukinojo - 8/10
3. Harfa birmańska - 7/10
4. Izba kar - 7/10
5. Płomień udręki - 6/10
6. Sam na Pacyfiku - 5/10

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones