nie mogę uwierzyć, że tak długo o nim nie słyszałam. niedawno zobaczyłam "potop" i właśnie teleszyński zwrócił moją największą uwagę. jako bogusław nie tylko grał dobrze, ale i zwracał uwagę swoją aparycją... jestem pewna, że gdyby leszek urodził się w np. USA, zyskałby przychylność świata kina chociażby tylko swoją urodą. Klasyczny typ amanta, którzy niestety są chyba na wymarciu...
widziałam go też w "diable" żuławskiego i moim zdaniem też wypadł tam całkiem nieźle.
Hmm trafne spostrzeżenie z tymi Stanami. Oglądając go w Potopie uznałam,że był bardzo podobny do Orlando [ktoś może się z tym nie zgodzić oczywiście].
Świetna rola ;)