ale brwi to miała obleśne, mogła wyregulować to jakoś
bardzo irytująca postać w Psach...

zgadzam się :/ takie mega krzaki....w dodatku ma męską urodę :/

bo ona tam jugosłowiankę gra to jak ma wyglądać.......ale wy niedorobieni jesteście...

Powiem Wam że po tym jak obejrzałem pierwszą część Psów wydawało mi się że Angela nie jest zbyt atrakcyjna, zastanawiałem się trochę co ten Franz w niej widział...jednak kiedy zobaczyłem Ostatnią Krew doszedłem do wniosku że Angela to jednak fajna laska.
Usprawiedliwiam Maurera jedynie tym że w więzieniu siedział, tam kobiet nie było.

Swoją drogą temat ma półtorej roku...aj tam, po co zakładać nowy.

a ty serio tak na poważnie to bierzesz??....przecież to reżyser tak mu kazał, a nie on sam...:)
a osobiście uważam, zbyla o wiele atrakcyjniejsza od przeciętnej Andżeli....jej uroda jest bardzo wyrazista i nietuzinkowa..

Oczywiście że biorę to na poważnie. Podczas oglądania filmu mogę przecież próbować wczuć się w rolę głównego bohatera, zastanawiać się o czym myśli, co nim kieruje itd. uważam że nie ma w tym nic dziwnego.

Komu reżyser coś kazał? Maurerowi? Chciałbym zwrócić uwagę że Franz Maurer a Bogusław Linda to dwie różne osoby, jedna jest postacią z filmu, druga aktorem.
Ja oglądając film i rozmyślając na jego temat starałem się wczuć w rolę tego pierwszego.

A co do urody to właśnie jedyny sposób na jej ocenienie to osobista opinia. Jednym się podoba, drugim nie. Angela też nie była jakaś wybitna. Ogólnie dziewczyny Maurera w obu częściach Psów to nie supermodelki ani nawet bardzo ładne dziewczyny.

Wyrazista i nietuzinkowa? Bardzo politycznie poprawnie ją oceniłeś. Do chwili jej ujrzenia nie spodziewałem się, że istnieją tak tragicznie wyglądające kobiety. Masakra

A dzisiaj dziewuchy właśnie takie brwi sobie stylizują. A ja oglądając Psy II to oczu nie mogłem od niej oderwać. No ale każdemu co innego się podoba

Piękna dziewczyna !!!

Zgadza się

Grała w końcu Jugolkę i miała w sobie coś atrakcyjnego. Pasowała do tej roli. Choć rzeczywiście patrząc na nią dziś trzeba przyznać, że brzydko się zestarzała.