Tytuł arystokratyczny to chyba po mężu. Na królową polskiego filmu i teatru (co prawda nie jedyną ) koronowała się sama , własnym talentem i mistrzostwem . Nie jest jedyna , ale i tak wspaniała . Kudy tym dzisiejszym "aktrisom " do niej ? A " Cwał " ? To jej szarża ułańska . Reszty ekipy zresztą też !