...jak można wybitnego aktora, który od końca lat 60 działa na scenie czy to teatralnej czy filmowej z niemałymi sukcesami szczuć na starość za to że nie chce zagrać tej czy innej postaci.
Jakim trzeba być ograniczonym imbecylem żeby patrzeć na człowieka o wybitnym talencie aktorskim, który na koncie ma niezliczoną ilość kreacji i jest legendą rodzimej sceny przez pryzmat takiego czegoś.
Żyjemy w wolnym kraju a niektórzy płaczą że nie ma wolności tym samym piętnując wolny wybór innych ludzi. Czyli już nawet wolność to jest monopol prawdziwych Polaków.
Zrozumiałbym wszystko gdyby facet się okazał kryminalistą albo zboczeńcem ale poprostu powiedział że nie chce grać tej roli i tyle. Może tego nie czuje, może nie chce grać w filmie, który opiera się na insynuacjach, może nie chce być zaszczuty przez kogoś tak jak Stuhr a może poprostu jest już zmęczony.

Nie wiem co się dzieje w tym kraju ale obawiam się że niektórym zgniły mózgi od polityki (o ile kiedykolwiek mieli coś takiego jak mózg). Wstydzę się za takich parchów, którzy w imię jakichś niepisanych zasad plują na wybitnych ludzi Polskiej kultury.
Chamstwo się szerzy i dyletanctwo. Oplujcie wszystkich a później płaczcie że nie mamy u nas dobrych aktorów.
Przypuszczam że w czasach komuny nikt nawet tak nie szczuł aktorów.


Opania nie musi nic udowadniać, grać Kaczyńskiego, Wałęsy, Kwaśniewskiego ani Jana Pawła II, jest autorytetem w dziedzinie kultury i wstyd za niedouczony motłoch, który na nim psy wiesza.