aktorka i piękna kobieta.
Moja idolka z dzieciństwa. Wtedy nie wiedziałam jak się nazywa, ale uwielbiałam ją i filmy, w których grała. Zawsze była taka sympatyczna, roześmiana...Był taki czas, że niemal w każdy piątek po wiadomościach szły filmy właśnie z tą aktorką. Oglądałam każdy.
Szkoda, że dziś mało mówi się o Marlene. Też zdziwiło mnie, że nie ma tu prawie żadnych wpisów.
A jeśli chodzi o kino francuskie, to bardzo lubię właśnie takie filmy. Szkoda, że nie są doceniane, bo niektóre są o wiele ciekawsze od amerykańskich.