nie wiem czy zauważyliście, ale tak cudowne aktorki tamtego pokolenia jak Marlena Dietrich czy Greta Garbo były biseksualne. Jakby nie wystarczało im mężczyzn, skoro mogły sobie wybierać jak chciały. :D
Przesadzacie...
zakładając, że homo w naszym społeczeństwie oscylują wokół 2% ludu prawdopodobieństwo, że masa aktorów i aktorek to sodomici jest hmm... małe.
Wśród polskich gwiazd przedwojnia cięzko doszukać się kogoś podniecającego się przedstawicielem własnej płci...
interesuję się trochę i nie znam...
tzn. podejrzewam Astona Adama, ale to piosenkarz był, a nie aktor (grał praktycznie, i chyba faktycznie samego siebie w filmach ;p).
ps. Jeżeli już jacyś bi się zdarzali to pewnie przez bagno moralne ówczesnego, i pewnie dzisiejszego środowiska... wiadomo trzeba "wypróbować" wszystkiego... także te bi takie niepewne jest...
ja też interesuję się troche i znam. ale raczej złotą erą Hollywood.
dwa. homoseksualistów jest 10%, nie wspominając o bi.. może raport Kinseya coś Ci mówi.
2%? otóż co najmniej 10% średnio w społeczeństwie, a jak wiadomo wśród wszelkich artystów odsetek ten jest znacznie większy :]
A tak na marginesie, Berlin lat '30 ubiegłego wieku był rajem dla wszystkich nieheteroseksualnych, więc nie było powodów, dla któryych mieliby się nie ujawniać :)