Świetnie go zagrał, moim zdaniem lepiej niż Ian. Piszcie to uważacie o jego roli w X-men'ach
W Pierwszej klasie razem z nim wyciągałam ręce :D Niesamowity jest w tej roli, taki mroczny, władczy.. :)
Szkoda, że w DOFP miał tak mało scen. Brakowało mi tego. Ale czekamy na nowych X-menów i liczę, że będzie dużo więcej Mike'a-Magneto :D
Zepchnięcie Fassbendera na drugi plan w X-menach pozwoliło wybic się McAvoyowi - ten to mnie dopiero zdziwił! W ogóle obaj swietni :)
Czyli teraz potrzebujemy trzeciego filmu dla zachowania równowagi - 50% Fassy, 50% James :D i będzie cud, miód i maliny :D
Myślę, że masz na myśli Fassbendera, a nie Magneto.
Magneto się już przejadł, był w każdej części X-Men, wystarczy, czas na innych przeciwników.
Polać jej! Dobrze mówi :D
Magneto nigdy, ale to NIGDY dosyć. Nieważne w jakim wykonaniu - czy stary, czy młody - Magneto jest najlepszą postacią całej serii.
Nie powiedziałbym raczej o spychaniu.
Po prostu oryginalnie planem było stworzenie filmu Magneto: Origins, ale zmieniono koncepcję. Koniec końców First Class to i tak geneza Magneta, przez co film się na nim skupia. Days of Future Past niejako kontynuuje ten zamysł i stanowi genezę Profesora X.
Nie znam komiksów X-Men, opieram się tylko na tym, co widze w filmie. A w First Class widziałam głównie Magneto, zaś w DoFP ku mojemu zaskoczeniu było go mniej. Nie wiem, jaki był zamysł First Class bo film obejrzałam dopiero w tym roku i nie miałam pojęcia, jak te kilka lat temu twórcy sobie to obmyślili.
Ale ja wciąż mam niedosyt, Magneto: Origins to byłoby coś, bardzo bym chciała, żeby taki film powstał. W końcu Magneto jest dość tajemniczą postacią i Pierwsza klasa niezbyt wiele wyjaśnia. Mogliby pokazać, co robił zanim poznał Xaviera i co się działo po zakończeniu akcji Pierwszej klasy, ciekawość mnie zżera, co tam robił w Dallas i w którym momencie zmienił fryzurę. A przecież DoFP i Apocalypse będzie dzielić chyba z dziesięć lat, znów sporo nam umknie.
Tyle, że Origins POWSTAŁ. FC to origins Magneta. Masz jasno pokazane co robił zanim poznał Magneta...
Co robił w Dallas było powiedziane w DOFP.
A to kiedy zmienił fryzurę, naprawdę nikogo nie obchodzi ;>
Mnie obchodzi a ja nie jestem nikt. FC to raczej origins X-Menów ogólnie, oprócz Magneto są jeszcze Xavier, Mystique i trochę tych pomniejszych. Nie jest jasno powiedziane. Wiadomo, że był w obozie a potem trochę zabijał nazistów, to mało. Nie mógł tylko zabijać nazistów przez 20 lat. Mnie interesuje, co się działo po spotkaniu z Shawem, mogliby też pokazać coś o tej babce, z którą się rozmnożył, to chyba ważne, nie? W DoFP wyjaśnione było, że w Dallas próbował ratować nieszczęsnego prezydenta, ale nie wiadomo, po co tam pojechał. Wiedział wcześniej, że ma być zamach czy miał tam kompletnie inny interes? Można by nie jeden film zrobić.
hahahahaha!!!! Z fryzurą mnie rozwaliłaś :D Ja też bym chciała to wiedzieć! Włosy Magneto są bardzo ważne, dają przeciwwagę lda łysego Profesora!
No dokładnie. Jego włosy są bardzo ważne, ponieważ są piękne. Ciekawi mnie jeszcze, jaki był motyw tej zmiany, bo moim zdaniem w tej fryzurze z FC było Mu bardziej do twarzy.
No, Ian też był świetny. Ale Magneto grany przez Fassbendera jest zachwycający, cudowny, niesamowity, nie mam słów, żeby to opisać.
Haha, ja też tak wyciągałam ręce, jakie to szczęście, że w kinie jest ciemno, ludzie nie widzieli, jak się zachowywałam.
Ja jestem facetem jak coś :) Ale nie jestem jego fanem, uważam że Ian był babski. Głupio to wygląda kiedy 70 letni gościu swoją mocą rozwala wszytko dookoła. Ian ma już swoje lata i jak słyszę go jak mówi te przemowy: ,,Wygramy" Ludzie będą naszymi niewolnikami to chce mi się śmiać. Fassbender zagrał go groźniej i poważniej, jak na magneta przystało :) Ale tak to lubię Iana.
No nie, nie pozwolę obrażać Iana w mojej obecności. To wcale nie wygląda głupio, jak wszystko rozwala, to wygląda pięknie. Że niby co, jak stary to już nie może mieć supermocy? 67 lat i na emeryturę? Ian zagrał Magneto cudownie, był właśnie taki mroczny i groźny, czy Ty przypadkiem nie dyskryminujesz starych ludzi? Ja nie pamiętam, żeby Magneto mówił coś o czynieniu z ludzi niewolników, on nie chciał władzy nad ludźmi, on tylko nie chciał, żeby ludzie mieli władzę nad mutantami i żeby to mutanci nie zostali niewolnikami ludzi. On nie chciał jeszcze raz przeżywać tego, co przeżył na wojnie i nie chciał, żeby taka sytuacja kiedykolwiek się powtórzyła. Chyba kiepsko rozumiesz jego motywy. Stara trylogia nie koncentruje się za bardzo na Magneto, za to w "Pierwszej klasie" jest on praktycznie głównym bohaterem. Więc Michael gra go , że tak powiem, bardziej szczegółowo, wiadomo, że aktor grający rolę drugoplanową nie może pokazać tyle, co aktor głównej roli. A Michael doskonale "wpisuje się" w postać wykreowaną przez Iana, świetnie ją rozwija i mam wrażenie, że naprawdę widzę tę samą osobę, tylko kilkadziesiąt lat wcześniej i to jest właśnie piękne. Ale przy całym moim bezgranicznym zachwycie Fassbenderem nie mogę nic zarzucić Ianowi.
Ja uwielbiam Iana :) Spokojnie :) On zmieścił by się w top 20 moich ulubionych aktorów i byłby bardzo wysoko. Ja go nie obraziłem. Po prostu Ian mnie w roli magneta nie przekonał. Mi chodzi tylko o tą role tak to go ubóstwiam. Fassbender ogólnie nie jest moim ulubionym aktorem ale w tej roli zagrał wyśmienicie ale uwierz mi do Iana nic nie mam. tylko i wyłącznie nie spodobał mi się w tej roli. :)
Biedna :P
Ian może i był pierwszym Megneto, ale najlepszym był Fassy :D No dobra, przyznaję że gdyby nie Ian to nawet nie zwróciłabym uwagi na kogoś takiego. Jak na tamte filmy zagrał go świetnie. Wiadomo, Pierwsza klasa była bardzo mocno nastawiona na historię Magneto, więc jeśli ktoś nie pokochał tej postaci po tym filmie, to już raczej jej nie pokocha. Nie wiem czemu, ale w DOFP miałam nadzieję na taką jakby konfrontację młody vs. stary i byłam ciekawa co by wyszło z takiego pojedynku. Może ktoś się kiedyś obudzi i zrobi filmy z serii Magnego - Geneza :D Bardzo chętnie bym coś takiego zobaczyła, oj bardzo :D
Ach, Fassy był najlepszym Magneto, to oczywiste.
Ja też bym chciała Magneto geneza, byłabym zachwycona, jakby coś takiego zrobili.
Oj widzisz no niestety...nie mam 13 lat by bawić się w kłótnie. Więc niestety :(
ps. Masz zapro do znajomych
No szkoda, może następnym razem złapię jakiegoś gimbusa.
Zaproszenie widziałam, ale niestety nie przyjmuję zaproszeń od nikogo, kto dał Fassbenderowi ocenę poniżej średniej. Religia mi zabrania.
O, to przepraszam, mi się wyświetla Twoja ocena 8, filmwebu wina. Nie jesteś nikim, to taka forma gramatyczna w języku polskim. Nie przyjmuję zaproszeń od kogo? od nikogo. To nie znaczy, że ktoś, kto wysyła mi zaproszenie jest nikim, tylko, że nie przyjmuję zaproszeń od żadnego człowieka. Spoko, według statystyk ponad połowa Polaków ma problemy z rozumieniem słowa pisanego, więc się nie przejmuj :-).
A co Ci zależy? Kim jesteś, człowieku? Ja Cię nie znam, niby dlaczego miałabym Cię przyjmować do znajomych? To, że z Tobą rozmawiałam, to chyba nie jest wystarczający powód :p. Prawda jest taka, że nie jesteś moim znajomym. A w związku z tym, że Twoja ocena Fassbendera w dalszym ciągu wyświetla się 8 dla mnie jesteś jeszcze bluźniercą.
Widzę że się nie dogadamy :( Bluźniercą nie jestem dałem mu 10...ale zmieniłem bo nie ma aktora na 10....nie jestem ,,fanką" i nie daje temu kto mi się podoba 10 z zachwytu. Maksymalna ocena wedługo mnie dla aktorów to 9...nie ma aktora na 10.
pozdrawiam
No, raczej tak, sądząc po Twojej ocenie. Ja wyznaję fassbenderyzm, nie wiem, co Ty wyzajesz, ale możesz zachować to dla siebie, jak już mówiłam, jestem za tolerancją religijną.
hahahahaha dobre hahahaha :) Rozwalił mnie twój post :) Ja wyznaje kinomanie :)
pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :-D
No widzisz, można się jednak obejść bez wojen religijnych. Nie będę próbowała Cię nawrócić.
Również pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :-).
Za tą role spokojnie mógłby być Oscar. Zresztą za wiele innych też. To moj ulubiony aktor, bez dwóch zdań.
Co prawda oglądałam tylko x-menów z tym Panem,ale niestety mocno nie przypadł mi do gustu.Wielu innych,lepszych aktorów w tej roli bym obsadzila.Po roli Magneto nie przekonal mnie do oglądania następnych filmów z jego udziałem.