Jest bezwątpienia utalentowany w koszykówce, ale jako aktor to totalne drewno. W "Kosmicznym
meczu" zagrał na poziomie amatorów z "W11".
Ja akurat oglądałem "Kosmiczny mecz" dawno temu, jako dziecko i nie pamiętam negatywnych odczuć związanych z jego grą aktorską. Zatem myślę, że w filmie skierowanym głównie do młodszych widzów, Michael jak najbardziej się sprawdził. Dzieciaki nie potrzebują na ekranie jakiegoś wybitnego pokazu aktorstwa, by dobrze bawić się podczas oglądania.