Jeden z moich ulubionych aktorów wszechczasów.
Co ciekawe, nie pamiętam żadnego z filmów z młodym Michelem Piccoli. Zawsze grał panów w średnim wieku lub starych. Najlepszy był w latach 60-80. Grał przeważnie mężczyzn dojrzałych(40-,50-letnich), dobrze sytuowanych i umiejących korzystać z życia. No i ciągle mających powodzenia wśród kobiet. Najwyżej oceniam jego role w filmie Sauteta("Okruchy życia","Max i ferajna". "Vincent, Francois, Paul i inni", "Mado".
Wielki aktor, wielka klasa.
Nigdy nie otrzymał Oscara co uważam za wielką niesprawiedliwośc.
No chyba nie.
Jego debiut filmowy miał miejsce w 1945 r. kiedy Michel Piccoli miał 20 lat.
Jego kariera na dobre zaczęła się rzeczywiście w wieku 38 lat, w 1963 r., od roli w filmie "Pogarda" Goddarda. Wcześniej grał głównie role drugoplanowe i epizody.
W tych wcześniejszych filmach praktycznie statystował, czasami nie był nawet nie wymieniony w czołówce, albo jego scena została wycięta (to tak jak zwykle jest w przypadku polskich aktoreczek jadących obciągać, tfu, tfu, tfu, grać w filmach w Hollywood, lol).