Gówien? No proszę Cię bardzo, nie kompromituj się, to absolutne arcydzieło i klasyka gatunku, bezapelacyjnie najlepszy film tego reżysera.

"najlepszy film tego reżysera" Buahahahahahahaha.
Ten film nie był ani straszny ani śmieszny. Był po prostu żenujący...

Jeśli chodzi o gatunek czarna komedia to film jest całkiem niezły, ja tam się uśmiałem na nim :)

Czarna komedia...
Czarną komedią to jest Pulp Fiction czy Zgon na Pogrzebie, a nie jakieś tandetne gore.

Ale jako kino gore jest niesamowity, ja tam się na martwicy uśmiałem :)

"Martwica" jest zarówno klasykiem pod względem komedii jak i gore. Można się uśmiać, a zarazem skrzywić na widok wnętrzności :p.
Jak dla mnie jest to najlepszy film Jackson'a, widać w nim pasję i miłość do kina, co pokazują kreatywne pomysły i mieszanie gatunków filmowych (jak np. karate ksiądz będący elementem filmów karate czy scena z zombie-niemowlakiem, która jest inspirowana filmem "Brzdąc" z Chaplinem).

No nie mów że nie podoba Ci się babcia z kotem w buzi ;P

Martwica Mózgu to gówno?? Co ty majaczysz?? Peter Jackson kojarzy mi się właśnie z tym filmem przede wszystkim. No ale pewnie wolisz Wladcę Pierścieni i King Konga, lamusie.

Trzeba byćbaranem żeby twierdzić, że MArtwica jest lepsza od tych filmów :D.

Trzeba być czerstwym smutasem, żeby "Martwicę Mózgu" nazwać gównem :) Lepiej nie oglądaj innych filmów Jacksona, takich jak "Meet the Feebles" i "Bad taste", bo twoja słaba psychika może tego nie znieść :D

Przykro mi, ale jestem baranem, bo mi się podobał, a to, że podobają się Tobie zwłaszcza filmy drogie i akcji to niczyja wina. Nie można z resztą porównywać epickich opowieści z niskobudżetowymi komediami wykonanymi w stylu gore.

Świetny reżyser, który zaczynał od takich perełek jak "Zły smak" czy "Martwica mózgu", a skończył kręcąc takie gówna jak "Władca pierścieni"...

Dobrze napisane!

Dałem drugą szansę 'Władcy...' i znowu srogo się zawiodłem. King Konga i tego filmu o śmiesznie przetłumaczonym tytule też nie zamierzam obejrzeć. Dla mnie Peter Jackson to tylko filmy przed stworzeniem LOTRa i koniec.

Chyba z lekka przesadzasz :)

Nie przesadzam, po prostu LOTR mi się już nie podoba a Jackson powinien teraz kręcić kolejny poj****y horror zamiast Hobbita.

A wcześniej Ci się podobał?

Jackson kręci to co lubi. Lubił King Konga? Nagrał KK. Lubił powieść Tolkiena? Efekty tego znamy. Teraz zabrał się za Hobbita, bo go lubi. A to, że przy okazji zgarnie się mnóstwo kasy? Czemu nie. Wszyscy się cieszą. Jackson z nakręconego filmu, wytwórnia z zarobionej kasy :) Jestem ciekaw za co zabierze się po skończeniu powieści Tolkiena.
Swoją drogą. Chciałbym ujrzeć Wiedźmina spod jego dłuta ;)

świetny reżyser a zaczął od takich klasyków jak Martwica Mózgu by skończyć na żartach pokroju władca pierścionków.

Czas wyrównać średnią - stworzył zarówno przyzwoite filmy fantasy, jak i jedną z największych, bezmózgich chał w postaci "Martwicy".

Problem w tym że kiedyś próbował chociaż coś nakręcić. A co takiego wspaniałego Peter Jackson nakręcił po Władcy Pierścieni i
King Kongu? Crossing the Line i Nostalgie Anioła to super filmy na pewno nie są. Jackson dobrze wie że po "Władcy" się wypalił. Nakręcił co prawda dosyć fajnego King Konga ale film został stłamszony przez krytyków i przy budżecie 207 mln$ kasowym sukcesem się nie okazał. Stare filmy wyreżyserowane przez Jackson to były projekty jego pomysłu.
King Kong to (remake) a Władca Pierścieni to adaptacja powieści Tolkiena. Jackson dziś nie jest w stanie zaproponować niczego co było by jego oryginalnym pomysłem tylko wraca do po raz kolejny do powieści Tolkiena. Najśmieszniejsze jest to że przekonał Warner Bros aby z dwóch planowanych filmów o Hobbicie zrobić jeszcze trzeci - chodzi o kasę. Założę się że trylogia Hobbita to będzie ostatni projekt w jego karierze i przejdzie na reżyserska emeryturę.

Raczej na emeryturę nie przejdzie tak prędko bo by się nie godziło. Jest wielu mniej lub bardziej starszych od niego którzy spełnili się już zawodowo a nie mają dość. Pierwsze lepsze przykłady - Spielberg czy Cameron - swoje lata mają, są starsi od Jacksona, nakręcili różne wielkie widowiska, i nie mają dość i idą dalej. Nie wyobrażam sobie by odpuścił na dobre. Nie oglądałem dotąd innych jego mniej widowiskowych filmów, a na razie jedynym pechem było zobaczenie "Martwicy". Jak się już zbiorę po tym złym wrażeniu chętnie nadrobię, aczkolwiek nie chciał bym już oglądać żadnego horroru. Będzie pewnie realizował co rusz coś większego lub mniejszego. Choć nic już raczej nie pobije ekranizacji Tolkiena, które tak wryły się w historię kina że już raczej nie dożyjemy ponownego podejścia do tego tematu. Co mi pasuje ponieważ po co ryzykować spartaczenie tematu tak dobrze zrobionego przez Jacksona.

A ja powiem inaczej. Zaczął od filmów tak dobrych W SWOIM GATUNKU, że stały się klasykami, a skończył na bardzo dobrych filmach fantasy, tworzonych również z pasji. Nie patrzcie na Władcę przez pryzmat wysokobudżetowych, dobrze reklamowanych tworów dla mas, a przez pryzmat gatunku. Zrobił fantasy takie jakie powinno być, w dodatku całkiem nieźle trzymające się pierwowzoru. Sęk w tym, że przez lata kino jako między innymi instytucja zmieniło się. Gdyby Jackson miał jeszcze raz nakręcić Martwicę, to jestem niemal pewien, że wyglądałaby inaczej (między innymi z powodu zmian w kinie)i odebrana zostałaby w inny sposób. Weźcie pod uwagę, że filmy dzieli kawał czasu, a w dodatku Martwica i Władca to dwa całkowicie inne filmy (nie chodzi mi o wykonanie, chodzi mi o gatunek i po części grupę odbiorców, do których jest kierowany) i zestawianie ich razem i porównywanie jest niezbyt dobrym pomysłem. Nie każdemu może podobać się Martwica,ale nie znaczy to od razu, że film jest zły / źle zrobiony. To samo z Władcą.

eee,tam.Zarzuć sobie coś podczas oglądania "Martwicy".Wrażenie lepsze nawet od przelecenia matki swojej dziewczyny na oczach całego gimnazjum.Zmień podejście.