Nie rozumiem jak osoba z taką dykcją mogła skończyć szkołę teatralną!!! Parodia, widziałam ją w kilku filmach i w żadnym nie rozumiałam jej kwestii. Z resztą dykcja dykcją ale ona jest jedną z najsłabszych polskich aktoreczek.
Również nieraz się nad tym zastanawiałam. Aktor powinien charakteryzować się nienaganną dykcją.
W dzieciństwie należałam do kółka teatralnego i pomimo tego, że byliśmy tylko dziećmi wpajano nam, żeby mówić wyraźnie.Tym bardziej nie mogę zrozumieć jak ktoś taki jak ona może zarabiać w ten sposób. Przecież w niektórych kwestiach nie da się jej nawet zrozumieć.
Myślałam już, że inni są chyba ślepi a może raczej głusi ale teraz dochodzę do wniosku, że jednak nie
Przepraszam bardzo, ale nie mogę się z wami zgodzić. Wobraźcie sobie, że wszyscy aktorzy mówią z idealną dykcją, przecież było by to totalnie nudne i bez wyrazu, mielibyśmy ich wszystkich dość. Dzięki temu, że nie wszyscy są perfekcyjni, są tak różni od siebie i ciekawi, nadaje to charakteru odgrywanym przez nich postaciom. W filmie i teatrze potrzebne są również postaci, które z góry będą znienawidzone przez publiczność by nie było monotonii.
W takim razie każdy mógłby być aktorem.
Nienaganna dykcja to niezbędne narzędzie, tak jak wyczucie frazy, ruch przed kamerą/na scenie, odpowiednia interpretacja i tak dalej. Z nienaganną dykcją aktor może zagrać nawet kogoś sepleniącego, i zagra go tak, że będziesz rozumiał doskonale, co mówi i nie będziesz miał wątpliwości, że postać ma wadę wymowy ;)
Osoba sepleniąca może zostać aktorem jak wyleczy wadę wymowy, taka jest moja opinia. W wielu polskich filmach grała Gąsiorowska i w żadnym jej nie rozumiałam, a z tego co widzę i czytam na różnych forach to nie jestem jedyna, która tak uważa. Ale to jest tylko moja subiektywna ocena.
Rzeczywiście nie ma żadnej dykcji i sepleni. Też się dziwie jak to przeszło w szkole aktorskiej, ale moim skromnym zdaniem, mimo tej wady, nie można nie zauważyć jej aktorskich umiejętności. W filmach świetnie potrafi pokazać emocje i ma niesamowitą charyzmę. Nie można przejść obok niej obojętnie.
Na tym polega aktorstwo, że mówisz w filmie tak, aby akcent, ton, wymowa pasowały do roli. Aktor to czysta karta, na którym rysuje się postać. W tym przypadku jest odwrotnie. Każdy bohater dostaje łatkę Romy, bo każdy jednakowo nie umie mówić.
Niestety ale dykcję ma fatalną! Film "Ki" co chwila cofałam, żeby usłyszeć co mówi. Bardzo męczące! Czy ktoś wie, u kogo studiowała i kto dał jej dyplom? Ja naprawdę nic do pani Romy Gąsiorowskiej nie mam, ale nie może być tak, żeby odbiorca wsłuchiwał się w tekst !!!! To da się naprawić. Prosimy!!!
Też się zastanawiałam jak to możliwe... Dziwi mnie jej powodzenie u facetów... Może dzięki temu dostała się do szkoły teatralnej. Jest tylu młodych i utalentowanych aktorów, a karierę robi ktoś tak słaby jak ona. Dziwne to i to bardzo...
Kiedy pierwszy raz ją zobaczyłam w filmie myślałam, że to celowy zabieg (roztrzepana, sepleniąca), ale w każdym nowym projekcie jest identyczna! Nie gra żadnych innych ról !
Właśnie obejrzałem "Salę samobójców". Kilkanaście razy włączałem angielskie napisy, żeby zrozumieć co ona powiedziała. Już myślałem czy nie iść na badanie słuchu ale po tym co tu przeczytałem wiem, że nie muszę. Wkurza mnie jej bełkot!!!
nie wiecie co..... to nie jest kwestia seplenienia. ona ma po prostu problem z mową, zauważcie że ona nie otwiera za bardzo ust. mówi takimi trochę przymkniętymi wargami..... nie wiem jak to określić no... obejrzycie sobie coś jeszcze z jej udziałem tylko może bez głosu :P zauważycie to co ja, ona prawie ust nie otwiera. dlatego nie można jej zrozumieć....
Nie wiem, może muszę iść na badania słuchu, bo nie miałem problemów ze zrozumieniem jej w Sali Samobójców. Nawet nie zauważyłem różnicy.
miałam napisac cos podobnego...
Obejrzałam kolejny film z jej udziałem i kolejny raz nie mogę się nadziwić, że ona jest aktorką, że ją zatrudniają w filmie, a że skończyła szkołę teatralną to nie wiem jakim cudem.
W każdej roli jest podobna i w dodatku robi wrażenie jakiejś totalnej idiotki, zachowującej się jak rozkapryszone dziecko, a przecież nie każda jej postać tak została napisana. Ma dziwny sposób mówienia przez co jej aktorstwo jest tragiczne.
W filmie "Listy do M" chyba nie zrozumiałam jednego pełnego zdania, jakie wypowiedziała.
Aktorsko jest koszmarna, aż wierzyć się nie chce. Dzieci z podstawówki w szkolnych przedstawieniach wypadają o wiele lepiej.
W filmie koło Pitra Adamczyka Całe Szczęście to jakaś Porażka brzydka w peruce z tymi zmarszczki wkoło Ust i Tym obrzydliwym piperzykiem to jakaś Porażka Kto jej dał te role
ostatnio trafiłam na film "W pustyni i w puszczy" (ten stary) i jak usłyszałam piskliwą Nel od razu skojarzyła mi sie z Roma Gąsiorowską, która w każdym filmie jest jak ta Nel jeśli chodzi o sposób wypowiadania się.