W wywiadach mówiła właśnie że ma wiele wspólnego, nie lubi się wywyższać, jest skryta itd. jednak rzeczywiście jak tak patrzę na jej zdjęcia to nie mogę uwierzyć że to ta Salander z filmu, w filmowej kreacji podoba mi się dużo bardziej niż w "realu" ;P

Taaak, o tej skrytosci i dystansie do ludzi wspominala chyba w osmiu czy dziewieciu wywiadach - widocznie taki sposob na promocje filmu ;)
Ci, ktorzy twierdza, ze Rooney jest "genialna", chyba dali sie troche poniesc - w koncu Salander to jej pierwsza wieksza rola - ale z pewnoscia jest obiecujaca. Ciekawa jestem jej kolejnych filmow.

Faktycznie chyba taki sposób bycia ma. O ile taka Doda non stop irytuje arogancją, to u Rooney występuje totalne przegięcie pały w druga stronę. Taka Kasia Cichopek do kwadratu. Do tego jej drobniutka filigranowa figura, szczupłość, niewielki biust, dziecinne rysy twarzy, oraz skromność i nieśmiałość (udawane czy nie), sprawiają, że mimo 26 lat wygląda (i zachowuje się) jak mała zagubiona dziewczynka. Kto znał ją wcześniej, a późnej obejrzał DzT, mógłby dostać szoku, o ile nie zawału. Klasa aktorka, przy czym mnie kręci znacznie bardziej jako Salander, niż jako Mara :)

W rolę Lisbeth wcieliła się na serio genialnie. Nie oglądałam wersji szwedzkiej, ponoć lepsza od tej i aktorka jeszcze lepsza, ale Mara podoba mi się bardzo do tej roli. Wydaje się być dobra aktorką, ale trzeba poczekac na więcej filmów z nią :).
Tak w ogóle chodzą pogłoski na temat tego, że następne dwie części "Millennium" (tj. "Dziewczyna, która igrała z ogniem" oraz "Zamek z piasku, który runął") mają być kręcone równocześnie, scenariusz jest w trakcie tworzenia, Mara i Craig podpisali ponoć kontrakty, ale niewiadomo czy David Fincher będzie reżyserem. Wiecie coś więcej?