Nie znam jego życiorysu dokładnie, więc nie wiem, ale nie słyszałem, o jakimkolwiek skandalu z jego udziałem. Najnormalniejszy facet w świecie, który zrobił wielką karierę. Dwa razy wziął ślub, spłodził jedno dziecko, pograł w dobrych filmach. Żył spokojnie, pracował sumiennie, brak jakichkolwiek przestojów. To trochę taki Rysiek, co od poniedziałku do piątku na 6 rano do pracy. Wiódł spokojne, normalne życie bez ceregieli. Teraz dożywa spokojnej starości. Chyba idealne życie? Nadal żyje, a już się za nim tęskni. A może nawet nie - nie tęsknota, myślę, że będzie się go pamiętało z ogromnym sentymentem. Jak pewne rzeczy z dzieciństwa, które były wyjątkowe, ale nadszedł czas, że musiały odejść. Nie będę za nim tęsknił, będę myślał - Sean Connery, to były czasy. Zresztą tak naprawdę dla nas, widzów, on już odszedł. Robert De Niro i Al Pacino będą pamiętani jako wybitni aktorzy, Sean Connery będzie pamiętany jako postać.