Śmierć Van Dyke'a bardzo poruszyła
L.B. Mayera, ponoć nawet bardziej, niż śmierć
Irvinga Thalberga w 1936 roku.
Mayer bardzo sobie cenił Van Dyke'a jako reżysera, który często kręcił filmy szybciej, niż zakładał rozkład zdjęć i nie tylko nie przekraczał budżetu, ale też nie wykorzystywał wszystkich środków.
W czasie powstawania jego ostatniego filmu, "
Journey for Margaret" (1942), cierpiał na poważną chorobę serca i raka. Jako bardzo wierzący członek Stowarzyszenia Nauki Chrześcijańskiej, odmówił podjęcia leczenia i ukrywał swój poważny stan jak najdłużej mógł. Van Dyke popełnił samobójstwo, by ulżyć sobie w cierpieniu.
Popełnił samobójstwo w Brentwood (Kalifornia, USA). Został pochowany na Cmentarzu Forest Lawn Memorial Park w Glendale (Kalifornia, USA).
Uratował życie
Jeanette MacDonald, kiedy ta w 1939 roku próbowała popełnić samobójstwo poprzez przedawkowanie leków. Ten desperacki krok aktorka podjęła na wiadomość o ślubie
Nelsona Eddy'ego w 1939 roku.