Ja dodałabym jeszcze "Żyć i umrzeć w Los Angeles".
Ostatnio mu jakoś nie idzie. Mam wrażenie, że nie umie lizać dup producentom, jak inni reżyserzy i ciężko zebrać mu pieniądze na wartościowe produkcje. A przecież udowodnił, że ma wizję...tylko dobrego materiału od dawna jakoś brak.
Ano właśnie :) Sam niedawno obejrzałem "Żyć i umrzeć w L.A." - klimat wręczy wylewa się z tego filmu, kawał dobrego sensacyjniaka z lat 80. Szkoda tylko, że ten i dwa filmy wymienione przez Kilinskiego to chyba jedyne tytuły warte uwagi, spośród filmografii Friedkina. Chociaż jestem ciekawy jak mu wyszły przeróbki "Ceny strachu" i "12 gniewnych ludzi".
Ja dopisałbym również "CRUISING"{ZADANIE SPECJALNE) z Alem Pacino.Naprawde mocny i dobry film, chociaż nieco pominięty w jego dorobku mimo iż wywołał w swoim czasie zasłużone kontrowersje.W sumie moim zdaniem to trzeci najlepszy film(oprócz wiadomo których) film Friedkina.
A czy ktos z miłosników Francuskiego łącznika, Ceny strachu, Zadania specjalnego czy Zyć i umrzeć w L.A. ogladał może filmy Friedkina z ostatnich lat? Regulamin zabijania, Nożownik i Fobia? Da się je oglądać? Jest w nich choć odrobina klasy Friedkina? Czy może szkoda czasu?
Zdecydowanie nie dorównują starszym pozycjom tego reżysera.Są to filmy tylko "niezłe", które da się obejrzeć, ale wyłącznie przez pryzmat typowego, produktu amerykańskiego kina w którym momentami widać przebłyski dawnej formy Friedkina.
Z wymienionych filmów widziałem tylko Nożownika, który jest zwykłym przeciętnym filmem który powiększył mu tylko filmografię. I w ogółe od dość dłuższego czasu nie idzie mu kompletnie. Same średniaki lub kompletne porażki. Szczególny przykład załamania formy. Podobny jest przypadek Joffe'go który po nakręceniu dwóch filmów które weszły do historii kina obrał kierunek filmów pokroju Sadysta... Wychodzi na to że Friedkin to zmarnowany wielki talent mimo Oscara na koncie.
Te dwa filmy byly genialne bez dwoch zdan. Rzeczywiscie, jego gwaltowny spadek rezyserskiej formy jest dziwny - moze lepiej, gdyby sobie darowal ten fach, zamiast krecic kolejne kaszany?