Próbowałem w święta obejrzeć "Dom zły", bo słyszałem, że to dobry film. W połowie dałem sobie spokój - zbyt ponury dla mnie, zwłaszcza w święta. Po świętach była "Drogówka" - też w połowie wyłączyłem. Obrzydliwa, odrażająca patologia. Nie wierzę, że warszawską drogówką rząci taka obrzydliwość, uwłaczająca ludzkiej godności. W pierwszą środę 2018 ma być "Pod mocnym aniołem" - też obrzydliwa patologia, na podstawie książki Jerzego Pilcha. Te filmy i jeszcze "Wesele", którymi Smarzowski zabłysnął pokazują, że on lubuje się w takiej ponurej, obrzydliwej skrajnej patologii. Są tacy, którzy lubią takie filmy. Ja się do nich zdecydowanie nie zaliczam.