Woody Allen

Allan Stewart Konigsberg

7,3
11 644 oceny scenariuszy
powrót do forum osoby Woody Allen

Wczoraj dorosła już adoptowana córka reżysera napisała przejmujący, otwarty list do The New
York Times, w którym wyjawia przerażającą prawdę.

Miałam siedem lat, gdy Woody Allen wziął mnie za rękę i zabrał na ciemny strych naszego domu
- czytamy w liście. Kazał mi położyć się na brzuchu i bawić elektryczną kolejką mojego brata.
Wtedy mnie zgwałcił. Mówił do mnie, gdy to robił. Powtarzał, że jestem dobrą dziewczynką i że to
będzie nasza tajemnica, obiecywał, że pojedziemy do Paryża i będę gwiazdą w jego filmach.
Pamiętam, że próbowałam patrzyć jedynie na pociąg, który krąży w kółko po strychu. Do dziś z
trudem patrzę na tę zabawkę.

Odkąd pamiętam mój ojciec robił mi rzeczy, których nie lubiłam. Nie lubiłam, jak często zabierał
mnie od mojej mamy oraz rodzeństwa, aby spędzić ze mną czas sam na sam. Nie lubiłam, gdy
wpychał mi kciuk do ust. Nie lubiłam, gdy kładł się ze mną pod kołdrą w samej bieliźnie. Nie
lubiłam, gdy kładł mi głowę na gołych kolanach i ciężko oddychał. Chowałam się pod łóżkiem lub
zamykałam w łazience, aby uniknąć spotkań z nim.

Uniknął kary ukrywając prawdę dzięki udawanego romansowi z moją siostrą. To co mi zrobił
prześladuje mnie od lat. Jestem porażona poczuciem winy, że pozwoliłam mu być blisko innych
małych dziewczynek. Jak dorastałam przerażał mnie dotyk każdego mężczyzny. Miałam depresję
i problemy z odżywianiem. gdyby nie wparcie matki, która odcięła się od ojca, nie przeżyłabym.

vilee

Czytałem trochę książek, w tym te, które nie był za Allenem.

Dla mnie makabryczne w zachowaniu Farrow było zmuszenie wszystkich swoich dzieci do uznania, że ich siostra Soon-Yi nie żyje i że nigdy nie będą się z nią kontaktować.

brava

o, to widzę, że farrow to też niezłe ziółko

brava

Naprawdę tak im kazała ? Okropne i totalitarne jak u fanatycznych muzułmanów o.O
Ta kobieta sądząc po jej życiorysie i kręceniu z ojcostwem dzieci jest przynajmniej dziwna i chyba nie do końca zrównoważona, jeśli gra dziećmi w walce z byłym facetem. Dlaczego matki potrafią być takie okropne ? Nie widzą, że takim zachowaniem tylko dzieci krzywdzą ? o.O

pixi222

Tak, sama o tym nieraz wspomina, no, może nie używa dokładnie takich słów. Jej dzieci też to powtarzają. Niektórzy zwracają uwagę, że trochę zachowują się jak sekta, w której ona jest Matką Boską, a Allen szatanem.

użytkownik usunięty
pixi222

No tak,bo najlepiej zwalac wszystko na żonę,wytykać jej błędy i odwracać kota ogonem ,zaslepione psychofanki zawsze tak robia,gdy ich idol ma klopoty :P.Wszyscy dookola są źli i uwzięli się na biednego woodyego,łącznie z jego rodziną, a sam woody jest bezbronną ofiarą.Typowe myślenie zaślepionego fanatyka tego pedofila.

A co powiesz na to, że teraz adoptowany syn Mia Farrow mówi, że wszytko to nie prawda. Był w dniu gwałtu na strychu cały czas z siostrą, wraz 6 lub 7 rodzeństwa. Powiedział, że latami matka sączyła im "prawdę" o Allanie, że jest pedofilem. Zdarzało się, że gdy jej nie słuchali to ich biła. Teraz ma 36 lat, jest psychologiem dziecięcym i przyznaje, że wyzwoli się spod wpływu matki. W odpowiedzi na te słowa Dylan powiedziała: "Zdradziłeś mnie i matkę. Jesteś dla mnie martwy".

I co ty na to?

Więcej tu: http://www.people.com/people/article/0,,20783306,00.html

jameliasuperstar

Przecież Allen nie związał się z córką! Soon - Yi była adoptowana przez Farrow i Previna. Nie myl pewnych faktów dla samej przyjemności krytykowania kogoś.
Po drugie skąd założenie, że dzieci nie kłamią? Kłamią jak mało kto, tylko to kłamstwo ma krótkie nogi, gdyż dzieci zawsze przesłuchiwane są w obecności psychologa, który potrafi zauważyć kiedy dziecko konfabuluje. Nie możemy wykluczyć czy Farrow, dla której zarzut molestowania dzieci przez Allena było główną "kartą przetargową" w procesie o opiekę nad dziećmi, nie włożyła dziecku do głowy, że o tatusiu ma mówić tak i tak, bo inaczej nie będzie mieszkać z mamą i wróci do sierocińca.
Wierzysz, że gdyby 7-latka została zgwałcona przez ojca to odpowiedzialna matka w chwili, w której by się o tym dowiedziała nie wzięłaby dziecka do lekarza? Nie zrobiła obdukcji, która byłaby 100% potwierdzeniem jego winy? Gdyby zarzuty Farrow miały "ręce i nogi" Sąd z urzędu skierowałby Dylan na badania bez mrugnięcia okiem.
Łatwo jest snuć teorie spiskowe, że ludziom sukcesu można więcej, że nie dotyka ich sprawiedliwość... Tylko w tym przypadku obie strony były osobami publicznymi, wpływowymi i dobrze ustawionymi. Farrow wywodzi się z wpływowej rodziny, na liście jej exmałżónków również nie znajdowały się płotki - jeśli sugerować Sądowi brak niezależności i niezawisłości to z głową, w czym Allen przewyższał Farrow? To za nią stała prasa i opinia publiczna, dlaczego Sąd miałby bagatelizować sprawę i oczyszczać Allena? Wreszcie, dlaczego brutalny i wstrząsający artykuł bardziej przemawia do wyobraźni mas niż decyzje organu państwowego? To są tylko mocne słowa, a gdzie potwierdzenie ich prawdziwości?

jameliasuperstar

"dzieci nie kłamią"? :) Osobiście nie znam dziecka, które nie kłamie. :P
Ale nawet jeśli - to powiedz mi, jak 7-letnie dziecko jest w stanie opisać ewentualne czynności seksualne. Zna odpowiedni język? Jest w pełni uświadomione?
Stąd potrzebne są rozmowy z psychologami dziecięcymi.

Jak pisałem niżej - obejrzyj sobie "Polowanie" Vinterberga. To właśnie o tym, ile bzdur można wysnuć z zeznań dziecka, które "nie kłamie".

vilee

Właśnie, to trzeba najpierw wyjaśnić

jameliasuperstar

Widzę, że wszyscy już znają prawdę i wiedzą dokładnie, co się działo. Są przy tym pewniejsi niż np. psychologowie, którzy rozmawiali z Dylan Farrow w 1993 i podważyli wiarygodność jej zeznań. Ale jak tylko padnie hasło "pedofil", to wszyscy zaraz chętnie rozszarpaliby człowieka.

jameliasuperstar

Wszystkim, którzy bezrefleksyjnie wierzą w rewelacje prasy brukowej, polecam uważną lekturę:
http://www.thedailybeast.com/articles/2014/01/27/the-woody-allen-allegations-not -so-fast.html

aaktt

bardzo dobry artykuł dający do myślenia. Dzięki za link.

jameliasuperstar

Sprawa jest mocno dziwna. Polański zgwałcił nieletnią i od razu zaczęła się na niego nagonka, do dzisiaj jest ścigany. A Woody podobno molestował córkę przez kilka lat i jakoś niczego mu nie udowodnili. Było śledztwo, rozmowy z psychologami i nie znaleźli żadnego dowodu.
Jakby nie było- filmy ma genialne, a za to ocenia się na filmwebie.

Azzurro

Zdaje się, że ty też mylisz Dylan z Soon-Yi...

Sqrchybyk

To na pewno do mnie ;)? Nie pomyliłam, pisałam o Dylan.

Azzurro

W takim razie skąd masz informacje, że "podobno molestował córkę przez kilka lat"? Ja czytałem o podejrzeniu jednorazowego molestowania, o tym zresztą pisze sama zainteresowana w otwartym liście.

Sqrchybyk

Czytałam ten list w jakiejś gazecie (Wyborczej?) i podobno wziął ją na strych i zgwałcił, kładł jej głowę na udach i często dotykał.
Z kontekstu nie wynikało, żeby zrobił to wszystko za jednym razem.

Azzurro

Zwracam honor, rzeczywiście z listu wynika, że (rzekomo) nie był to jedyny przypadek molestowania, lecz tylko jedyny przypadek "innej czynności seksualnej", po którym, jak pisze, "nie mogła już dłużej dotrzymywać sekretu".

jameliasuperstar

O, sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana. Kobieta miała wtedy (o ile mi wiadomo) 7 lat, więc w ogóle wątpliwe, czy może pamiętać, co się stało. Traumatyczne wydarzenia pamięta się niby lepiej, ale jednak - równie prawdopodobne, że nie pamięta NIC z tego okresu swojego życia.

Psychologowie dziecięcy, którzy badali wtedy sprawę wydali wyrok, że nic nie miało miejsca. Bardziej prawdopodobne było, że Mia Farrow, wkurzona na Allena, który związał się z jej adoptowaną (wtedy chyba 19-letnią) córką Soon-Yi Previn (po latach związku z Farrow) postanowiła się na nim zemścić i wykorzystała w tym celu swoją młodszą córkę, oskarżając Allena o pedofilię.

Kilka lat później Allen ożenił się z Soon-Yi Previn.

List, jak list. Jeśli kobieta wmówiła sobie coś jako 7-latka (albo jej wmówiono), teraz może wciąż w to wierzyć.

Radzę obejrzeć "Polowanie" - film Vinterberga sprzed dwóch lat. Jest właśnie o tym, jak trudno uciec przed nieusprawiedliwionymi oskarżeniami o pedofilię.

I nie wydawać wyroków, skoro nie zna się prawdy.

Davus

pełna zgoda, tym bardziej że sprawa była badana i uznano , że zeznania dziecka są niespójne jak również badanie lekarskie niczego nie wykazało. Zresztą do zdarzenia miało dojść w domu Mii Farrow już po tym jak na jaw wyszedł związek Soon-Yi z Allenem, wtedy trwało postępowanie sądowe o opiekę nad dziećmi, więc w interesie Allena ( nawet jeżeli jest pedofilem ) było to by zachowywać się nienagannie. Wszystko to wydaje się wysoce nieprawdopodobne, ale oczywiście jeżeli jakiś sąd uzna winę Allena będę pierwszym, który na tym forum będzie namawiał do bojkotu jego twórczości. Ponieważ czymś innym jest ocenianie kogoś negatywnie dlatego że jest chamem, porzucił żonę z dzieckiem, albo jest dziwkarzem ( nie łamie żadnych norm prawnych) a człowiekiem, który dopuszcza się bodaj najobrzydliwszego czynu w kulturze zachodnioeuropejskiej.

bagrov

Nawet gdyby jakiś wybitny reżyser pod koniec życia dokonał ataku terrorystycznego i zamordował hurtem tysiące ludzi - wciąż jego filmy byłyby wybitne, a on byłby wybitnym reżyserem.

Więc bojkot wyśmiewam.

Davus

oczywiście, ze jeżeli wcześniej uznałem filmy Allena za dobre, zabawne, inteligentne itd itp. to nie będę zmieniał swoich ocen tychże filmów ze względu na jego niecne czyny. Mówię tylko o tym, że nie będę miał chęci wracania do tych dzieł ani też oglądania jego nowych filmów. Być może we wcześniejszym poście nie dość jasno się wyraziłem. Myślę że jest to kwestia indywidualnej wrażliwości danej osoby, choć jeszcze raz podkreślam, że w świetle faktów zarzucany Allenowi czyn wydaje się wielce nieprawdopodobny.

Davus

Gdyby nie chodziło o Allena, ale jakiegoś anonimowego starego capa, to nie byłbyś taki wyrozumiały.

Morgan_Mortimer_Graff

Gdyby chodziło o jakiegoś anonimowego starego capa, to na 99% nikt by tej sprawy nie wywlekał na światło dzienne po przeszło 20 latach. Chyba że pojawiłyby się jakieś nowe dowody, zeznania, ew. stary cap ponownie zostałby o coś oskarżony - a nic takiego się nie stało.

Morgan_Mortimer_Graff

O, w stosunku do niewinnych zawsze jestem wyrozumiały. Ty nie?

Davus

Ty już wiesz, że niewinny?

Morgan_Mortimer_Graff

W świetle prawa każdy człowiek jest niewinny DOPÓKI NIE UDOWODNI MU SIĘ WINY. A Allenowi nic nigdy nie udowodniono.

Davus

Nie jesteśmy w sądzie, tylko na stronie internetowej.

Morgan_Mortimer_Graff

Co nie znaczy, że mamy się zachowywać, jak kretyni. :)

jameliasuperstar

Poza tym sprawa ma kilka poziomów. Np. jak wiadomo Mia Farrow zna się z Polańskim (w końcu zagrała u niego główną rolę w "Dziecku Rosemary"). I - z tego, co mi wiadomo - choć nie ma wątpliwości, że Polański uprawiał seks z 13-latką - stawała w jego obronie, także już po wydarzeniach 1992 roku. Co prawda - wbrew twierdzeniom mediów - stosunek Polańskiego z 13-latką nie ma nic wspólnego z pedofilią (pedofilia to skłonność seksualna do dzieci PRZED okresem dojrzewania, a więc do 11-12 roku życia), ale jednak można by się zastanawiać, czy cierpiąca matka dziecka molestowanego seksualnie byłaby w stanie powstrzymać się przed osądzaniem Polańskiego.

Właśnie trafiłem też na info: http://www.nbcwashington.com/news/local/Mia-Farrows-Brother-to-Be-Sentenced-for- Sex-Abuse-229522321.html
Ta, brat Mii Farrow został skazany za molestowanie dzieci - na 10 lat więzienia, w październiku ubiegłego roku. Może to wydarzenie obudzło uśpione traumy - i stąd ten list Dylan Farrow - a może to dowód, że cała rodzina Farrowów jest popieprzona?

Trudno stwierdzić, więc też trudno wydawać osądy.

Świetne podsumowanie całej sprawy:
http://thefilmexperience.net/blog/2014/2/3/a-personal-note-on-allenfarrow-and-a- plea-for-sanity.html

jameliasuperstar

Nie wierzę w to... Nie dlatego, że Allen to dobry człowiek, bo szczególnie dobry wcale nie jest, ale ze względu na to kiedy to, rzekomo, nastąpiło. Otóż stało się to, rzekomo, cztery miesiące po odkryciu romansu Allena z Soon-Yi Previn. Allen i Mia Farrow byli wtedy w toku sprawy sądowej o przyznanie praw do opieki nad trojgiem swych dzieci - biologicznym synem i dwójką dzieci adoptowanych, w tym siedmioletnią Dylan. Co za tym idzie, byli też w centrum uwagi mediów. Allen ponoć bardzo chciał pozostać ich opiekunem. I w takich okolicznościach miałby molestować swoje adoptowane dziecko? To nie byłoby bezsensowne, to byłoby antysensowne... Nie wierzę by był aż tak głupi, abstrahując już od moralnego wymiaru tego czynu. Nie wierzę.

użytkownik usunięty
Sqrchybyk

Po tym jak przeczytałem to co napisałeś, to również zaczynam mieć wątpliwości. Zresztą dzisiaj na TVN24 jedna z partnerek Woody'ego Allena (nazwiska nie pamiętam, ale to nie była Diane Keaton) powiedziała, że nie wierzy w jego pedofilię oraz szkoda jej Woody'ego że musi po 20 latach przez to wszystko przechodzić.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Morgan_Mortimer_Graff

W sumie to dobrze wiedzieć, że Allen jest ze "środowiska Filmwebu". Nie miałem aż tak dobrego zdania o Filmwebie, więc dzięki za info. :P

jameliasuperstar

Z nowości w temacie: adoptowany syn Woody'ego i Mii (który był w domu, kiedy rzekomo miało dojść do molestowania) twierdzi, że Dylan mówi nieprawdę: http://www.people.com/people/article/0,,20783306,00.html

Litawor

Jego słowa potwierdzają, to co wcześniej pisałem. I te słowa Dylan do brata: "Zdradziłeś mnie i matkę. Jesteś dla mnie martwy". Czy tak nie zachowują się w sekcie?

użytkownik usunięty
brava

No wiesz,najłatwiej wyrwać zdanie z kontekstu,a potem interpretować je po swojemu.

Niczego nie wyrwałem, do tego kontekst znam lepiej od ciebie, bo czytałem 5-6 książek o Allenie, a dodam, że niektóre były bardzo dla niego krytyczne. A przywołane słowa były bardzo mocne.

użytkownik usunięty
brava

Zatem zwracam honor,tobie,wielce oczytanemu :)

Zachęcam do lektur.

jameliasuperstar

Woody Allen przemówił:
http://www.nytimes.com/2014/02/09/opinion/sunday/woody-allen-speaks-out.html?_r= 0

jameliasuperstar

Wygląda na to, że przed nami długa i dramatyczna wymiana listów otwartych między Dylan Farrow a jej ojcem, Woodym Allenem. Tydzień temu 28-letnia dzisiaj córka reżysera i Mii Farrow wystowała do redakcji New York Timesa list otwarty, w którym opisała koszmar molestowania seksualnego, którego ofiarą padła. Allen odpowiedział jej na łamach tego samego magazynu twierdząc, że została zmanipulowana przez swoją matkę i przekupiona za pomocą lodów...

Na kolejne oświadczenie ze strony Dylan nie trzeba było długo czekać. Widać, że kobieta jest zdeterminowana, aby rozliczyć swojego oprawcę ze wszystkich krzywd, które jej wyrządził. Chyba nie robiłaby tego wiedziona zemstą za rozpad związku jej rodziców, 20 lat po fakcie.

W rozmowie z Hollywood Reporter córka Allena powtarza, że nie zmyśliła sobie pedofilskich czynów, których się dopuścił:

Woody Allen ponownie atakuje mnie i moją rodzinę, chcąc mnie zdyskredytować i uciszyć, ale nic, co powie lub napisze nie może zmienić prawdy. Przez 20 lat nigdy nie miałam wątpliwości co do tego, co mi zrobił. Te wspomnienia i doświadczenia będą mi towarzyszyć do końca mojego życia - pisze Dylan. Jego list otwarty jest kolejną wersją tych samych niedomówień i zwykłych kłamstw, którymi obrzucał mnie przez ostatnie 20 lat. Twierdził, że to moja matka wniosła przeciwko niemu oskarżenie - tak naprawdę zrobił to pediatra, który mnie wtedy badał. Zapewnia, że przed zgłoszeniem na policję mojej sprawy nikt nie posądzał go o skłonności pedofilskie - istnieją jednak sądowe dokumenty potwierdzające, iż w 1991 roku poddawany był leczeniu z zachowań, które jego własny terapeuta opisał jako "niestosowne" wobec mnie. Wskazywał, iż chciał poddać się badaniu wykrywaczem kłamstw - tak naprawdę jednak odmówił wzięcia udziału w takim badaniu, nadzorowanym przez policję. Sam zaś zatrudnił kogoś, kto miał go przebadać, jednak władze odmówiły brania pod uwagę wyników tak przeprowadzonego testu.

Wszystkie te wątpliwości były już wielokrotnie przytaczane. Biegli, których sam sobie znalazł i którzy nigdy mnie nawet nie widzieli, zostali skrytykowani przez sąd za zniszczenie wielu ważnych dowodów. W tym zeznania mojej opiekunki, która była świadkiem niestosownego zachowania o charakterze seksualnym mojego ojca wobec mnie. Ostatecznie, prokurator przyznał, że sprawa "najprawdopodobniej mogłaby być przedmiotem śledztwa", ale zdecydował się tego nie robić, mając na uwadze moją fatalną wówczas kondycję psychiczną. Chciał chronić "dziecko-ofiarę".

Nie pozwolę na to, żeby prawda pozostała w ukryciu - kończy Dylan. Nie pozwolę się uciszyć.

jameliasuperstar

a kto bogatemu zabroni

jameliasuperstar

Co za śmieć, ja nie mogę. Jak niektórzy mogą być tak powalonymi aby pisać że normalny jest koleś który jest posranym pedofilem!

AjremFenisum

Uspokoj się. Łatwo kogoś oskarżyć i zwyzywać od śmieci.

Alex_Tyler

ale jest śmieciem, więc mamy prawo tak o nim mówić.

jameliasuperstar

Poczytajcie sobie też o Soon-Yi Previn, czyli żonie Allena, która w zasadzie była jego adoptowaną córką. Kiedy jeszcze Mia Farrow była jego żoną, znalazła gdzieś u niego nagie zdjęcia Previn (która miała wtedy 20 parę lat). A teraz wyobraźcie sobie w przeciętnej rodzinie taką sytuację, albo jeszcze lepiej w waszej rodzinie. Wydaje mi się, że gość ma nie halo.

garolk

Mogę się dowiedzieć, co czytałeś, bo to mnie ciekawi jakie jest twoje źródło informacji. Bo z oficjalnych źródeł takich jak autobiografia Farrow pt. "Wszystko, co minęło" dowiadujemy się co następuje: "Więc gdy była mała prosiłam Woody'ego wielokrotnie, żeby zabrała ją na spacer, kupił lody lub coś innego, ale on zawsze odmawiał. Gdy powiedziałam jej, że jestem w ciąży, wściekła się, wybuchła niezrozumiałym łzami. Mówiła, że nie lubi Woody'ego, że jest wstrętny i brzydki, a dziecko będzie brzydkie tak jak on." Sędzia Wilk, który orzekał w sprawie o opiekę nad dziećmi tak opisał relacje z dzieciństwa Soon-Yi z Allenem w oficjalnym dokumencie procesowym: "Do 1990 roku, choć miał minimalny kontakt z którymkolwiek dzieci Previna, to najmniejszy z Soon-Yi.". Allen i sama Soon-Yi także podkreślają, że praktycznie nigdy ze sobą nawet nie rozmawiali. Allen choć ją widywał, to nawet się z nią nie witał, traktował ją jak powietrze, jak sam mówi w wywiadzie z 1992 roku dla "Time'a": "Nigdy nie powiedziała do mnie ani słowa. Przez lata myślałem, że Soon-Yi uczy się na zakonnicę. Chodziła do "Serca Jezusowego", więc myślałem, cóż, nie miałem pojęcia, co ona porabia. Byłem zainteresowany tylko własnymi dziećmi." Ich relacja zaczęła się dopiero w 1990 roku, gdy pewnego wieczora u Mii ogłosił, że nie ma z kim chodzić na mecze koszykówki, a ma wykupiony karnet. Zgłosiła się Soon-Yi, bo chciała zobaczyć na żywo jak wygląda męcz koszykówki, a sama Mia bardzo zachęcała oboje do wspólnego wyjścia. Jak Allen mówi, zaczęli regularne chodzi na meczę, a Soon-Yi opowiadała mu o relacjach panujących w domu, jak przyznaje Allen był zaszokowany tymi opowieściami. To nie był szczęśliwy dom.

Przeciętna rodzina! Dobre. To co powiesz na to, że Allen i Farrow nigdy nie byli małżeństwem, mało tego nigdy nie mieszkali razem, on nigdy nie spał w domu Mii, nigdy nie pozwalał przyprowadzać do swojego domu dzieci. Przez pierwsze 5 lat znajomości to ona dzwoniła do jego sekretarki i poprzez nią się umawiali, nigdy bezpośrednio. Choć byli oficjalnie razem od 1979 to do 1985 praktycznie nigdy nie przychodził do jej domu. Po narodzinach jego (?) jedynego biologicznego syna w 1987 roku przestali ze sobą sypiać, ich związek stał się platoniczny, o czym Allen mówił w sądzie, sama Mia zaprzeczyła temu mówiąc, że czasami, rzadko, ale sypiali ze sobą u niego w domu lub w jego sali kinowej, ale zwykle wymawiał się od tego bólami głowy lub podejrzeniem, że jest chory na AIDS (mogą to rozwinąć). Czyli przez ostatni 5 lat związku łączyły ich dzieci i wspólna praca. Tylko to.

Tak wyglądał typowy dzień z tej rodzinny, Allen przychodził do dom Mię ok. 7 rano z pieczywem i gazetą, tam czekały na niego już obudzone dzieci w kuchni, spędzał z nimi ranek, następnie udawał się do pracy, czyli albo pisał scenariusz (lub coś innego), ćwiczył grę na klarnecie, albo kręcił kolejny film. Pojawiał się dopiero wieczorem, znowu spędzał czas ze swoimi dziećmi, aż te szły spać, a on opuszczał dom Mię. Tak dzień po dniu. Nie spędzał czasu za to z Mię, poza pracą lub czasem z dziećmi, jedyne wspólne wyjścia to były wspólne kolacje na mieście, zwykle raz w tygodniu. Mia i Allen przez ostatnie 5 lat teoretycznie wspólnego życia spędzali czas całkiem osobno.

Dodam, że im więcej wiem na temat Allena, Mii, całej tej "rodziny" to w minimalnym stopniu uważam za prawdziwe oskarżenia w jego stosunku. To jeden z nielicznych przypadków, który został bardzo, ale to bardzo dokładnie zbadany przez władze i oficjalnie stwierdzono, w dwóch stanach, przez dwie niezależne komisje lekarskie, że nic nie zrobił swojej córce. Te obecne oskarżenia, to bardziej kontynuacja konfliktu między Allenem i Mią niż prawdziwe zdarzenie.

użytkownik usunięty
jameliasuperstar

Ja w to nie wierzę. Widziałem np. wywiad z tą dziewczyną:
Reporterka - w jaki sposób Ciebie molestował?
Dziewczyna - ciągle za mną chodził, dotykał mnie i przytulał a jak chciałam wyjść gdzieś sama niepozwalał mi.
To ma być pedofilia?

jameliasuperstar

Szybko się obudziłaś nie ma co?! O dawna Mia, Dylan i Ronan mówią, że Woody molestował Dylan. Mia nawet to zgłosiła ale nie było dowodów, nie dopatrzono się przestępstwa. Nie zapominaj, że jest druga strona tej historii, mianowicie pozostałe rodzeństwo Dylan i Ronana. To rodzeństwo twierdzi, że Woody nigdy nie skrzywdził Dylan ani innych swoich dzieci, twierdzi też, że to Mia znęcała się nad nimi psychicznie. Jak widzisz więc jedna i druga strona nie mają dowodów przeciwko drugiej stronie, jest słowo przeciwko słowu. Poczekaj więc z paleniem na stosie na jakiś konkretny dowód. Oskarżyć można każdego.
P. S. Nie bronię Woodiego ani Mia po prostu póki co nie ma dowodów na poparcie któregoś oskarżenia.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones