A nie sądzisz, że ona po prostu jest sobą w tym filmie, a nie gra? Nie wiem, czy taki był zamysł reżysera, ale po tej kobiecie praktycznie nie widać żadnych emocji...
Ona jest naturszczykiem, wypadła bardzo naturalnie, ale do Kulig nie ma startu. A właśnie media spekulują, że Kulig być może nie dostanie nominacji, tylko właśnie Yalitza Aparicio, co byłoby w mojej skromnej ocenie pomyłką.
Yalitza Aparicio zbiera co raz więcej nominacji do ważnych nagród. Kulig zagrała w "Zimnej wojnie", natomiast Aparicio była sobą. Yalitza Aparicio ma sporą szansę na Oscara. Szansę naszej Joanny maleją.
Była sobą, bo może nie wymagano od niej, by grała. W końcu nie jest aktorką. Kulig miała zdecydowanie bardziej skomplikowaną charakterologicznie postać.
Tak, ale wypadła świetnie przy "byciu sobą". Mam podejrzenie, że gdyby miała zagrać kogoś, kim nie jest, mogłoby wypaść zdecydowanie gorzej. Stąd też ona i Kulig to zupełnie różne ligi.
No tak ale przecież Yalitza dostała nominację do Oscara za rolę a nie za dorobek aktorski.
Jest dla oczywiste, że Joanna Kulig jest bardziej uniwersalną aktorką.
Patrząc na oscarową giełdę, jest "tą szóstą" (po Close, Colman, Gadze, Blunt i McCarthy), która może się raczej obejść smakiem...
Ciekawe jak się dalej potoczy Jej kariera.Być może będzie grać w meksykańskich filmach, bo ona nie mówi po angielsku w ogóle, więc w Stanach będzie ciężko. No chyba, że się nauczy fonetycznie do konkretnej roli.