Recenzja filmu

Avengers (2012)
Joss Whedon
Waldemar Modestowicz
Robert Downey Jr.
Chris Evans

Hollywoodzki gniot

Odkąd Steven Spielberg wraz z Georgem Lucasem zapoczątkowali erę komercyjnego Hollywoodu, liczba filmów komercyjnych rosła z roku na rok. Dzisiaj praktycznie 90% wszystkich filmów z danego roku
Odkąd Steven Spielberg wraz z Georgem Lucasem zapoczątkowali erę komercyjnego Hollywoodu, liczba filmów komercyjnych rosła z roku na rok. Dzisiaj praktycznie 90% wszystkich filmów z danego roku zostały stworzone nie z myślą o ujmijmy to kinomanach, ale z myślą o przeciętnych zjadaczach chleba, którzy przyjmują pierwszą lepszą historyjkę w dogodnej formie. Superprodukcje PG13 ostatnio zaczęły ogarniać świat, za sprawą przeciętnego Christophera Nolana i jego "mrocznych" PG13 "Batmanów" oraz Jossa Whedona.

Mimo tak ogromnego budżetu reżyserowi nie udało się stworzyć klimatu ani zbudować jakiegokolwiek napięcia. Film jest strasznie powierzchowny. Niby mamy historię o superbohaterach, ale tak naprawdę ten film to tylko pretekst do pokazania tony efektów specjalnych. Tacy reżyserzy jak Alfred Hitchcock czy Stanley Kubrick przy najmniejszym użyciu środków potrafili zaciekawić widza i utrzymać napięcie przez cały film, Joss Whedon mając do wykorzystania budżet w wysokości kilkuset milionów, jedyne, co potrafi dać widzowi, to efekty specjalne. Reżyser nie potrafi nawet przy takich pieniądzach pokazać jakiejkolwiek ciekawej sceny akcji, bo wszystkie są przewidywalne, hollywoodzkie, pełne patosu i schematycznych ujęć. Proszę nie liczyć na subtelność wizualną, lecz na zwykły kicz, przepych i brak gustu.

Scenariusz "Avengers 3D" to zdecydowanie jego najsłabsza strona. Fabuła jest przewidywalna do bólu. Zły Loki chce zniszczyć Ziemię, a superbohaterowie łączą się, by go powstrzymać... Ileż razy w historii kinematografii oglądaliśmy historię opartą na podobnym schemacie? Do tego dochodzą jeszcze dialogi rodem z podstawówki, czyli pseudoriposty Iron-Mana, które podbiły serca milionów widzopodobnych. Aktorsko "Avengers 3D" również wypada blado, Scarlett Johansson w roli groźnej Czarnej Wdowy jest tyle wiarygodna i znakomita, co ładna. Reszta obsady gra jak zwyczajne kukły, które przyszły po wypłatę. Cofam: oni nawet nie grają, oni są po prostu statystami.

O "Avengers 3D" nie można powiedzieć nic dobrego. To jest film bez zalet, bo efekty specjalne bez sprawnych zdjęć i bez sprawnego montażu są zwyczajnie niczym. Całość filmu nie może się opierać wyłącznie na efektach dźwiękowych i wizualnych, bo liczy się przede wszystkim "wnętrze" filmu. "Avengers 3D", podobnie jak Christopher Nolan, wyznaczają poziom rozrywkowego kina. To smutne, jak łatwo zaspokoić współczesnego widza. Rozumiem jeszcze wyniki box office'u, ale ślepe zachwyty nad oryginalnością oraz kapitalną realizacją "Avengers 3D" czy innych filmopodobnych to po prostu nieudany żart.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Na najnowszy film Jossa Whedona czekał niemal każdy fan sci-fi. Ale nie dlatego że jest to jeden z... czytaj więcej
Szumnie zapowiadany hit "Avengers" w końcu wchodzi do kin. O nowej ekranizacji komiksu Marvela... czytaj więcej
Bonnie Taylor śpiewała kiedyś, że "potrzebuje bohatera". Tutaj mogłaby ich znaleźć. Dokładnie sześciu.... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones