Recenzja filmu

Trzej muszkieterowie (1993)
Stephen Herek
Charlie Sheen
Julie Delpy

"Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego"

Najważniejsze jednak, że film nie nudzi. Sheen, Sutherland, Platt i O'Donnell stworzyli naprawdę sympatyczny kwartet. 
Powieść "Trzej muszkieterowie" to jedna z najbardziej poczytnych powieści w dziejach, która przyniosła swemu twórcyAleksandrowi Dumasowi ojcuogromną popularność. Duże znaczenie miało to, że w większości przypadków bohaterowie mieli swoich odpowiedników w historii (z samymi muszkieterami na czele).Dumasfaktycznie spopularyzował powieść historyczną. Powieść doczekała się licznych kontynuacji, przedstawień teatralnych (pierwsza w zaledwie dwa lata po opublikowaniu) i ekranizacji filmowych.Do najpopularniejszych należy wersjaStephena Hereka, który jest odpowiedzialny za takie filmy jak "101 dalmatyńczyków" i "Potężne Kaczory".



Francja, XVII wiek. Do Paryża przyjeżdża młody Gaskończyk D'Artagnan (Chris O'Donnell) z zamiarem zostania muszkieterem, tak jak kiedyś jego ojciec. Na miejscu dowiaduje się, że słynna jednostka została właśnie rozwiązana, a jej trzej ostatni przedstawiciele Atos (Kiefer Sutherland), Portos (Oliver Platt) i Aramis (Charlie Sheen) są ścigani przez niejakiego Rocheforta (Michael Wincott). Chłopak postanawia im pomóc. Wkrótce wpadają na trop spisku kardynała Richelieu (Tim Curry) wymierzonego przeciwko królowi Ludwikowi XIII (Hugh O'Conor). Muszkieterowie decydują się ocalić go, mają jednak na to mało czasu.




Można by uznać, że akurat ta wersja "Trzech muszkieterów" jest wyjątkowo uproszczona i dziecinna. Trzeba jednak pamiętać, że wyszła ona od Disneya, a co za tym idzie musiała spełniać zasady kina familijnego i rozrywkowego, na modłę lat 90 - tych. Dziś gusta i potrzeby widzów są już inne. Ale to właśnie ten film zachęcił mnie do przeczytania później powieści i sprawił, że zaczęłam interesować się kinem (chyba każdy z nas ma taki film). Mając lat naście uważałam go za genialny, zabawny i ciekawy. Dziś oczywiście widzę jego uproszczenie i dziecinadę, ale nadal oglądam go z sentymentem i wciąż darzę ogromną sympatią. Tym bardziej, że powieść już podobała mi się mniej.



"Trzej muszkieterowie" spełniają wszystkie warunki swego gatunku. Mamy, więc przygodę, miłość, walkę o własne przekonania, poświęcenie, odwagę i przyjaźń. Ale jest też pełen typowych wad. Film ma prostą fabułę i jest przewidywalny, a podział na postaci pozytywne i negatywne, oraz ich charaktery jest wręcz podręcznikowy. I tak D'Artagnan jest naiwny, butny, nieco zarozumiały i arogancki i ma ogromny talent do pakowania się w kłopoty. Kardynał z kolei to sprytny i inteligentny intrygant o zdolnościach strategicznych. Natomiast król jak zwykle pozostaje bezmyślnym i raczej naiwnym chłopcem. Nie uważam tego jednak za wady.



Najważniejsze jednak, że film nie nudzi.Sheen,Sutherland,PlattiO'Donnellstworzyli naprawdę sympatyczny kwartet. Każdy z nich jest inny: Atos to poważny i rozważny człowiek, Portos to jego przeciwieństwo: wesołek, ryzykant i wieczny chwalipięta, Aramis jest spokojny i najrzadziej z grupy stosuje przemoc, D'Artagnan natomiast pozostaje chłopcem poszukującym swej życiowej drogi i pragnącym udowodnić swoją wartość. Te różnice jednak nie czynią ich słabymi, ale silnymi, bo dzięki temu wspaniale się uzupełniają. Dzięki nim oglądane widowisko jest ciekawe.


Głównym przesłaniem filmu jest przyjaźń i lojalność. To dzięki nim bohaterowie zawsze wychodzą cało z każdej opresji. Ich słynna sentencja "Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego" oznacza, że żaden muszkieter nie jest i nigdy nie będzie sam. Wszyscy czterej zdają sobie sprawę, że tylko współpracując zdołają wygrać i przetrwać. I tą właśnie lekcję przekazują młodemu królowi, który trochę się pospieszył z rozwiązaniem formacji, ale też widzom.



"Trzej muszkieterowie"Stephena Herekaraczej nie zyskaliby większego zainteresowania w dzisiejszych czasach. Nie tylko z powodu uproszczenia historii, ale dlatego, że zainteresowania widzów się zmieniły. W 2011 r. mieliśmy kolejną wersję, która została potraktowana trochę obojętnie. Zakończenie sugerowało kontynuację, ale jak do tond ona nie powstała i chyba się na to nie zanosi. Osobiście bardzo lubię wyżej opisaną wersję i zawsze chętnie do niej wracam.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones