Przede wszystkim dialogi są strasznie sztuczne. Już na początku odcinka dostajemy taki kwiatek, gdy Boczarska po powrocie z Londynu mówi do córki "speak polish" zamiast powiedzieć jej to po polsku. Niby nic, ale strasznie wkurza, a jest tego więcej. Kolejna rzecz: na początku odcinka mamy napis "8 lat wcześniej", a w następnej scenie w teraźniejszości jeden z bohaterów mówi coś w stylu "8 lat cię nie było". Po co ta ekspozycja. Do tego dochodzi co chwilę napis w jakim mieście się znajdujemy. Wystarczy raz, a nie za każdym razem gdy zmieniamy miasto... Już nawet nie będę komentował gry aktorskiej. Strasznie się zawiodłem, bo miałem nadzieję na coś na poziomie Chyłki.
gdybym chal zebys mowil po mandarynsky a wiem, ze ogolnie slabo znasz chinski to powinienem poprosic cie o to po mandarynsku czy powiedziec po prostu 'mow po mandarynsku' prosze. To co piszesz jest kompletnie nie logicznie i wskazuje, ze nie jestes wielojezykowcem i nigdy nie byles w podobnej sytuacji. Sprawa do wybaczenia, mogles jednak przemyslec ta wypowiedz. co do reszty to wypowiem sie po obejzeniu 1go odcinka.
Jej córka znała polski i angielski. Dziewczynka mówiła coś po angielsku, więc matka zwróciła jej uwagę, żeby mówiła po polsku sama mówiąc do niej po angielsku. Rozumiesz ten absurd?
polski nie jest jej pierwszym jezykiem. absurdem bylo by gdyby powiedziala to do niej po polsku. Pomysl na spokojnie i bez urazy :)
Dobra dałem ci dwa dni na obejrzenie tego odcinka i liczyłem, że przyznasz się, że się zbłaźniłeś... No nic. Wytłumaczę ci to jeszcze raz, żebyś w końcu to pojął. Twoim jednym argumentem był fakt, że dziewczynka może słabo znać polski. Że nie zrozumiałaby gdyby matka powiedziała do niej "mów po polsku". Ok. Skoro więc tak słabo zna polski, że nie rozumie nawet prostego zdania to czemu matka każe jej mówić w tym języku? Jedno wyklucza drugie.
nie dam rady z toba. Po pierwszym odcinku moge powiedziec, ze zapowiada sie nie najgorzej choc dosc schematycznie. Trudno ocenic serial po pierwszym odcinku. Troche powietrza mi tu brakuje. Wszyscy graja jak by sie czegos bali...