Pierwszy raz od dawna mogłem usłyszeć zrozumiałe polskie dialogi. Oczywiście, tytuł wyszedł pod banderą Netflix'a, aczkolwiek aktorzy i tło wydarzeń odbywa się w alternatywnej historii przedłużającej żywot Polski Ludowej.
Nie przypadła mi do gustu postać "Effy", ale całokształt spektaklu i szczególnie zakończenie pierwszego sezonu z pewnością wyróżnia tę produkcję od innych, tych krajowych. Stąd też spoglądając na naszą scenę kinematografii (i to trzeba podkreślić), można dać dobrą ocenę. Mogę bez wahania polecić.
Prosze cie, nie klam. Nadal nie idzie zrozumiec co mowia. Pierwszy odcinek - scena z mieszkania samobojcy - nie rozumiem mlodego, nie rozumiem swata. Scena z Olszowka - zle mowione. Rebelianci - to samo. Wietnamczycy lepiej tam mowia, nie wiem czy podkladani, czy faktycznie znalezni takich co mowia po naszemu, bo przeciez nawet po 20 latach wciaz zasuwaja po swojemu na bazarach i w barach, a po naszemu ledwo, ledwo... Ja zdolalam sie przez ten czas mandarynskiego nauczyc, a oni paru slow po polsku?
Byc moze wine za tak slaba slyszalnosc dialogow wciaz u nas ponosi to, ze nie sa chyba nagrywane studyjne postsynchrony...