Świetna! Nie wiem co w tej dramie może się komuś wydać mało interesujące. I jeszcze te zakończenie - nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. 19 odcinek był taki wzruszający, a właściwie to cała historia Schedulera.
Miło spędziłam czas, oglądając tę dramę. Mnie też najbardziej wzruszyła historia Schedulera, piękna miłość... Duuży plus za OST, pełne emocji, idealnie dopasowane po prostu.
Na dramacrazy ktoś b.trafnie i prosto skomentował zakończenie: "So, this should tell you that death is never accidental!!! When you died, there is no doubt it was your time. That is the message of the drama." Mogę dodać tylko: Indeed :)
Wszystko byłoby fajnie z zakończenie, gdyby nie - SPOILER! - ni z gruchy ni z pietruchy wyciągnięte, że Lee-Kyung Song jest zaginioną siostrą Ji-Hyun Shin. Jest to naprawdę bez sensu i nie ma chyba bardziej ogranego schematu niż ten, że główna postać nagle okazuje się spokrewniona z bogatymi ludźmi.
Popieram moją poprzedniczkę, przy ostatnich 3 odcinkach ryczałam jak bóbr, a nie zdarza mi się to często...
Też ryczałam jak głupia, aż się zdziwiłam jak zauważyłam że tak jakoś oczy mi się spociły... Cała drama świetna, ale zmieniłabym to cholerne zakończenie, już wolę żeby było przewidywalne i z happy endem, niż żeby pozostawiło po sobie to nieprzyjemne uczucie rozpaczy... :(