PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=869179}

Allen kontra Farrow

Allen v. Farrow
6,9 2 693
oceny
6,9 10 1 2693
6,6 8
ocen krytyków
Allen kontra Farrow
powrót do forum serialu Allen kontra Farrow

Jeśli coś ma się zmienić w tym świecie, musimy zmienić naszą optykę. Domyślnie stajemy po stronie artysty, erudyty, wpływowej osobistości. Szukamy usprawiedliwienia. Nieznane twarze, ofiary przemocy, nie mają z kimś takim szans.
Nie może być tak, że pierwszą reakcją na tego rodzaju doniesienia jest "chce się tylko wypromować", "zniszczy mojemu ulubionemu twórcy karierę". Szczególnie dotyka to kobiet, które oskarża się, że chciały zrobić "karierę przez łóżko", jakby to było usprawiedliwieniem dla gwałtu, świętego prawa oprawcy.
To jest dyskredytowanie czyjejś traumy i cierpienia. Niby każdy w podobnej sytuacji chciałby, by mu wierzono, ale nie każdy już potrafi się wykazać empatią dla ofiar przemocy.
Tymczasem - uwaga, niesamowite - nikt nie chce być molestowany, bity, gwałcony. NIKT NIE CHCE BYĆ OFIARĄ PRZEMOCY. I kolejna jakże szokująca prawda: znani i bogaci artyści to często święte krowy, którym roi się, że są ponad zasadami obowiązującymi w społeczeństwie. I są sprawcami przemocy.

Jeżeli ktoś po obejrzeniu tego dokumentu, tego obszernego materiału dowodowego, nadal jest gotowy z czystym sumieniem bronić Allena, to szczerze mu życzę, żeby znalazł się w sytuacji, w której nikt mu nie wierzy. Przynajmniej na moment.

ocenił(a) serial na 3
dygdakfs

Po obejrzeniu tego "obszernego materiału dowodowego" zaczęłam wierzyć Allenowi będąc wcześniej prawie pewną, że coś na sumieniu ma.

Pierwsza rzecz - gdyby materiał dowodowy istniał, zająłby się nim sąd. Istnieje jedno zeznanie, dziecka, które zostało podważone przez psychologów z różnych placówek - dokument tego nie pokazał, ale inne źródła mówią o tym, że dziecko zostało uznane za nie wiarygodne już dwa razy przed diagnostyką w szpitalu, o której dokument mówi. Rozróżnij wiarę od faktów i dowodów - możesz być pewna, że konkretny znajomy cię okradł, jednak gdy nie masz na to dowodów pozwanie go będzie absurdalne, temida jest ślepa (i powinna być) na twoje wiary, przekonania i "skłonności" oskarżanych.

Hasło niezachwianej wiary w słowa ofiary jest paradoksem, nie altruizmem. Wierząc "ofierze" bez weryfikacji często nie wierzymy ofierze, a kłamcy. Wierząc oskarżycielowi nie wiesz, czy w rzeczywistości wierzysz ofierze. Hasło jest więc absurdalne, bo jako desygnat wskazane są osoby, które nim nie są - zamień je lepiej na domniemanie winy dla oskarżonych, bo to właśnie postulujecie.

Tak, są kobiety, które robią karierę przez łóżko. Tak, są mężczyźni, którzy kobiety molestują. Te dwie rzeczy się w żaden sposób nie wykluczają, nie wiem po co na siłę szukać alternatywy rozłącznej.

Z nieznanymi twarzami oczywiście też nie trafiłaś, bo Mia, autorka całego zamieszania, jest jak najbardziej rozpoznawalną osobą. Rozumiem jednak, że trzeba głupotą nadać dramatyzmu wypowiedzi.




lehti0

Wow, co za spektakularna seria fikołków; doprawdy imponujące nawiązania do podstaw logiki. Szkoda, że posłużyły do podważenia autentycznej krzywdy, jakiej doznała ofiara pedofila. Czy Dylan, szczególnie w wieku 7 lat była bardziej wpływowa i wiarygodna od wówczas 60-letniego reżysera, erudyty, błyskotliwego mówcy? Czy wykorzystała swoje znajomości i możliwości finansowe, by sprawa została jak najszybciej zamieciona pod dywan? A nie, czekaj, zrobił to twój ulubiony reżyser.
Nie mówię o bezgranicznej wierze we wszystkie słowa wypowiedziane przez potencjalną ofiarę. Wątpliwości zawsze się pojawiają i słusznie. Ale nie od dziś wiadomo, że w takich sprawach prawie zawsze mamy do czynienia z charakterystyczną asymetrią: szybko znajduje się grono opłakujące "zniszczony wizerunek" potencjalnego oprawcy, a istnienie skrzywdzonej ofiary, jest pomijane. Ofiar nikt nie chce słuchać. I to mam na myśli mówiąc o zmianie optyki.

To przerażające, do jakich postaw prowadzi ślepe uwielbienie dla twórców.

ocenił(a) serial na 3
dygdakfs

Logika klasyczna nie służy do podważania krzywdy, logika klasyczna nie jest nauką o emocjach a systemem zero - jedynkowym. Przykro mi, że nawiązanie do podstaw logiki nazywasz imponującym, rozumienie ich powinno być powszechne.

Cała reszta wywodu właściwie nie jest odpowiedzią na nic, co napisałam, więc trudno odnieść się merytorycznie.
1. Psychiatrzy i psychologowie badający dziecko (a było ich więcej, niż wspomniani w filmie) nie oceniają pacjenta w kontrze do ojca, nie porównują zeznań dziewczynki i dorosłego człowieka, zajmują się badaniem dziecka. Badania psychologiczne przeprowadzone na dziecku mówią, że jest ono niewiarygodne. Jeżeli uznamy, że ojciec również nie jest wiarygodny, a ma na przykład tendencje do mitomanii, nie będzie to oznaczało, że powinniśmy podważyć badania psychologiczne przeprowadzone na dziecku. Jedno nie wyklucza drugiego.
2. Oczywiście, że matka wykorzystała znajomości i możliwości finansowe podczas konfliktu sądowego i zbierania dowodów. Nie było jednak dowodów, więc nie miało znaczenia, kto miał lepsze znajomości. Sprawa została zamieciona pod dywan, bo zdecydowała się nie wnosić oskarżenia, by "nie wzmocnić traumy Dylan". To akurat jest powiedziane wyraźnie.
3. Nie opłakujemy zniszczonego wizerunku Allena, bo przez te wszystkie lata kręcił filmy popularne przynajmniej na dwóch kontynentach - emocjonalny argument nie trafiony.
4. Piszesz o fikołkach i prostej logice, a nie potrafisz odpowiedzieć na argument inaczej, niż powtarzając te same błędy.
5. Do jakich postaw prowadzi... co? Myślałam, że odnosisz się do mnie, a nie wiem w którym miejscu wykazuje jakiekolwiek uwielbienie. Jeżeli uwielbienie zrównujesz ze stwierdzeniem, że nie istnieją dowody na czyjąś winę, to chyba nie rozumiesz jak działa język. Jestem też bardzo ciekawa, co nazywasz tutaj "przerażającą postawą" - zauważ, jak płytkie jest twoje myślenie: ktoś nie zgadza się z twoją emocjonalną opinią, a ty już wpychasz go do jednej szufladki z wielbicielami Allena i krytykami Dylan, bo nie widzisz niczego pomiędzy skrajnościami. W moich komentarzach możesz znaleźć tylko krytykę Mii Farrow, dziecka, jakim była Dylan, nie oceniam, ba, nawet uważam, że w tym momencie wierzy w to, co mówi. Nie masz też obrony Woodiego, masz stwierdzenie prostych faktów i dane. Nic więcej.

Parafrazując: To przerażające, do jakich gwałtów na racjonalnym myśleniu prowadzi ślepe ufanie dogmatom #metoo polegające na płytkim graniu na emocjach.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones