otóż kilkakrotnie powtórzyła się sytuacja, że zaczyna się rozprawa, wchodzi sędzia, wszyscy wstają itp., nawet po przerwie na lunch czy coś...sędzia siada i widzi np. płacz Marcii, albo któryś z obrońców powie jedno zdanie, albo też wprowadzono ławę przysięgłych w "dziwnym nastroju" (nie chcę zdradzać fabuły), a sędzia tuż po tym, zamiast zacząć ciąg dalszy rozprawy mówi: "zarządzam przerwę do jutra..."
Dziwne, że sędzia przychodzi na salę rozpraw by powiedzieć, że zarządza przerwę. To normalne podczas rozpraw sądowych?
W serialu taka sytuacja miała miejsce kilkakrotnie.
A gdzie ma ogłosić przerwę? Powiedzieć kolegom adwokatom i prokuratorowi w toalecie?
nie chodzi o miejsce tylko o to, że ogłasza przerwę tuz po wejściu na salę rozpraw, skoro wchodzi to zaczyna lub kontynuuje obrady po jakiejś kilkuminutowej przerwie, a on wchodzi po przerwie i...ogłasza przerwę
ps. czytaj ze zrozumieniem, bo wyjaśniłam sytuację w pierwszym poście
Są sytuacje,w których rozprawa nie może być kontynuowana i nie ma znaczenia czy wystąpią po 1 minucie czy po 2 godzinach ;)
Nie wiem jak to jest w USA ale w naszym porządku prawnym przerwę można zarządzić m. in. z powodu ważnej przyczyny, co jest bardzo ogólnym pojęciem i w zasadzie zależy od uznania przewodniczącego. Jeśli stwierdzi że dana sytuacja jest ważną przyczyną to może rozprawę przerwać :)