Orville od początku miał fajnych bohaterów. Po prostu się ich lubiłam. A tu, wszyscy, nawet kapitan i mechaniczka są wredni, głupi i wnerwiajacy.

Prawda. I idiotyczne pomysły jak z tymi trumnami, albo tym,że setka ludzi uderzając w szybę zmieniła bieg statku. Może to miało być zabawne ale nie wyszło? Ale początek The Orville też był drętwy i aktorzy musieli się zaadaptować, może i tu będzie lepiej. Główny bohater w The Orville co prawda od razu był sympatyczny do oglądania a tu nikogo takiego nie ma. Dam szansę na kilka odc. ale wielkich nadziei sobie nie robię.

Po 2 odcinkach, wiadomo że coś nie działa. Niby ma być śmiesznie i na wesoło, ale przecież facet dostaje metalem w serce!!! Niby ma być cięte spojrzenie na korporacje itp. Ale to bardziej kuriozum niż realna krytyka. Język okropny, przekleństwa nie są potrzebne.

Siąde do 3 odcinka ale słowo -kuriozum- chyba trafnie oddaje pierwsze wrażenia :D

niestety po 3 odcinkach nadal cienko

Na szczęście dla Ciebie, ten sezon ma tylko 4 odcinki.

Chciałem dać mu szansę, bo Sci- fi, bo komedia, bo Dr,House,... No, ale to wszystko nie ratuje kiepskiego humoru :(

Ja i tak obejrzę ostatni czwarty odcinek. Jak oglądam, to ciągnę do końca.

jest już 8 ocinków :D Nadal jest źle, ale jest tak źle że aż chce się oglądać żeby zobaczyć jak bardzo żenująca i nie śmieszna może być komedia :D Normalnie oglądam i myślę,że chyba już w życiu nic gorszego nie zobacze :D Kuriozum

Że też Wy wszyscy macie czas na oglądanie chały. Tyle świetnych seriali jest i filmów. 15-20 minut mi starczyło, żeby rozpoznać słabiznę.

Przez 15 minut próbowałem się uśmiechnąć> Nie udało się. Wyłączyłem.

Chyba właśnie o to chodzi,żeby się nie uśmiechnąć. To nie jest komedia. Taki festiwal głupoty, fekalnego humoru, czarnego humoru. Problem,że całość jest tak źle zagrana i nakręcona. Chyba jedyny zabawny moment i tylko moment był w ostatnim odcinku, gdzie tłum głupich ludzi został zmanipulowany i zaczęli wierzyć,że nie są w kosmosie. Na przemowę o tym,że świat jest symulacją ktoś krzyknął: Jesteśmy w grze wideo:D I przez śluzę powietrzną wyszli co zakończyło się wiadomo jak. Swoją drogą serial ma całkiem spory budżet i znanego aktora na showrunnera i trudno uwierzyć,że mogło z tego wyjść coś tak marnego.

To już kwestia gustu co do Orville, bo nie pierwsze odcinki ale cały pierwszy sezon był fatalny, nieciekawa fabuła, humoru jak na lekarstwo a jak już się pojawił był żenująco słaby. Avenue 5 jak i Orville są na tym samym beznadziejnym poziomie. Pierwsze sezony Future Man i Upload to chyba najlepsze perełki w ostatnich latach i szukam podobnych.